Maybelline

jadziaaaa

Żelowy eyeliner od Maybelline, który zna chyba każda z Was To mój drugi słoiczek kupiony kiedyś na promocji za 12 zł. Poprzednia sztuka służyła mi przez rok, więc to bardzo wydajna sprawa

W zestawie jest dwustronny pędzelek, który z jednej strony ma końcówkę do nakładania produktu a z drugiej do rozcierania.

Produkt jest bardzo łatwo zaaplikować i już po jednej warstwie daje ekstra czarny kolor. Jak chcę mieć coś cały dzień bez obaw, że coś mi się rozmaże sięgam po ten liner właśnie Na pewno kupię jeszcze kolejne opakowanie

Rilonahair

Cześć. Wczoraj @ksanaru nominowała mnie do tego, żebym wygmerała z szafy swoje kosmetyczne dziady i Wam je pokazała. Dziś rzuciłam się na szufladę toaletki i znalazłam kilka perełek. Wstyd je pokazywać w takim stanie, ale jest to wybaczone, nawet nie wycierałam tak bardzo utytłanego podkładu.
Właśnie moim hitem na większe wyjścia jest podkład z L'oreal Paris z serii INFAILLIBLE 24H Fresh Wear. Wytrzymuje u mnie na twarzy cały dzień praktycznie bez poprawek, jedynie pod koniec dnia stosuję delikatnie bibułkę matującą. Nie wchodzi z załamania, nie ściera się.
Drugim maltretowanym przeze mnie kosmetykiem jest bronzer z Kobo, nie będę się o nim rozpisywać, bo każda z nas chyba go używała.
Kolejnym moim ulubieńcem jest puder upiększający z Bell serii Hypoallergenic Perfectionist Powder. Kocham go za to jaki fajny efekt daje na twarzy, Kompletny brak ciężkości, lekki satynowy blask, wygładzenie. Twarz wygląda na taką wypoczętą.
Eyelinera nie używam aż tak często, ale jeśli już to sięgam po produkt firmy Maybelline. Chodzi mi od eyeliner Lasting drama, który również trzyma się u mnie na powiece cały dzień, teraz jest już lekko suchy, ale mam specyfik, który go ratuje.
Od razu widać, których odcieni cieni do powiek używam na co dzień. Beż i lekki brąz lub brąz wpadający w rudość to moje standardy dzienne. Wyskubałam je już z dwóch moich ulubionych paletek. Jedna z Wibo, druga z Makeup Revolution.
Ja nominuję do zabawy może :
@Sherifka89
@beataa1995
@ruduu
@ralpf

panducha

Maybelline Lasting Drama, to mój pierwszy i najlepszy żelowy eyeliner. Wybrałam numerek 1 w kolorze intensywnej czerni i efekt jest powalający. Produkt jest bardzo trwały, kreska nie rozmazuje się i wygląda perfekcyjnie przez cały dzień. Do eyelinera dokupiłam pędzelek z cieniutkim, długim włosiem - ten duet sprawdza się idealnie. Bardzo polecam!

Martina94

° Eyeliner w żelu, Maybelline °
Poszukiwania dobrego eyelinera mogą trwać naprawdę długo. Często słyszałam pozytywne opinie o tym z Maybelline, jednak jakoś nie mogłam się przekonać do eyelinera w innej formie niż pisak czy z wąskim aplikatorem. Jednak nie taki diabeł straszny a ja kupiłam już drugie opakowanie.
Fakt, potrzebny jest precyzyjny pędzelek i nieco praktyki ale nie znam eyelinera bardziej trwałego o tak intensywnym kolorze. Można go nakładać na linie wodną, stworzyć mega intensywne i trwałe smokey eyes. Kupiłam go za 13,49 zł, więc cena naprawdę rewelacyjna! 😊 W środku znajdziecie pędzelek, który może nie jest idealny do kreski ale świetnie nada się do precyzyjnego malowania ust.

M. ❤

bow90

Żelowy eyeliner Maybelline Lasting Drama, jakiś czas temu był na promocji w Rossmannie ale nie pamiętam ile kosztował. Pierwszy raz mam do czynienia z eyelinerem w słoiczku zawsze używam tych w pędzelku, dobre opinie bardzo skusiły mnie do zakupu. W opakowaniu znajdziemy metalowy słoiczek z produktem oraz pędzelek, przyznam, że nawet wygodnie mi się nim maluje. Jeśli chodzi o same kreski z początku było trudno, kreski wychodziły za grube ale z czasem zaczęłam radzić sobie coraz lepiej i kreski mam ładniejsze niż te robione eyeliner z pędzelkiem. Podoba mi się, że czerń jest bardzo intensywna ale do czasu pod wieczór już jest niestety wyblaknięta. Jeśli chodzi o trwałość oceniam ją pół na pół, jeśli są upały kreska się ściera i nieestetycznie odbija nad powieką. W normalne dni potrafi wytrzymać długo lecz troszkę blaknie. Eyeliner z Rimmela z pędzelkiem jest bardziej trwały, wytrzymuje nawet upały więc nadal pozostanie moim ulubieńcem.

Tiffany

Mój zdecydowany nr 1 jeśli chodzi o eyelinery. Nie wiem już nawet, które to opakowanie. Ma cudowną konsystencję, nie tylko na początku, nawet jeśli już troszeczkę przeschnie to i tak świetnie się nim maluje. Kupuję nowe opakowanie jak już widać całe dno i zostało mi tylko troszkę produktu na ściankach. Pędzelek dołączony do produktu sprawdza się bardzo dobrze, wcale nie trzeba kupować nowego. Serdecznie polecam!

Reina

Żelowy eyeliner Maybelline, Lasting Drama Up To 24H, noir black. Eyeliner znajduje się w niewielkim szklanym słoiczku I ma dołączony niewielki pędzelek. Aplikator jest dwustronny i po jednej stronie ma w miarę cienki pędzelek, a po drugiej gąbeczkę do rozcierania. Włosie w moim pędzelku dość szybko zaczęło sterczeć na boki, co przeszkadza w precyzyjnym malowaniu. Z gąbeczki raczej nie korzystałam, ale jest ona dość sztywna i ciężko się nią rozciera kreskę (albo ściera kreskę, albo w ogóle nie widać roztarcia). Tym eyelinerem dobrze mi się maluje kreski, ale niestety nie są one zbyt trwałe. Mam wrażenie, że jest to najszybciej rozmazujący się eyeliner jakiego używałam. Eyeliner nie jest mocno czarny, ale za to wygląda na matowy. Trwałość w przypadku takiego kosmetyku jest dla mnie akurat ważna, więc za nim niestety nie przepadam.

ania173

Paczuszka z prywatnej wymiany z @Youlia. Dostałam mgiełkę do ciała Warm & Cozy Victoria's Secret. Jej główne nuty zapachowe to wanilia, malina i peonia. Zapach jest słodkawo kwiatowy, długo utrzymuje się na ciele, oraz na ciuchach. Druga rzecz z wymiany to czarny żelowy eyeliner w słoiczku z Maybelline. Zaciekawił mnie on, i będę uczyła się w końcu robić kreski pomimo mojej opadającej powieki. Dodatkowo dostałam jeszcze próbeczki. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wymianę.

ania173

Żelowy eyeliner w słoiczku z Maybelline, który mam dzięki wymianie. Produkt znajduję się w małym matowym, odkręcanym słoiczku. Ma bardzo ładną, głęboką czerń. Ja osobiście nie umiem sobie robić kresek, ponieważ mam tak opadającą powiekę że zaraz kreska mi się odbija, albo po prostu nie ładnie wygląda. Jednak ostatnio stwierdziłam, że może żelowy będzie lepszy niż taki klasyczny. Niestety nie mam kompletnie wprawy w robieniu kresek, przez co po jednym użyciu tego produktu zaczęłam sama z siebie się śmiać, i trudno mi go ocenić. Jak będę miała jakieś natchnienie i wolny czas to na pewno jeszcze do niego powrócę i popróbuję robić kreski, bo aż mi czasem głupio że prawie 20 lat mam a nie umiem zrobić sobie kreski.