Purederm

lenittabrz

🪴Purederm 🪴Wegańskie płatki pod oczy z kolagenem roślinnym🪴

Na płatki te trafiłam w promocji drogerii Hebe. W opakowaniu znajduje się 30 sztuk płatków i to jedyny minus, ponieważ ciężko je odkleić. Płatki trzymałam w lodówce, dzięki czemu po nałożeniu przyjemnie schłodziły skórę wokół oczu. Płatki należą do tych cieńszych, nie były przesadnie nasączone. Bardzo dobrze trzymały się skóry. Muszę przyznać, że już po pierwszym zastosowaniu zniknęły obrzęki pod oczami i delikatnie zmniejszyły się cienie pod oczami. Wstawanie do niemowlaka co 2 godziny robi swoje.

Marynata

Purederm, Vegan, płatki pod oczy, Collagen.

To opakowanie przysłała mi kochana @basiek86.
Są dla mnie totalną nowością.
W opakowaniu znajduje się 30 sztuk płatków.
Połączone ze sobą, ale nie ma problemu żeby je odseparować od reszty.
Opakowanie jest zamykane na woreczek strunowy, dzięki czemu nie wysychają.
Esencja, którą są nasączone delikatnie pachnie, mi to przypomina zapach kosmetyków z dodatkiem imbiru.
Płatki są bardzo duże i dobrze przylegają do skóry. Początkowo są mocno naasączone, ale bardzo szybko wysychają, więc optymalny czas ich trzymania to mniej niż 10 minut.
Płatki kilka minut trzymają chłodek, więc dobrze wpływają na zmniejszenie opuchlizny i odrobinkę nawilżają skórę.
Oceniam je na takie w porządku, przeciętne i zużyję je do końca, ale nie zachęciły mnie do kupienia opakowania, bo znam sporo lepszych płatków, a wraz z wiekiem moja skóra niestety dla uzyskania efektu potrzebuje czegoś więcej. Z pewnością te płatki będą dobrym rozwiązaniem dla osób z młodą skórą, które przed wyjściem chcą się pozbyć opuchnięć i odświeżyć spojrzenie.
Cieszę się, że mogłam je przetestować.

Stonka

Podczas ostatnich łowów w hebe natknęłam się na te oto płatki pod oczy. Jedno opakowanie zawiera 30 płatków, czyli ilość która wystarczy na 15 aplikacji. W promocji zapłaciłam jakieś 6-7 złotych, to bardzo mało, jak na taką ilość kosmetyku, więc od razu mogę stwierdzić wysoką wydajność produktu. Cena standardowa to około 10 zł. Płatki są wykrojone z tkaniny, która jest umieszczona bezpośrednio w opakowaniu bez dodatkowego zabezpieczenia, dlatego wszystkie płatki są ze sobą sklejone. Mimo to nie miałam problemu z ich oddzieleniem. Są one nasączone wystarczającą ilością esencji, a po aplikacji nie przesuwają się, ani nie odklejają. Zapach jest w porządku, ale nic specjalnego. Producent zaleca trzymanie płatków przez 15-20 minut. Ja trzymałam je trochę dłużej. Za tę cenę nie oczekiwałam żadnych rewelacji, ale wydawało mi się, że ich skład jest w porządku i może sprostać moim potrzebom. Po zdjęciu płatków, skóra była nawilżona i miła w dotyku. Jestem zadowolona i chętna kontynuować pielęgnację tym produktem. 👌🏻

Ametystova

Denko styczniowe zaskoczyło mnie swoją objętością, zupełnie się tego nie spodziewałam

Sylveco - Pomadka ochronna, Brzozowa z betuliną - fantastyczna pomadka, to już któreś z kolei opakowanie, mega ją lubię!

Sylveco - Biolaven, Szampon do włosów, Regulujący, Olej z pestek winogron & Olejek lawendowy - tu już nie było tak kolorowe, ten szampon niemal się nie pienił. Co prawda nie miałam problemów z czystością skóry, ale jednak nieprzyjemnie się go używało. Za to na plus piękny zapach.

Equilibra - Żel aloesowy, 98% Aloe Vera - świetny żel, fantastycznie sprawdzał się na skórę od olej albo na włosy również pod olejowanie. Konsystencja lekkiego żelu, naprawdę super, bo i świetny skład.

Felicea - Korektor do twarzy, Naturalny, nr 41 - początki były obiecujące, ale z biegiem czasu korektor zrobił się suchy i fatalnie rozprowadzało się go po skórze.

Heimish - Płatki pod oczy, Hydrożelowe, Z wodą różaną - bardzo przyjemne płatki, nawilżały i dobrze działały na skórę pod oczami, byłam zadowolona.

Resibo - Żel myjący do twarzy, Naturalny, Z ekstraktem z brzoskwini - świetny żel, bardzo delikatny, nie naruszający bariery hydrolipidowej, do tego ładnie pachnący. Delikatnie się pieni i dobrze doczyszcza.

Resibo - Krem do rąk, Happy Hands, Nawilżający, Zielona herbata & brzoskwinia - Przyjemny kremik, świetnie nawilżał i odżywiał skórę, wydajny, acz zapach nie powala.

Tulua - Krem do twarzy, Mocno nawilżający, Victoria Falls - Cudowny krem, bogaty i mocarnie nawilżający. Bardzo mi szkoda tej marki, że się nie utrzymała, bo kosmetyki mieli magiczne.

Tulua - Mgiełka do twarzy, Róża damasceńska, Hydrolat z linii Tulua Mist - ponownie cudo, świetny atomizer, przeprzyjemna mgiełka o pięknym różanym zapachu.

OnlyBio - Hydra Mocktail, Tonik do twarzy w mgiełce, Energetyzujący, Aloes & Jaśmin - Fajny tonik, acz tutaj narzekałam na atomizer, który dziwnie dozował produkt.

Hairy Tale Cosmetics - Kuracja do włosów, Laminująca, Seal The Deal, Z ceramidami - nie bardzo umiem się jednoznacznie określić, czasem bywało ok, a czasem tak średnio, końcowo produkt stracił swoje właściwości z powodu daty ważności, mocno się zmienił więc przestałam używać.

Colgate - Pasta do zębów, Natural Extracts, Coconut Extract with Ginger - świetna pasta, mocno pieniąca się, współpracuje dobrze ze szczoteczką soniczną. Super oczyszcza i odświeża.

YOPE - Żel pod prysznic, Zimowa Noc - Pięknie pachnie, a do tego przyjemnie się pieni. Ale uwaga, zawiera scs i wrazliwe skóry mogą pożałować.

Mokosh - Balsam do ciała, Figa - Cudowny balsam, bardzo bogaty, ale co ciekawe wchłaniający się niemal do zera. Delikatnie pachnie, a przede wszystkim jest turbo wydajny.

Purederm - Płatki pod oczy, Wegańskie, Z kolagenem, Under Eye Mask - Mnie nie zachwyciły, w ogóle nie chciały mi się trzymać na skórze :<

Aura - Maska do twarzy w płacie, Pusheen the Cat, Oczyszczająca - przyjemna maseczka, mocno nawilżająca, skóra po użyciu była mięciutka i gładka.

Hagi Cosmetics - Masło do ciała, Momenty, Z ekstraktem z busztynu i olejem z baobabu - Świetny balsam, super się wchłaniał i miał naprawdę nietypowy, acz piękny zapach.

Zoey6

Purederm vegan, under eye mask collagen. Czyli nic innego jak płatki pod oczy wegańskie z kolagenem. Płatki testowałam po raz pierwszy, inne rodzaje płatków z tej marki sprawdziły mi się świetnie dlatego teraz z wielką chęcią przetestowałam i te. Niestety z tych nie jestem zadowolona. Dużo gorzej trzymały się twarzy, nie były tak komfortowe w noszeniu jak inne płatki z purederm ani tak samo nasączone. Mimo niskiej ceny, uważam że ta wersja nie jest najwyższych lotów i nie opłaca się jej kupować. Ja wrócę do wersji niebieskiej i fioletowej.

Ametystova

Całkiem spodobała mi się forma płatków pod oczy, są wygodne, przyjemne w użyciu i dają całkiem przyjemne efekty.
Ale nie mogę tego niestety powiedzieć o kolejnych płatkach, które zaczęłam testować. Są to płatki wegańskie "undereye mask collagen" od purederm. W opakowaniu jest ich całkiem sporo, a kosztowały niewiele, dlatego nie miałam zbyt wysokich oczekiwań no i w sumie dobrze.
Przede wszystkim te materiałowe płatki kompletnie nie chcą się trzymać skóry, są mega biednie nasączone i nie przylegają dobrze, a jak nie przylegają to od razu zdarza im się włazić do oka, mega to jest niemiłe. Do tego nie robią ze skórą zupełnie nic, zastanawiam się czy jest sens się męczyć i zużywać je do końca. W składzie co prawda jest trochę ciekawych składników, takich jak hydrolat różany, ekstrakt z papai, alantoina, gliceryna, ekstrakt z zielonej herbaty i morwy białej, witamina E czy panthenol, jednak zupełnie nie widzę kolagenu, o którym mowa na opakowaniu...

patkakz

Wegańskie płatki pod oczy, które znalazłam w Hebe, były w bardzo niskiej cenie więc postanowiłam je kupić i wypróbować. Stosowanie tych płatków pomaga przywrócić nawilżenie i jędrność skórze pod oczami. Produkt został zamknięty w niewielkiej kwadratowej paczuszce z hermetycznym zamkiem, w środku znajduje się 30 sztuk płatków a więc wystarczy ich na 15 razy. Płatki są dosyć mocno nasączone a dla najlepszego efektu ich stosowania warto trzymać je w lodówce. Włókno z którego wykonane są płatki jest miękkie i nie rozrywa się w palcach. Jestem pozytywnie zaskoczona ich działaniem i na pewno kupię je jeszcze raz. Dobrze przylegają do twarzy i mają bardzo delikatny zapach. Efekt stosowania płatków widać już po pierwszym użyciu a po około 2-3 zastosowaniach znacznie zmniejszają się cienie pod oczami.

oewelina

Denko LUTY cz. II Saszetki

Saszetkowe denko nienpowala, poszło mi słabiej i tych torebkowych produktów zużyłam mniej. Za wiele maseczek tu nie ma, ponieważ zapasy się skończyły i czekam na zasilenie pieniężne aby móc zrobić napad na sklepy z kosmetykami 🤭. W tym miejscu sięgnęłam po sprawdzone dla mnie produktu i też zużyłam jeden, który można wielokrotnie użyć.

Denko LUTY cz. II Saszetki:
1. Maska ujednoznaczniająca na uda i pośladki Bielenda 👍🤭. Polecam sobie ją kupić tak dla fanu i sprawdzenia jak jedwabiście gładka jest skóra po tej maseczce. Tak to w 30 minut niestety nie pozbędziemy się celeulitu 😄. A szkoda nie? .

2. Odświeżająca maseczka-peeling do twarzy Vollare 👎👎👎👎👎. Nie, nie i jeszcze raz nie. Śmierdzi alkoholem i piecze, nie polecam!

3. Oczyszczająca maseczka do twarzy Lirene ❤️. Moja ulubiona maseczka oczyszczająca, lubię ją i jak widać często po nią sięgam ❤️. Polecam ❤️.

4. Purederm Wegańskie płatki pod oczy z kolagenem 👍. Jest ok ale ucieszyłam się jak się skończyły 🤭. Nie zrobiły na mnie mega szalu i zachwtu, są po prostu ok .

5. Maseczka do twarzy z witaminą B 5 pro Perfecta 👎. No tu stanowcze nie i jakoś nie będę zbytnio się rozpisywać. Bubel jak dla mnie. 👎

6. Peeling gruboziarnisty Perfecta. ❤️ Moja miłość od dawna ❤️.

7. Perełki do kąpieli Balea ❤️. Mój pierwszy kosmetyk tej marki i jak najbardziej po niego sięgnę ponownie ❤️. Polecam!

8. Maseczka intensywnie oczyszczająca Isana👎👎. Temu kosmetykowi mówimy nie! Nie polecam!

W maseczkach mało z tego dwa buble więc szału nie ma. Spokojnie armia próbek do mnie dotarła więc będzie co pokazać w marcu ❤️🤭.

Hinami

Płatki pod oczy Purederm z kalendarza adwentowego od mojej siostry. Tak się złożyło, że akurat ja i moja siostra kupiliśmy ten sam produkt. Wybierając je byłam ich bardzo ciekawa, bo pierwszy raz spotkałam się z płatkami, których jest tak dużo w opakowaniu. W opakowaniu jest aż 30 sztuk płatków. Są one wykonane z płachty takiej jaką możemy spotkać w maseczkach w płachcie. Są dobrze nasączone, nie rwą się ani się nie odklejają. Skóra po nich jest miękka i nawilżona. Trzymam je krócej niż zaleca producent, bo płachta robi się sucha po ok 10 min.

bialewydmy

maseczek pod oczy jestem ogromną fanką. często po obudzeniu się mam brzydkie obrzęki czy zasinienia. Takie kosmetyki z lodówki pomagają mi odżywić spojrzenie przez pielęgnację skóry pod oczami. Te płatki to u mnie nowość, chociaż markę już znam i serdecznie polecam od nich peeling enzymatyczny. Płatki mamy MEGA nasączone emulsją. Po nich nakładam tylko krem pod oczy. Długo trzymają się pod oczami, odżywiając skórę. Po użyciu okolice pod oczami są nawilżone i wyglądają zdecydowanie lepiej. U mnie perełka zamówiona z ukochanego Hebe, tak myślę.

oewelina

Purederm
Wegańskie płatki pod oczy z kolagenem.
Cena: około 10 zł /30 szt.

Nowość dla mnie jeśli chodzi o markę ale płatki w saszetce już miałam Saszetka zamykana jak woreczek strunowy, w której mamy 30 płatków nasączonych esencją. Lubię takie rozwiązania, chociaż 15 razy użyć tych samych płatków to trochę nudne Prosta szata graficzna, płatki przyjazne dla środowiska ponieważ wykonane są z biodegradowalnych włókien. Bardzo dobrze przylegają do skóry, nie przesuwają się i mam wrażenie że są ogromne Produkt ma przywrócić nawilżenie i elastyczność skóry wokół oczu, zmniejszyć oznaki starzenia Kolagen zmniejsza obrzęk i cienie pod oczami, sprawia że skóra staje się gładka i uelastyczniona. Hmmm.. brzmi ciekawie prawda?
Jestem ciekawa efektu po zużyciu całego opakowania

Po pierwszym użyciu stwierdzam że jest ok, opuchlizna się trochę zmniejszyła, skóra była napięta, jestem zadowolona

Nuanda

Lubię podczas szykowania się przed większym wyjściem używać płatków pod oczy. Na codzień nie mam za bardzo czasu na ten dodatkowy etap pielęgnacji. Tutaj mam opakowanie 30 płatków, czyli 15 użyć, co jest całkiem ekonomiczne, bo niestety większość opakowań to tylko para płatków. Po raz pierwszy spotkałam się z dużym opakowaniem, więc mnie bardzo to cieszy. Płatki mają za zadanie nawilżyć, rozjaśnić i ujędrnić delikatną skórę pod oczami. Skóra po nich rzeczywiście jest bardziej delikatna i mam wrażenie, że faktycznie czuć to nawilżenie. Myślę, że jak skończę opakowanie to chętnie ponownie je kupię.