4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

ILLUMINIZER NO. 01 - 04
Rozświetlanie w Twoim codziennym planie!
Rozświetlacz, który błyskawicznie doda Twojej skórze blasku i świeżości. Podkreśl kości policzkowe - dla promiennego wyglądu cery, nanieś na powieki - dla rozświetlenia spojrzenia, muśnij dekolt i ramiona aby nadać subtelne rozświetlenie.
Rdy!
Sposób aplikacji: nakładaj przy pomocy pędzla do pudru na wybra ...

ILLUMINIZER NO. 01 - 04
Rozświetlanie w Twoim codziennym planie!
Rozświetlacz, który błyskawicznie doda Twojej skórze blasku i świeżości. Podkreśl kości policzkowe - dla promiennego wyglą ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 17.06.2018 przez Sonrisaa

Rozświetlacz Miyo Mell 01

Mój pierwszy wypiekany rozświetlacz. Do tej pory nie używałam za dużo rozświetlacza i posiłkowałam się takim w kredce od Catrice. No ale dojrzałam do zakupów i zupełnie oszalałam w związku z ilością kosmetyków na rynku. Jaki kolor? Jakie wykończenie? Która marka? Tani czy drogi?
Koniec końców zdecydowałam się na klasyka czyli Mary-Lou Manizer od The Balm. Ale zobaczyłam, że jest rozświetlacz z którym go porównują i jest on niebo tańszy. Akurat robiłam zakupy na Minti, więc wrzuciłam go do koszyka - raz kozie śmierć.
Właśnie tak kupiłam Mell Illuminizer od MIYO. Marka jest polska i w swojej ofercie ma dużo fajnych kosmetyków. W serii tych rozświetlaczy są 4 kolory. Ja najpierw myślałam o najjaśniejszym lekko różowym Kali 03, ale wybrałam Mell 01. Odcień ma odpowiadać The Balm, ale ja go na żywo nigdy nie widziałam, więc nie powiem Wam czy tak jest na pewno. Jest to jasne złoto, ton jest średni ale w stronę ciepłego. Ładnie się rozciera ale mocno pyli. Nie ma drobinki. Po mocnym roztarciu tworzy taflę. Trochę podkreśla pory skóry, skórki i włoski. Myślę, że przy moim braku wprawy łatwiej będzie mi go nakładać palcem niż pędzlem. Jest to produkt 3 w 1, do twary, ciała i powiek. Myślę, że był to dobry zakup.
Minus jaki zauważyłam to fakt, że jest dość nietrwały. Swach, który dla Was zrobiłam zmył się wraz z pierwszym myciem dłoni. Nałożony na twarz i powieki (ma ładny kolor, więc testowałam go jako cień też) po prostu zniknął w ciągu dnia. Rozświetlacz z Catrice 'Made to Stay' jak sama nazwa wskazuje nie znika.
Opakowanie jest plastikowe ale solidne. Produktu mamy w nim 9 g. Ten rozświetlacz jest hypoalergiczny. Zapłaciłam za niego 20,99 zł.

PS. Wszystkie fotki zrobiła dla Was w pełnym słońcu, bez żadnych filtrów - kolor jest właśnie taki jak na zdjęciu, gdzie trzymam go w dłoni.

Zobacz post

Zakupy Minti Shop

Moja paczka z zakupami z Minti Shop dotarła wczoraj późnym popołudniem. Czas oczekiwania na dostawę był skandaliczny, trudno to jakoś skomentować bo mimo obecnej sytuacji paczki z innych sklepów docierają na czas. Sami wiedzą, że mają jakiś problem, bo dostałam kod rabatowy na maila z przeprosinami już zawczasu.
Ale do meritum. Zakupy niewielkie, bo mocno przemyślane. W sumie nie ma tu produktów pierwszej potrzeby, ale nie chciałam też kupować zbyt dużo ani zbyt drogo. Po pierwsze moja pierwsza paletka od 'I Heart Revolution' z serii czekoladowej. Wybrałam dość kolorową i błyszczącą paletką o nazwie 'Turkish Delight', bo w domu mam same klasyczne i stonowane cienie. Chciałam odrobiny szaleństwa, ale takich kolorów które mam szansę wykorzystać na co dzień. Mamy w niej też 4 brokaty, a ja jestem sroczką straszną. A propos błysku kupiłam też wypiekany rozświetlacz od MIYO 'Mell Illuminizer'. Wybierałam go w ciemno, ale chyba trafiłam - ma piękny jasno złoty odcień. Nowa gąbeczka Blend It w kolorze marble black, bo mimo szczerych chęci nie znalazłam lepszego odpowiednika. Choć daję sobie jeszcze szansę i będę zamawiać gąbki z Aliexpress. Na koniec klasyczny czasoumilacz czyli Pilaten kolagenowa maseczka na usta.Widziałam ją u jakieś Clouder w chmurce i jak zobaczyłam cenę 2,90 zł stwierdziłam że muszę ją mieć. Jest śliczna!
I tyle, dużo - niedużo. Zawsze humor lepszy i będzie o czym chmurki pisać. Stay tuned

Zobacz post

-

Gdyby nie sierpniowy Funday box, nigdy bym chyba tej marki nie poznała.
Na co dzień nie używam rozświetlacza, od święta też niezbyt często, bo po prostu nie potrafię się nim posługiwać. Prasowany rozświetlacz zamknięty jest w kompaktowym plastikowym opakowaniu, wieczko jest przeźroczyste więc dobrze widać zawartość. Wygląda też na dość wytrzymałe, póki co po miesiącu nic się z nim nie stało a napis pozostał nienaruszony. Rozświetlacz nie kruszy się i nie osypuje, ale jest dość wyrazisty i trzeba uważać z jego ilością.

Zobacz post

-

Świetny rozświetlacz MIYO, który wygrałam w konkursie. Miałam już odcień Amy, a teraz w moje ręce trafił odcień Mell. Amy jest jasnym rozświetlaczem, super się sprawdza przy lżejszych makijażach. Delikatnie rozświetla skórę, dodając jej promienności. Nie jest zbytnio brokatowy, ma tak drobne cząsteczki, że w zasadzie na twarzy błyszczą się jako cała tafla, jak na porządny rozświetlacz przystało. Nie jest bardzo twardy, ja go nakładam na twarz miękkim pędzlem. Delikatnie się osypuje, choć jak nałoży się go na bazę, tak jak teraz robię, to w tym miejscu gdzie go wcieramy stworzy piękną warstwę, a w pozostałych miejscach bez problemu da się go otrzepać dłonią. Jest widoczny przez cały dzień, nie ściera się podczas noszenia. Jak dla mnie jest świetny, bo daje delikatny efekt, czyli tak jak lubię na co dzień.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem