2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 22.08.2018 przez Sonrisaa

-

Paletka cieni Maybelline, która znalazła się w ostatniej paczuszce z wymiany @MMoly. To właśnie na tę paletkę liczyłam najbardziej i nie zawiodłam się. ❤ Paleta ma dość neutralne i stonowane kolory, a do tego wszytkie w macie. Bardzo ładnie się ze sobą blendują, choć pojedyńczo też super wyglądają. Cienie nie osypują się, mają taką trochę kremową konsystencję. Są takie trochę jak te popularne kuleczki różów czy bronzerów, takie lekko tłuste, ale sypkie, przez co świetnie się trzymają powieki. Paletka jest tak świetnie napigmentowana, że naprawdę jestem w szoku. Wprawdzie jej cena to około 86 zł, ale jestem mega zadowolona. Cienie wyglądają naturalnie, w zależności od użytych kolorów są bardziej lub mniej widoczne.Paletka jest mała i poręczna, opakowanie jest takie jakby papierowe, przez co nie zniszczy się szybko jakby spadło. Cienie są dość wąskie, także dużym pędzelkiem czy palcem dość trudno się je wydobywa, ale mimo tego jestem bardzo zadowolona.

Zobacz post

-

Paczuszka z wymiany z @MMoly. Same zobaczcie ile tu cudowności! Choć umawiałyśmy się na nieco mniejszą ilość, to w paczuszce znalazłam jeszcze kilka rzeczy, które przypadły mi do gustu.
Najbardziej zależało mi na Bielendzie i paletkach cieni. Paletki mają śliczne, dość naturalne kolory i naprawdę niezłą pigmentację. Maybelline jest matowa, a P2 błyszczące, dlatego myślę, że sprawdzą się nieźle przy codziennych makijażach. Jest tu baza i serum Bielendy. W sumie serum jest dość śmieszne, bo pierwsze co to nałożyłam je na twarz i zostawiło szare plamy, ale chyba po prostu przesadziłam z ilością produktu, na pewno dam mu drugą szansę, bo cudnie wygładziło skórę!
Mgiełka Bielendy to moje najnowsze odkrycie. Wrzuciłam ją do lodówki i psikam na twarz taką zimną, dzięki czemu świetnie chłodzi twarz i pozostawia na niej taki lekki filtr. Mam po niej podobne uczucie jak po nakładaniu żelu aloesowego, także jestem zadowolona.
W paczuszce znalazł się jeszcze korektor o genialnym kryciu i mascara ze sylikonową szczoteczką. Jeszcze nie miałam okazji ich próbować, są to dla mnie nowości. Pomadki mają różne kolory, raczej są to jasne nudziaki, poza Sleekiem są to maty, Bardzo wygodnie się je aplikuje i mają ciekawe odcienie. Trudno tu wszystko na raz opisać, już się szykuję do szczegółowych opisów w chmurkach!
I dziękuję raz jeszcze za mega udaną wymianę.

Zobacz post
1