Nowa meseczka w mojej kolekcji. Tym razem jest to maseczka od marki Baroness - wersja kojąca. Jest to maseczka w plachcie. Zamknieta w ladnym, minimalistycznym opakowaniu z ladnym kwiatkiem. Bez problemu sie ja naklada i sciaga, bardzo lubie za to maseczki w plachcie. jej dzialanie oceniam na plus. Skora po niej byla miekka i nawilzona. Polecam.
Zobacz post
Kojąca maska w płachcie z ekstraktem z kwiatu nagietka firmy baroness.
Maseczka ta zamknięta została w sporej ładnej żółtej saszetce z wizerunkiem kwiatu nagietka. Sama maseczka zawiera w sobie wyciąg z ekstraktu nagietka lekarskiego który jak wiadomo łagodzi podrażnienia i nawilża skórę akurat dobrze w tym momencie wpasowuje się w moje potrzeby Dlatego po nią sięgnęłam. Płat jest dość cienki ale dobrze nasączone esencją o takim yroszke chemicznym zapachu nagietka. Osobiscie przepadam za ta roslina ba nawet choduje w ogrodzie i susze na zime aby móc korzystac z jej drogocennego działania.
Esencja fajnie sie wchlonela w skore a fakt że plat nie przemieszczal sie dziala tylko na korzysc bo moglam zająć sie domowymi obowiazkami.
Po zastosowaniu skóra jest delikatnie nawilzona, wizualnie wyglada nieco lepiej, jest miekka i przyjemna w dotyku. Zapewne wrócę jeszcze do tej maseczki w przyszłości.
Maska do twarzy w płacie Baroness - Calendula
Jest to maseczka o działaniu kojącym i bardzo lubię tego typu maseczki, bo moja skóra jest mieszana w kierunku suchej. Ta maseczka dała mi przyjemne kojące uczucie nawilżenia, a poczucie ściągnięcia skóry zniknęło. Cera była promienna, przyjemna w dotyku i odżywiona. Maskę tę trzymałam na twarzy około 15 minut, po tym czasie pozwoliłam jeszcze emulsji chwilę się wchłaniać. Płachta była bardzo dobrze wycięta i mocno nasączona serum. Produkt kosztował niecałe 5zł i kupiłam go w Lidlu.
Podobne produkty
