2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 29.11.2021 przez gilgotka

Bath & Body Works Krem do rąk, Fresh Sparkling Snow

Krem do rąk jednej z moich ulubionych marek Bath & Body Works w wersji Fresh Sparkling Snow. Kupiłam go jeszcze w zeszłym roku na wyprzedażach, bo urzekło mnie opakowanie i zapach, a po za tym uwielbiam ich kosmetyki do pielęgnacji. W składzie zawiera między innymi fantastyczne masło shea, które świetnie nawilża skórę. W tubce mamy pojemność 29 ml i może się to wydawać mało, ale kremik jest niezwykle wydajny. Już niewielka ilość spokojnie wystarcza na pokrycie całych dłoni, a krem sprawia, że skóra staje się dobrze nawilżona, miękka i gładka. Krem dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy czy nieprzyjemnego filmu. Tubka jest w ślicznym srebrnym kolorze w białe śnieżynki i jest idealna zarówno do torebki, kieszeni kurtki czy żeby trzymać ją na wierzchu na stoliku nocnym. Jeśli chodzi o zapach to w sklepie wąchałam ich naprawdę sporo i ten mnie trochę zwiódł. Wydawał mi się słodki, przyjemny, lekko mroźny, a po nałożeniu na dłonie na dłuższą metę zapachowo zaczął mnie trochę męczyć, bo okazało się że wybija się tutaj nuta, której nie cierpię, a mianowicie typowo choinkowa, sosnowa, która mi zamiast pachnieć świeżo, przyprawia o ból głowy. Niemniej jednak krem sam w sobie jeśli chodzi o jakość i działanie jest super, a zapach to oczywiście kwestia gustu. Cena pełnowymiarowa produktu to 39 zł i ja kupiłam go o wiele taniej, niemniej jednak uważam, że warte są swoje ceny ze względu na bardzo dobre nawilżenie i wydajność. Zapach okazał się nie dla mnie, ale kremik sam w sobie polecam!

Zobacz post

Kosmetyki zimowe z Bath & Body Works

Korzystając z okazji na Black Friday i tego, że akurat byłam w galerii skusiłam się na małe zakupy w Bath & Body Works. Kosmetyki tej marki poznałam w USA i kompletnie mnie oczarowały. Głównie zapachami i opakowaniami, ale lubię to jak działają na moją skórę. Z okazji czarnego piątku było -40% na cały asortyment. Początkowo myślałam nad zakupem świeczki, ale ostatecznie wyszłam z czterema kosmetykami. Jako pierwszy wybrałam balsam do ciała Winter Candy Apple w pełnowymiarowym opakowaniu 236 ml. Jest to zapach świątecznego jabłka. Po posmarowaniu na skórze fajnie podbite korzenną nutą. Jest rozgrzewający, więc idealny na zimowe spa. Cena regularna to 79 zł. Kolejne w moje łapki wpadło mydełko w piance o zapachu Snowy Peach Berry. Tutaj mieszanka brzoskwini z czerwonymi owocami. Słodki, a jednocześnie zimowy i orzeźwiający. W cenie regularnej kosztuje 39 zł za 236 ml. Przy kasie skusiłam się też na kremik do rąk i wybrałam Fresh Sparkling Snow. Jest to kokosowy, otulający dłonie zapach w uroczej tubce. 29 ml normalnie kosztuje 25 zł. I nie mogłam wyjść bez żelu antybakteryjnego. Zużyłam niezliczoną ilość opakowań ich płynów do dezynfekcji i wprost uwielbiam! Tym razem zapach Frosted Coconut Snowball. I dla mnie to taki zimowy kokos. Jest kokosowy, ale trochę mroźny. Cena regularna to 12,99 zł. Za całość bez promocji zapłaciłabym 156 zł a tymczasem za całe zakupy wyszło niecałe 94 zł. Jestem zachwycona i ogromnie się cieszę, że udało mi się skorzystać z promocji.

Zobacz post
1