12 na 12 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Chill Essence to nawilżająco-tonizująca esencja do twarzy, która przywróci balans i komfort twojej cerze. Zastosowana po myciu, zapobiega uczuciu ściągnięcia i wyrównuje pH skóry. Jednocześnie działa niczym nawilżający booster, który nasyca skórę wilgocią oraz daje efekt naturalnego rozświetlenia. Doskonale sprawdza się jako baza pod serum Moon Drops – esencja przygotuje cerę do nałożenia kosmetyk ...

Chill Essence to nawilżająco-tonizująca esencja do twarzy, która przywróci balans i komfort twojej cerze. Zastosowana po myciu, zapobiega uczuciu ściągnięcia i wyrównuje pH skóry. Jednocześnie działa ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 15.01.2021 przez hangled

Denko listopad 2023

Mamy już praktycznie koniec grudnia, a ja zapomniałam dodać chmurki z denkiem listopadowym 🙈🙈 . Tak więc nadrabiając zaległości pokazuje Wam moje zużycia kosmetyczne w ubiegłym miesiącu. Z denka jestem osobiście bardzo zadowolona. Jest to jedno z nielicznych denek, gdzie udało mi się zużyć aż tyle produktów. W listopadzie zużyłam 17 produktów i są to:
Maseczka halloweenowa, która już jest w moich chmurkach.
Próbka elixiru do włosów na noc - to jest jakieś cudo Zużyłam już drugą próbkę i jestem bardzo zadowolona!
Płyn do demakijażu od Bielenda - Spoko płyn, mam jeszcze do niego zapas.
Uzupełnienie mydła w płynie od Dove - bardzo ładny zapach, kremowa konsystencja. Dobrze się pieni i nawilża dłonie.
Sól do kąpieli Arystokraci - także jest już u mnie chmurka z tym kosmetykiem.
Sól do kąpieli Dumbo - ta sama sytuacja co powyżej
Świeczka z Pepco - oprócz tego, że miała ładne opakowanie to nic poza tym.. świeczka nie wypaliła się dookoła, tylko w środku i ponad połowa wosku została. Niestety nie odratuje jej, ponieważ nie ma już knota.. Bubel!
Peeling Vianek - Cudo! Pięknie pachnie, dobrze peelinguje i świetnie pachnie.
Pasta Arganove - Pasta jak pasta, dobrze myje i dobrze się pieni
Tonik w działaniu jest ok, ale nie za tą cenę. Także jest w moich chmurkach .
Antyperspirant Hidro Fugal - Działanie ok, zapach dość mocny i lekko duszący.
Odświeżacz powietrza Aril - Bardzo ładny zapach, działa jak perfumy do pomieszczeń.
Puder Affect - Transparentny, na początku go nie lubiłam, lecz później gdy się z nim obeznałam to był jednym z moich ulubionych .
Pianka do mycia twarzy Avon - Jeden z lepszych kosmetyków od Avon, jakie używałam. Pianka jest delikatna, bardzo dobrze myje.
Hydrolat różany - Fajny, ukoił kilka razy moją cerę. Spoko, ale nie czuję, żebym musiała kupić go ponownie.
Maska do stóp - Jedna z lepszych masek w formie skarpet jakie miałam.!
Sól do kąpieli Ariel - spoko, fajny czasoumilacz.

Tak więc to już całe moje denko. Muszę jakimś sposobem rozpuścić wosk z świeczki, żeby go wylać i zostawić sobie słoiczek. Przyda się do mojej oplątwy

Zobacz post

SLAAP Home Rituals Esencja do twarzy, Chill Essence, Nawilżająco-tonizująca

Tonik do twarzy, który za zadanie ma przywrócić balans i komfort cerze. Zamknięty jest w butelce z atomizerem. Całość wizualnie robi wrażenie. Tonik używam na waciku kosmetycznym, ponieważ atomizer nie spełnia u mnie swojej roli. Psika mocno w twarz i spienia mi ten tonik. Mam wrażenie, że chyba mam go popsutego w jakimś stopniu, że tak się dzieje. Co do działania to tonik stonizował i nawilżył cerę. Zapach jest cudowny! Tonik fajny, ale cena jednak nie adekwatna do jego działania, które możemy uzyskać w tańszych markach. Jeśli komuś nie przeszkadza kwota jaką trzeba na niego wydać to jak najbardziej polecam.

Zobacz post

Slaap chill essence

Slaap chill essence. Tonik/ esencja nawilżająco- tonizujaca. Tonik zamknięty w szklanej butelce z aplikatorem w formie piskacza🤣. Aplikator tworzył fajną mgiełkę toniku. Zapach to czysta lawenda. Dlatego tonik dobrze sprawdzał się w pielęgnacji wieczornej. Rzeczywiście działał kojąco i uspokajająco. Taki był jego zamysł. Zdecydowanie daje uczucie nawilżenia i łagodził odczucie ściągnięcia skóry twarzy. Tonik jest mega wydajny i mimo że za zapachem lawendy nie przepadam to w tym wypadku mi zupełnie nie przeszkadzał. Tonik zamówiłam w zestawie na stronie producenta.b

Zobacz post

slaap chill essence

SLAAP - Chill Essence - Tonizująca esencja nawilżająca
Przecudowna esencja do twarzy jaką dostałam od Cudownej @doughnut.
Muszę Wam napisać, że marka SLaap zdecydowanie mnie w sobie rozkochała i na pewno sięgnę po ich produkty pielęgnacyjne ponownie.
Ta esencja spisuje się u mnie doskonale - zużyłam już ponad połowę buteleczki.
Sama butelka jest szklana z śliczną, różową etykietką z złotymi nadrukami.
Esencję dozuje się przy pomocy wygodnego psikadełka.
Jak to esencja- ma ona formę płynu, wody, nie jest tłusta, jest taka lekka.
Ma lekko żółtawy odcień, ale nie barwi skóry.
Co mogę napisać fajnego o tym produkcie? Na pewno same fajne fajności.
Na przykłąd fakt, że pachnie mi lawendą, a ja zapach lawendy KOCHAM, tutaj zapach jest dość wyczuwalny, taki świeży, rześki, lekko herbaciany i szałwiowy w dodatku - także mamy tu bombę ziół w zapachu.
Właściwości tego kosmetyku są niezliczone, ale napiszę te najważniejsze i u mnie najbardziej się przejawiające.
Przede wszystkim działa na skórę nawilżająco, ja bardzo lubię używać tego kosmetyku z rana- po umyciu buzi, przed nałożeniem kremu i makijażu.
Naprawdę nawilża, przy dłuższym stosowaniu, a także wygładza skórę.
Działa na nią bardzo kojąco oraz odświeżająco.
Na skórę działa również tonująco, niweluje efekt ściągnięcia skóry oraz sprawia, że jest taka jędrniejsza.
Ogólnie zachwyt i już wiem, że na pewno ponownie sięgnę po tą esencję, bo - to jak moja skóra pokochała ją jest nie do opisania.

Zobacz post

Slaap zestaw kosmetyków

Wylicytowałam na aukcji WOŚP zestaw kosmetyków SLAAP. 🥰
Markę bardzo lubię i polecam.

W zestawie znalazły się trzy kosmetyki, wszystkie już testowałam.

Są to:
♥️ Mój ulubieniec Moon Drops - serum o oleistej konsystencji. Cudownie pachnie, uwielbiam go używać na noc. Świetnie nawilża i odżywia skórę. To moja kolejna buteleczka.

♥️ Chilli essence - tonizująca esencja do twarzy. Świetnie sprawdza się pod Moon Drops, ale również jako samodzielny kosmetyk. Nadaje się na przykład do odświeżania cery w ciągu dnia.

♥️ Night Cloud, krem pod oczy. Testowałam próbkę tego produktu. I w końcu mam pełnowymiarowe opakowanie. Konsystencja kremu jest gęsta jak chmurka! Cudowna. Do kremu dołączony jest też aplikator. Wygląda bardzo elegancko. Ale opiszę go w osobnej chmurce. 🥰

Wszystko pięknie było zapakowane w opakowanie w kształcie serca.

Zobacz post

Denko Styczeń 2023

DENKO STYCZEŃ 2023

Pierwsze denko w tym roku i w koszu wylądowało 21 opakowań! To był dla mnie trudny miesiąc, dlatego też nie poszalałam za bardzo ze zużywaniem, ale i tak co tam się udało. Oczywiście pojawili się tutaj stali bywalcy jak krem upiększający CC 8 w 1 marki Eveline czy dezodorant Rexona. To kosmetyki, do których ciągle wracam, bo sprawdzają mi się świetnie.

Wyjątkowo nie było tutaj bubli, ale jest kilka kosmetyków, które zwłaszcza mi się spodobały.

MASECZKI:

To kategoria, w której znajdują się jeszcze świąteczne pozycje i wszystkie dobrze wspominam.

You are my Sweet Santa z Action - przyjemna maska odświeżająca z cudownym nadrukiem na płachcie. Doskonale odświeżyła, a także nawilżyła skórę i delikatnie dodała jej blasku.
Maseczka This is as Jolly as I get marki Sence - maska pobudzająca w świątecznym opakowaniu i o zapachu słodkich truskawek dzięki, której miałam przyjemnie zmiękczoną i nawilżoną skórę.
Maseczka Energiczny renifer z serii Fantasy Mask marki NIUQI - rewitalizuje i orzeźwia, a ja po jej użyciu czułam jakbym dała skórze niezłego energetycznego shota. Buzia była nawilżona i promienna, a radości z użycia maseczki towarzyszył fakt, że na płachcie był nadruk reniferka.
Maseczka relaksująca marki Sence w opakowaniu z uroczą, świąteczną muffinką i zapachu brzoskwini - przyjemna w użyciu, pozwoliła mi się zrelaksować. Dzięki niej uzyskałam miękką taką wypoczętą buzię.
Maseczka w płacie Sugar & Spice & Everything Nice! marki Sence o właściwościach głęboko oczyszczających - fajnie oczyściła i odświeżyła skórę, a dodatkowy plusik za piękne opakowanie i nadruk na płachcie.
Hydrożelowe płatki pod oczy marki ISANA z kwasem hialuronowym, olejem migdałowym i ekstraktem z wiśni - pachnące marcepanem, odświeżające spojrzenie, a dodatkowo nawilżyły i delikatnie napięły skórę pod oczami, bez podrażnień.

PIELĘGNACJA TWARZY:

Próbka emulsji myjącej do twarzy Simply More - to moje pierwsze spotkanie z tą marką i bardzo udane. Ma piękny zapach i dobrze oczyszcza skórę, a przy tym nawilża, powoduje, że jest jest miękka i nie zaburza naturalnego pH. U mnie sprawdziła się świetnie i chętnie kupię produkt pełnowymiarowy.
Chill Essence, czyli nawilżająco-tonizująca esencja do twarzy marki Slaap Home Rituals - bardzo lubię kosmetyki tej marki, więc kiedy zagościła u mnie ta esencja od razu zaczęłam testy. Fantastycznie nadaje się jako baza pod serum olejowe i sprawia, że dużo lepiej się wchłania, dobrze tonizuje buzię i odświeża, a przy tym jej nie podrażnia, a za to nawilża.
Serum nawilżająco-witaminowe Nature Queen - używałam go z ogromną przyjemnością! Gęsta konsystencja, ładny, delikatny lekko orzeźwiający zapach. Moja skóra świetnie na niego reagowała i zawsze po nałożeniu była miękka i zyskiwała fajną promienność. Używałam go na dzień i sprawdzał się rewelacyjnie. Dodatkowo szklana buteleczka z pipetą ułatwiała korzystanie z produktu.

PIELĘGNACJA CIAŁA:


Balsam do ciała pomarańcza i cynamon marki Fluff - bardzo gęsty i treściwy balsam, który świetnie nawilża skórę. Ma jednak minus, bo niestety zapach jest trochę sztuczny, ale pod względem zadaniowym jest świetny.
Miniatura żelu pod prysznic Orange Crush marki Balea - dobrze się pieni i oczyszcza skórę bez wysuszania, a w dodatku cudownie pachnie.
Krem do ciała Brazilian Bum Bum Cream marki Sol de Janeiro - świetnie nawilża, ma obłędny zapach, pozostawia skórę dobrze nawilżoną i promienną. Fantastyczny produkt który chętnie bym kupiła ponownie, jednak minusem jest tutaj cena.
Mydło w piance Ziaja Marshmallow - przyjemne mydełko o ładnym choć zupełnie innym zapachu niż pozostałe produkty z serii. Dobrze myje i nie wysusza skóry.
Krem do stóp Douglas - przyjemnie pachnący herbatnikami posypanymi cukrem, dobrze się nakłada i szybko wchłania, a stopy pozostają przyjemnie nawilżone.

WŁOSY:

Odżywka do włosów Winter Repair od Gliss - fantastyczna, gęsta konsystencja, bardzo treściwa odżywka, która świetnie nawilża, odżywia, wygładza, a w dodatku pięknie pachnie i sprawia, że włosy się tak nie puszą.

KĄPIEL:

Sól do kąpieli Balea Make a Wish - cudowne opakowanie, które w środku kryje sól o pięknym zapachu. Umila kąpiel, a do tego zmiękcza i delikatnie nawilża.
Kula do kąpieli Pomarańcza marki Tso Moriri - pięknie wygląda, cudownie pachnie i zapach na długo pozostaje w łazience, jest cudownym umilaczem do kąpieli, który dba o skórę bo dogłębnie ją nawilża i nie musiałam już używać balsamu. Cudo!
Gofr do kąpieli o zapachu waty cukrowej marki Bubble T - cudowny zapach i kolor wody. Niestety nie nawilża jakoś bardzo, ale uprzyjemnia kąpiel.
Pastylka do kąpieli z Myszką Minnie z Action - typowy umilacz o ładnym zapachu. Nie barwi wody, a efekt nawilżenia był minimalny. Niemniej jednak kąpiel z jej użyciem była bardzo przyjemna!



Zobacz post

Slaap home Rituals Set Chill Essence Soul Balm

SLAAP - Home Rituals - Zestaw kosmetyków
Przepiękny zestaw kosmetyków do pielęgnacji twarzy Slaap to istne cudo dla mojej skóry.
Ten przepiękny, pachnący set otrzymałam od wspaniałej Marty @doughnut.
Marta dosłownie rozpieściła moje ciało i też duszę dzięki tym ksometykom.
Oba produkty są dla mnie totalną nowością i już stały się moimi ulubieńcami.
Używam ich od miesiąca i jestem zachwycona ich przecudownym działaniem.
Set zamknięty jest w różowym kartonie z złotymi napisami, bardzo minimalistycznie jeśli chodzi o nadruki.
Mimo to połączenie pastelowego różu ze złotem, bielą i granatem tworzą naprawdę wspaniałe i estetyczne opakowania.
Oba kosmetyki zamknięte są w szklanych opakowaniach - słoiczku oraz butelce.

Co zawiera w sobie set od Slaap?
Slaap -Balsam do demakijażu - Soul Balm, który rozkochał mnie swoim przepięknym zapachem, ale też działaniem. Stał się moim numerem jeden w zaledwie niecały miesiąc. Jego konsystencja jest jak masełko, które pod wpływem ciepła naszych dłoni zmienia się w olejek. Doskonale radzi sobie z demakijażem - nawet zmywa z łatwością makijaż wodoodporny jak i bardzo mocny. Poza tym, że oczyszcza to także doskonale natłuszcza, pielęgnuje i regeneruje skórę. Działa też na nią ochronnie i nadaje jej blasku i jedwabistej miękkości.
Slaap - Esencja tonizująca - Chill Essence, także rozkochała mnie swoim cudownym zapachem. Idealny produkt do zastosowania po oczyszczaniu i idealny do przygotowania cery do kolejnych kroków w pielęgnacji. Koi, łagodzi, tonuje i nawilża skórę. Działa na nią "pobudzająco". Wygodny "psikacz" ułatwia aplikację produktu, ale ja chętniej używam do tego celu wacika.

Oba kosmetyki z osobna opiszę w chmurkach.

Zobacz post

SLAAP Home Rituals Esencja do twarzy, Chill Essence, Nawilżająco-tonizująca

SLAAP, Chill Essence - nawilżająca esencja tonizująca 100ml.

Markę Slaap znam i bardzo lubię od dłuższego czasu. Jeszcze żaden z produktów mnie nie zawiódł. Nie przepadam za tonikami, ale ten produkt trafił mi się w zestawie we współpracy z krem de la krem, o którym pisałam Wam tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zestawy-kosmetykow/999112-krem-de-la-krem-i-slaap/.

Chill Essence to nawilżająca esencja tonizująca. Można jej używać w trakcie dnia w celu odświeżenia skóry, jak i jako nawilżająca baza pod kosmetyki pielęgnujące. Ja najczęściej używam jej wieczorem, a na to nakładam olejek Moon Drops. Sprawia, że olejek lepiej działa, a skóra jest bardziej nawilżona. Esencja zapobiega również ściągnięciu skóry po myciu twarzy.

Esencja pachnie delikatnie, jest to zapach lawendy i bergamotki. Wiem, że lawenda nie każdemu podchodzi, tym bardziej, że zapach jest wyczuwalny.

Produkt nie jest wg mnie niezbędny, ale sprawdza się u mnie dobrze. plus za szklaną butelkę. Wg mnie atomizer nie działa do końca sprawnie, bo zbyt mocno rozpyla produkt na twarz.

Zobacz post


Cudowna paczka urodzinowa doughnut

Kolejna, cudowna paczuszka urodzinowa, tym razem od mojej cudownej @doughnut. ♥️
Marta podarowała mi przepiękną kartkę urodzinową, która już stoi na półce wśród innych, życzenia, które w środku napisała ogromnie mnie wzruszyły, chciałabym żeby się spełniły, szczególnie jedno. 🥰
Poza tym Marta podarowała mi slodki kisiel, który zabiorę sobie do pracy, bo tam lubię zajadać takie rzeczy.
Dostałam też zestaw próbek składający się dwóch kremów na noc do stosowania do okolic oczu od marki Slaap, kremu-pianki blue matcha od Bielenda, ochronnego kremu do twarzy eeny-meeny.
Od Marty otrzymałam też piękną świecę Eros&Psyche, która już kiedyś zachwyciła mojego Adriana, chciałam ją u Marty kupić, ale uznała, że wyśle mi ją w paczce urodzinowej. ♥️
Dostałam też śliczną, drewnianą zakładkę do książki w formie laleczki Lunula oraz cudne konfetti z drewna, idealne do zdjęć - wszystko autorskiej marki LaLuna od Marty.
Moje serce skradła lustrzana bombka, z moim imieniem - jest prześliczna, na pewno zawiśnie na choince.
Kolejny prezent to płyn do kąpieli i pod prysznic z rozświetlającym pyłem o zapachu marshmallow marki Hi Skin z serii Crazy Body - żel pachnie bosko! 🥰
Na koniec totalna perełka, coś co mnie zamurowało a mianowicie przepiękny zestaw marki Slaap.
W środku różowego pudełka znajduje się duet do twarzy, a mianowicie Chill Essence czyli nawilżająca esencja tonizująca oraz Soul Balm czyli balsam do demakijażu.
Mam spore zapasy kosmetyków, ale zestaw od Slaap na pewno zużyję niebawem, to są cuda, perełki, które bardzo chciałam przetestować a szczególnie ten balsam.

Z całego serducha jeszcze raz dziękuję Kochana Marto... Jestem zachwycona i wzruszona. 🥺🥰

Zobacz post

Krem de la krem i slaap

Moje zakupy w krem de la krem!
Jak zobaczyłam zestaw, który powstał we współpracy kremowego sklepu ze SLAAP, to od razu zwrócił moją uwagę, ale trochę się wahałam. Wyprzedał się bardzo szybko, ale zobaczyłam informację o wrzuceniu ostatnich 8 zestawów. Wtedy uznałam, że ok, muszę go jednak mieć. Zestaw ze zdjęcia kosztował 149 zł, a jego wartość to ponad 200 zł.

Co znalazłam w środku?
❤️ Kremową kosmetyczkę.
❤️ SLAAP, olejowe serum, Moon Drop. Miałam już kilka buteleczek i to jest petarda! Uwielbiam go. Otulający zapach, idealny na noc. Bardzo przyjemna skóra po aplikacji.
❤️ Balsam do demakijażu Soul Balm, SLAAP. Bardzo lubię takie formy kosmetyków do demakijażu, więc jestem mega ciekawa.
❤️ Wielorazowe płatki pod oczy z silikonu medycznego, Clouds, SLAAP. Patrzyłam na nie od dawna, ale zawsze mi było szkoda kasy, więc w końcu są u mnie!
❤️ SLAAP, esencja tonizująca, Chill Essence. Już testowałam! Bardzo przyjemnie pachnie i daje fajne uczucie orzeźwienia.
❤️ SLAAP, krem pod oczy, Night Cloud, próbki x5. Myślę, że to będzie dobry duet z płatkami pod oczy.
❤️ Karteczka
❤️ Naklejki
❤️ Krówka, która jak zwykle została zjedzona wcześniej.

Zobacz post

SLAAP Home Rituals Esencja do twarzy, Chill Essence, Nawilżająco-tonizująca

Chill Essence, czyli nawilżająco-tonizująca esencja do twarzy marki Slaap Home Rituals, którą kupiłam jakiś czas temu w Krem de la krem, a że produkt zdenkowałam to pora na recenzję. Zamówiłam ją, bo akurat potrzebowałam toniku, a ona był w fajnej promocji, bo w gratisie był inny kosmetyk tej marki, więc żal było nie skorzystać. Jej zadaniem jest zarówno tonizować, jak i nawilżać, więc ma być przywrócony skórze nie tylko balans, ale zapobiega też nieprzyjemnemu ściąganiu, a w efekcie ma także rozświetlać. Może być też stosowana jako kosmetyk do odświeżania skóry w ciągu dnia oraz stanowi dobrą bazę pod serum olejowe, bo dzięki niej drogocenne składniki mają wchłaniać się głębiej i nawilżanie w ten sposób będzie wielopoziomowe. Esencja zamknięta jest w szklanej butelce o pojemności 100 ml z atomizerem, który chyba nie do końca działał, bo w moim odczuciu słabo rozpylał mgiełkę. Bardziej wylewał ją na twarz niż ją otulał. Musiałam też chwilę przyzwyczaić się do zapachu, ponieważ jest to mieszanka bergamotki i lawendy, a za tym drugim niestety nie przepadam. Niemniej jednak ostatecznie do zapachu się przyzwyczaiłam i nawet go polubiłam, bo w tej mieszance wpływał kojąco. Zrażona atomizerem przez chwilę używałam toniku wylanego na płatek kosmetyczny, ale w ten sposób produkt był zdecydowanie mniej wydajny, więc psikałam ją na twarz. Może mi tylko trafił się felerny rozpylacz, ale jeśli takie są we wszystkich to niestety minus. To jednak bardziej strona techniczna, bo sam kosmetyk działa świetnie, chociaż ze względu na to jakim strumieniem leciał produkt nie używałam jej do odświeżania na przykład na makijaż. Jako tonik sprawdza się bardzo dobrze. Buzia nie jest ściągnięta, ani wysuszona. Na dzień stosowałam ją pod zwykłe serum na dzień, więc wmasowywałam je do końca. Buzia zyskiwała dobre nawilżenie, a z czasem widoczne było też rozświetlenie po nałożeniu produktu. Miałam jednak wrażenie, że pozostaje przez jakiś czas delikatnie lepka, ale przy dalszych krokach pielęgnacji mi to nie przeszkadzało. W przypadku używania na noc stosowałam je pod serum olejowe, co prawda nie tej samej marki, ale też spisywał się dobrze i chyba właśnie za to polubiłam tę esencję najbardziej. Serum nakładałam na jeszcze wilgotną od toniku skórę i wmasowywałam. Serum zupełnie inaczej zachowywało się z takim podkładem. Było łatwiejsze w masażu i dużo szybciej się wchłaniało, a buzia zostawała gładka i miękka, o lepszej elastyczności i nawilżeniu. Ze względu na wyciszający zapach właśnie najbardziej pasował mi do wieczornych rytuałów. Pewnie gdyby nie atomizer i lekka lepkość skóry po nałożeniu samodzielnie byłby 100% hitem, ale dla mnie to bardzo dobry tonik-esencja, który faktycznie robi to co producent obiecuje. Dobrze tonizuje, świetnie nawilża, delikatnie rozświetla, jest świetną bazą pod serum olejowe i sprawia, że pielęgnacja jest jeszcze przyjemniejsza. Dla mnie duży plus za opakowanie i szklaną butelkę z różową etykietą. Prezentuje się przepięknie! Koszt na stronie producenta to 59 zł i moim zdaniem naprawdę warta wypróbowania, więc polecam.

Zobacz post

Zakupy kosmetyczne w Krem de la krem

Moje ostatnie zamówienie w Krem de la krem. Uwielbiam ten sklep i za każdym razem kiedy zamawiam jakiś kosmetyk i przychodzi paczuszka czuję się jakbym otwierała prezent. W dodatku często w sklepie są fajne kosmetyczne akcje i ja właśnie ostatnio z takiej skorzystałam, a była to akcja z marką SLAAP. Przy zakupie esencji tonizującej Chill Essence dostawało się aromatyczny balsam do mycia twarzy Soul Balm o pojemności 50 ml. Przyznam, że akurat miałam na liście zakup toniku, a markę Slaap bardzo lubię więc musiałam skorzystać z takiej okazji. Oba kosmetyki są dla mnie nowością, a esencja od razu poszła w użycie i póki co jestem nią oczarowana. Nie dość, że pięknie pachnie to w dodatku buzia po niej jest faktycznie przyjemna w dotyku i czuć miłe odświeżenie. Buteleczka ma pojemność 100 ml i kosztowała 59 zł, gdzie w sumie tyle zapłaciłam i za mgiełkę i za balsam, więc uważam, że deal był świetny. Zadaniem mgiełki jest tonizacja naszej skóry, ale też jej odświeżenie czy nawilżenie i zapewnienie promiennego wyglądu. Balsam przeznaczony jest natomiast do oczyszczania skóry zarówno z zanieczyszczeń, jak i makijażu. Jako, że powoli kończy mi się płyn micelarny, który aktualnie używam, to do koszyka postanowiłam dorzucić kolejną nowość dla mnie. Jest to Woda micelarna z różowym pomelo marki Cosnature. Butelka ma pojemność 250 ml i kosztowała 19 zł. Całe zamówienie było pięknie zapakowane i dobrze zabezpieczone. W gratisie znalazłam też kilka próbek, a dwie z nich to marka Hagi i mamy tutaj balsam do ciała z mango i olejem chia, a także naturalny żel pod prysznic Ziołowo Mi. I o ile miałam już kiedyś próbkę balsamu, tak żel jest dla mnie nowy i już niedługo go przetestuję. Oprócz tego znalazłam też próbkę kremu BB eeny meeny oraz krem przeciwzmarszczkowego marki Babo. W paczuszce znalazłam też cukiereczki przypominające smak dzieciństwa i urocze karteczki! Uwielbiam je! Oprócz wakacyjnej karteczki z dziewczyną w kółku dostałam też karteczkę czerwcową. Dołączyły radośnie do mojej kolekcji. Z całego zamówienie jestem bardzo zadowolona i z radością zabieram się do testów.

Zobacz post

SLAAP Home Rituals Chill Essence, esencja nawilżająco-tonizująca

🌸 SLAAP Chill Essence - nawilżająca esencja tonizująca. Znalazłam ją jakiś czas temu w boxie Chillbox i stosuje codziennie. ❤️

🌸 Produt ten zachwyca w 99% naturalnym składem 😮. Znajdziemy w nim hydrolant lawendowy, wyciąg z szałwii muszkatałowej, ekstrakt z: Zielonej herbaty, arbuza i aceroli, Early Boost PA.
🌸 Esencja zamknięta jest w 100 ml szklanej butelce. Wygląda elegancko 😍. Jest bardzoo wydajna, przez miesiąc codziennego stosowania zużyłam nawet nie 1/3 opakowania. 👌🏻
🌸 Pachnie bardzo delikatnie, tak naturalnie jakby kwiatowo, lawendowo, ciezko określić 😅, a to dzięki składnikom naturalnym.
🌸 Jak działa? Na 5+! Świetnie tonizuje i nawilża cerę. Wystarczy bezpośrednio spryskać nią buzię i wklepać w skórę twarzy. Można stosować ją również w ciągu dnia by odświeżyć skórę - idealna będzie też latem by nawilżyć i odświeżyć cerę 😍. Nie powoduje lepkości, bo nawilżając, wchłania się w skórę. Dodatkowo pomaga w przypadku efektu suchości i ściągnięcia skóry po wcześniejszym np umyciu skóry mocniejszymi środkami. 👌🏻

Zobacz post

SLAAP Home Rituals Chill Essence nawilżająca esencja tonizująca

A to najlepsze jak dla mnie kosmetyk że styczniowego chillboxa a mianowicie wspaniala esencja która może również posłużyć jako mgiełka czy tonik. Idealnie sprawdzi się również jako baza pod makijaż. Bardzo fajnie odświeża i nawilża twarz sprawia że skóra nie jest ściągnięta ale odpowiednio nawodniona.

Zobacz post

Chillbox styczeń 2021

Chillbox, styczeń 2021. 🎁 Po raz kolejny jestem bardzo zadowolona z tego, co znalazłam w środku i jeżeli zastanawiacie się, czy warto licytować dzisiejszego swopa to moim zdaniem tak! W pudełku są tylko pełnowartościowe produkty. Pierwsze co wpadło mi w ręce to esencja tonizująca marki Slaap. Pierwszy raz mam do czynienia z tą marką, ale prezentuje się ładnie i elegancko. Ma ziołowy, przyjemny zapach. Oczywiście już musiałam ją przetestować i jestem bardzo ciekawa, jak wypadnie w dalszych testach! Następnie krem wodny marki Bishojo. Przeznaczony jest zarówno na dzień, jak i na noc, jednak mamy informacje, żeby w czasie mrozów używać go tylko wieczorem. Ja sobie poczekam z nim do cieplejszych miesięcy. Żele antybakteryjne są w tych czasach niezbędne i fajnie, że i taki produkt tutaj się znalazł. Jest to produkt marki Skarb Matki. Ja odnośnie żeli jestem bardzo wybredna, nie lubię lepkiej warstwy ani mocnego zapachu alkoholu. Mam nadzieje, że ten wpisze się w moje preferencje. Mamy też krem do rąk, aby od razu o nie zadbać. Ja raczej podam go dalej, bo od was dostałam tyle kremów, że nie wiem kiedy uda mi się je zużyć. Ostatni kosmetyk to maseczka Dr.Mola w takim karnawałowym wydaniu. Na osłodę mamy takiego czekoladowego lizaka, z którego można zrobić gorący napój albo zjeść jako przekąskę. Książka, którą wybrałam w tym miesiącu to kryminał, „Każdy jej strach” Petera Swansona.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem