Sence Essentials

Maseczka do twarzy w płacie Sence Ciastek kupiłam ją w listopadzie w Rossmannie. Opakowanie ma uroczą grafikę przyciągającą uwagę. Tkanina ma także słodki wzorek z ciastkiem. Maseczka ma ekstrakt z imbiru ale nie czuć zupełnie tego zapachu. Na szczęście maseczka nie jest śmierdzioszkiem jak większość masek z tej firmy. Wszystkie otwory są dobrze wycięte a wielkość maseczki idealna. Po zdjęciu maseczki skóra była wilgotna a po wchłonięciu esencji była mięciutka i nawilżona. Nie pojawiły się u mnie wypryski ani podrażnienia.

Zobacz post

🎄Sence Essentials. Maseczka do twarzy w płachcie, Nawilżająca formuła z zapachem imbiru.

W tym roku kupiłam dużo świątecznych maseczek. Jedną z nich jest maska od Sence Essentials z przesłodkim pierniczkiem. Jest to nawilżająca maska w płachcie o zapachu imbiru. Płachta maski ma nadruk twarzy pierniczka. Jest mocno nasączona, tylko zastanawiam się gdzie podział się ten zapach imbiru? Mój nos mimo sporej ilości esencji nie wyczuwa nic, jest zupełnie bezzapachowa. Płat jest średniej grubości, dobrze dopasowuje się do twarzy. Podczas relaksu nie zsuwa się ani nie odkleja. Daje przyjemne uczucie chłodu. Po ściągnięciu tkaniny twarz jest nawilżona, nie klei się (za to duży plus). Buzia wygląda na odżywioną i obudzoną, jak najbardziej polecam.

Zobacz post

W chmurce będzie o maseczce, która ma magiczne właściwości wprowadzania w świąteczny nastrój 😁! Jest to produkt z Sence Essentials z kolekcji tematycznej dostępnej w Rossmannie! Dostępna za mniej niż 5 zł urocza maseczka w płachcie ma mieć formułę nawilżającą oraz zapach imbiru. Nadruk to jeden z moich ulubionych motywów świątecznych czyli pierniczek! I to jeszcze w czapce mikołajkowej! Aż żałuję, że nie mam takiej czapki bo pamiątkowe selfie z pewnością by powstało 😁! Materiał tkaniny był bardzo miękki i z łatwością pozwalał się układać na twarzy. Zupełnie go nie czułam na twarzy przez ten zalecany kwadrans - był tak wycięty, że nigdzie mnie nie uwierał. Zapach esencji z imbirem mi się nie kojarzył jednak nie był też nieprzyjemny. Całkiem, całkiem dla zmysłu mojego węchu... W maseczkach kremowych najbardziej nie lubię tego momentu gdy już trzeba zmyć maseczkę. A z wersją w płachcie już nie ma takiego problemu - zdejmuję się ją jednym ruchem dłoni. Przy zdejmowaniu materiał trzyma się w całości więc już mi tu żadne pozostałości nie zostały na skórze. Mogłam tylko wklepać pozostałą esencję i czekać aż się wchłonie. Uczucie pozostałe po tej maseczce było na plus dla mnie bo się nie tluściło, nie błyszczało i nie kleiło. Nie zauważyłam podrażnień a oczy cieszył widok zmatowionej skóry bez śladów suchych skórek, które były w okolicy brwi przed nałożeniem płachty na twarz. Pomimo, że maseczka nie kosztuje miliony monet to jest warta polecenia.

Zobacz post

Dzisiaj na moją twarz wleciała maseczka nawilżająca zakupiona w Rossmannie. Ten sklep bardzo mnie urzekł tego roku pod względem świątecznej oferty ❤️🤭
Maseczka jest w płachcie, ma nadruk świątecznego ciasteczka . Łatwo się ją nakłada na twarz. Obiecany zapach imbiru jest prawie w ogóle niewyczuwalny. Skóra po użyciu jest nawilżona i rozświetlona. Nie uczula i nie podrażnia. Na płachcie jest bardzo dużo produktu, co jest plusem. Koszt maseczki to Ok. 4 zł. Naprawdę warto sobie zakupić 🥰

Zobacz post