The Beauty Dept.

Maseczka w plachcie która znalazłam w paczuszce od @Marynata.
Zamknieta zostala w ladnej saszetce . Płat jest biały i dość cienki srwdnio dopasowuje sie do mojej twarzy. Esencji jest naprawde sporo i płat jest nia super nasaczony a pozostalosc z saszetki mozna spokojnie wmosowac w szyje i dekold.
Maseczka ma raczej bardzo delikatny zapach, ja bardzo lubie produkty z arbuzem bo u mnie dość fajnie sie sprawdzają.
Produkt ten dosc fajnie zostal wpity przez moja skore choc nie dal jakiegoś efektu wow to mysle ze przy czestrzym uzywaniu bylby on bardziej widoczny. Buzia jest gładka i miękka w dotyku oraz bardziej nawilzona. Dość fajna maseczka po która można ponownie sięgnąć.

Zobacz post

The Beauty Dept., Odświeżająca maseczka do twarzy w płachcie, kupiona w Action w Belgii. Cena tej maseczki to było coś ok 1 euro. Maseczka przyciąga wyglądem, piękntm opakowaniem oraz faktem, że jest to maska Koreańska. W środku mamy cienki płat, dobrze nasączony esencją pachnącą arbuzem i świeżością. Nadmiar esencji spokojnie wystarczy jeszcze na użycie. Maseczkę najlepiej trzymać te standardowe 15-20 minut. Po tym czasie buzia jest miękka, odświeżona i odżywiona. Dla mnie ta i wersja kokosowa to hit, do którego chętnie wracam.

Zobacz post

Maseczka do twarzy w płacie marki The Beauty Dept z Action. Jest to wersja odświeżająca Watermelon z ładną szatą graficzną opakowania. Płat maski jest biały bez nadruku, do tego mocno nasączony esencją o orzeźwiającym, owocowym zapachem. Płachta dobrze przylegała do twarzy i była odpowiednio skrojona. Po tej masce skóra była widocznie odświeżona, nawilżona i przyjemna w dotyku. Resztki esencji zmyłam letnią wodą, aby pozbyć się uczucia lepkości. Na drugi dzień buzia była promiennejsza i rozjaśniona bez żadnych podrażnień i zaczerwień. Polecam.

Zobacz post

Water melon - odświeżająca owocowa maska w płachcie od The Beauty dept.

Co jak co, ale do zakupu skusiło mnie opakowanie. Maseczka została kupiona w Action za 3-4 zł. Płachta nie ma żadnego nadruku - jest po prostu biała. Za to została dobrze nasączona. Przed nałożeniem na buzię musiałam nadmiar mazi odcisnąć. Maseczka ma ładny zapach, a to kolejny plus. Minus natomiast za wycięcia, bo oczy to średnio mi się mieszczą w tych otworkach. maseczka na buzi powinna być 10-15 min. Początkowo czułam miłe chłodzenie, które przerodziło się w lekkie pieczenie. Także maseczkę na buzi miałam 10 min. Po jej ściągnięciu nie zauważyłam żadnych zaczerwienień. Buzię opłukałam wodą.
Odświeżenie jest, ale przez ten dyskomfort spowodowany pieczeniem raczej już więcej po nią nie sięgnę.

Zobacz post