L'biotica

Prebiotyczny szampon nawilżający BIOWAX Prebiotic L'Biotica

Linia prebiotyczna Biowax jest przeznaczona do wrażliwej skóry głowy. Przyznaję, że sięgając po te produkty nie zauważyłam tego, a kierowałam się bardziej tym, że kręcone włosy zazwyczaj potrzebują nawilżenia. Przypadkiem zadziałałam podwójnie, bo szampon przyniósł mi ulgę w problemie swędzącej skóry głowy. Składniki w nim zawarte wpływają na łagodzenie podrażnień i przywracają odpowiednie pH skóry głowy. Znajdziemy tutaj m.in. Biolin P (prebiotyk), Beta Glukan czy kwas mlekowy, które wpływają na regenerację naskórka. Szampon prebiotyczny BIOWAX, tak samo jak oczyszczający, ma wegańską formułę. Większość składników użytych do jego produkcji jest pochodzenia naturalnego. On również znajduje się w tej fajnej butelce z pompką, pochodzącej z recyklingu. Jedyną rzeczą, która nie spodobała mi się w tym kosmetyku był zapach. Kojarzył mi się z drożdżami, ale generalnie był dla mojego nosa niezbyt przyjemny. Włosy po umyciu ich szamponem nawilżającym były dobrze oczyszczone, ale też miękkie w dotyku i odżywione. Przypomnę, że ja jestem maniaczką ciężkich, mlecznych formuł, a tutaj ten przeźroczysty szampon całkiem mi odpowiadał! Moje fale stały się bardziej sprężyste, a włosy lśniące. Myślę, że będzie to kosmetyk do którego chętnie wrócę.

Skład: Aqua, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Coco-Betaine, Coco-Glucoside, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cetrimonium Chloride, Dicaprylyl Ether, Decyl Glucoside, Glyceryl Oleate, Pisum Sativum Peptide, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Polyquaternium-10, Lactic Acid, Allantoin, Inulin, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Betaglucan, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Parfum, Citric Acid, Tetrasodium EDTA, 2 - Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Sodium Hydroxide, Glycolic Acid, Sodium Chloride, Benzoic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate

Zobacz post

Denko wrzesień i październik 2021 - część 1
Wrzesień i październik były dla mnie bardzo intensywne podróżniczo, co od razu odbija się w ilości zużytych kosmetyków. Ale nie ma co narzekać, we wrześniu i październiku zużyłam łącznie 19 pełnowymiarowych produktów, 15 próbek oraz dwie maski w płachcie (których zapomniałam dodać do zdjęcia). To chyba całkiem niezły wynik?

DO CIAŁA
- żel do higieny intymnej z przywrotnikiem Tess, Idea 25 HENNET - jeden z moich ulubionych żeli, o których ostatnio popełniłam recenzję na blogu. Ja już w trakcie kolejnego opakowania, a chmurki będą niebawem
- skoncentrowany żel pod prysznic Malina & mięta pieprzowa, Yves Rocher - wygrałam go kiedyś w konkursie marki na IG i woziłam w mojej podróżnej kosmetyczce. Był naprawdę BARDZO wydajny i miał świetny korek, który ułatwiał porcjowanie kosmetyku. Nie wiem czemu, ale jak dla mnie pachniał bardzie jak truskawki niż maliny, ale kto by się tam czepiał. W każdym razie zapach był bardzo soczysty i przyjemny. Żel nie wysuszał skóry i był generalnie idealnym towarzyszem wszelkich wyjazdów, gdy woda jest inna niż w domu i różnie sobie z tym skóra radzi. A tutaj żadnych podrażnień, czy problemów z suchą skórą! Jestem bardzo zadowolona i z pewnością zdecyduję się ponownie na taki kosmetyk, nawet w innej wersji zapachowej. Kolejny plus to opakowanie z recyklingu. Chmurka https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zestawy-kosmetykow/716920-zestaw-kosmetykow-yves-rocher-wygrana-w-konkursie-na-instagramie-marki/
- żel pod prysznic Woda kokosowa & melon Love Nature, Oriflame - przyjemny żel, który używałam głównie w wakacje, a teraz jedynie kończyłam. Nie podrażniał skóry, miał ładny jasnoniebieski kolor, ładny zapach, dobrze się pienił i bardzo się polubiliśmy.
- kremowy żel pod prysznic Fall in Love, ISANA oraz kremowy żel pod prysznic Pearl, ISANA - pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, że zapach kosmetyku działał na mnie tak bardzo źle, że nie byłam w stanie wytrzymać! I to zdarzyło się to akurat w przypadku dwóch żeli Isana, które zabrałam do zużycia jako mydło do pracy (i tam zostały wymydlone).
- gwiazdka do kąpieli Its Magical Time, Balea - ta gwiazdka była w kalendarzu adwentowym Balea w 2019 roku! Mimo niewielkich rozmiarów zabawiła całą wodę i sprawiła, że kąpiel była znacznie przyjemniejsza. Czasami żałuję, że nie mam wanny ;-))
- balsam do ciała Rare Pearls, Avon - balsam o zapachu perfum o tej samej nazwie. Jako balsam był raczej słabiakiem, nawilżenie było raczej niewielkie. Za to zapach był śliczny i utrzymywał się dość długo. Jest to więc raczej umilacz, a nie kosmetyk typowo pielęgnacyjny. Mam jeszcze kilka innych wersji zapachowych i pewnie zużyję, ale nie wiem czy będę sięgała ponownie (moje zapasy produktów do ciała są bardzo duże).
- prebiotyczny szampon nawilżający BIOWAX, L'Biotica - bardzo fajny szampon, z którym polubiły się moje włosy. Jego pełną recenzję znajdziecie na moim blogu i tak jak też tam pisałam jest to kosmetyk, do którego z pewnością powrócę.
- Green Tea Body Scrub, BABE - australijski, świetny kosmetyk naturalny do pielęgnacji ciała, którego skutki używania odczuwam do dzisiaj. Niestety w postaci nadal przytkanego odpływu w prysznicu Ale pomijając ten drobny mankament sam kosmetyk był po prostu wspaniały! A chmurka o nim tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/peelingi/926235-babe-green-tea-body-scrub/

Zobacz post