Mascot Europe

Dziś piąteczek, a to znaczy czas na założenie piątkowej maseczki. To jest maseczka z zestawu tygodniowego. Szczerze mówiąc, piątkowa maseczka mi się nie spodobała. Zapach jest kompletnie nie dla mnie. Lubię lekkie, owocowe zapachy, a tutaj bardzo intensywny, chyba to jest połączenie kilku zapachów, lepiej było by mieć maseczkę tylko z lychee albo kokosem. Tez nie lubię takiej tkaniny, preferuje też lekkie, nawilżające tkaniny. Maseczka nadał nawilża, ale po prostu nie dla mnie.

Zobacz post

Mascot Europe, maseczka w płachcie Make my friday, feeling funky

Zaczęłam od maseczki na piątek, którą użyłam wczoraj. Saszetka w kolorze fioletowym z pozytywnymi napisami: go crazy, enjoy yourself, dance nad feel free, do your own thing. W środku średniej grubości płachta, nasączona była kremowym serum, była mocno nasączona, a w środku zostało dużo serum, które wklepałam w szyję i dekolt. Zapach miała przyjemny, aczkolwiek mocno perfumowany. Zawiera ekstrakt z liczi, imbiru i kokosa, do tego witaminy B3, B5 i E. Mocno odświeżyła skórę, nawilżyła ją, sprawiła, że skóra była przyjemna w dotyku. Fajnie się sprawdziła i dziękuję Kochanej @LadyFlower za nią

Zobacz post

Friday, To make a glowing start of the weekend

Piątek z tą maską miał się zacząć efektem glow, żeby dobrze zacząć weekend.. Niestety od efektu glow mojej twarzy po tej masce było daleko. Nie zrobiła ona żadnej krzywdy, lekko nawilżyła i tyle 🤷🏻‍♀️.
Płachta jak poprzednie - gruba, dobrze nasączona kremową esencją. Jest dobrze wycięta, więc można ją fajnie dopasować do twarzy. Nie przesuwa się, ani nie odkleja podczas sprzątania - sprawdzone info 🙈. Zapach inny od wszystkich poprzednich - mocny, bo czułam go przez cały czas trzymania maski na twarzy, bardzo przypominał mi zapach pudrowej zasypki dla dzieci. Dla mnie bardzo przyjemny.
Maska zawiera mieszankę z liczi, imbiru i kokosu - żadne z nich nie jest wyczuwalne w zapachu.

Zobacz post