Alverde, balsam do ciała, Bio-Rose.
Tego maluszka znalazłam w kalendarzu adwentowym.
Z zapachem róży uw kosmetykach mnie również bywa, te naturlane zapachy bardzo lubię, a im bliżej do chemicznych i sztucznych, tym gorzej, a niektóre potrafią być duszące jak kadzidła. Tu zapach jest delikatny i nawet trochę szkoda, że nie utrzymał się na skórze.
Konsystencja jest lekka i błyskawicznie się wchłania.
Nawilżenie na bardzo przeciętnym poziomie, moja suchą skóra w połączeniu z twardą wodą potrzebuje zdecydowanie mocniejszego nawilżenia i konkretniejszego kosmetyku.
Nie jest zły, dla niewymagającej skóry będzie ok nie lepi się i sprawdzi się też rano, kiedy nie ma się zbyt wiele czasu, bo nie trzeba czekać, żeby się wchłonął.
Jego pojemność wystarcza na 2-3 użycia, sprawdzi się na wyjazdach.
Taki przeciętny, lekki balsam o przyjaznym składzie i delikatnym zapachu.
No i ostatnie okienko z 9 grudnia i kalendarz Alverde znalazłam tam balsam do ciała z bio - różą. Nie lubię za bardzo różanych zapachów ale tutaj zapach jest delikatny i subtelny. Balsam ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Nie zostawia białych śladów na skórze. Dobrze nawilża skórę pozostawiając ja miękką i gładką. Minus za małe opakowanie bardziej próbka o pojemności 20ml.
Zobacz post
Okienko numer 5 w kalendarzu Alverde... to balsa do ciała! Jest on bardzo lekki w swojej konsystencji. Bardzo szybko się wchłania, praktycznie na mat. Nie pozostawia lepkiej warstwy. Niestety mimo samych plusów dyskwalifikuje go u mnie zapach. Nie znoszę aromatów róży, a on bardzo wyraźnie nimi pachnie.
Zobacz postPodobne produkty
