7 na 7 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Wypełniający krem do biustu Wanilia z tymiankiem jest pełen wyselekcjonowanych składników pochodzenia naturalnego, które od wieków znane były w pielęgnacji kobiecych biustów. Wypełniający krem do biustu stworzono by pielęgnować delikatną skórę kobiecych piersi nadając jej uczucie satynowej gładkości z widocznym efektem wymodelowania i ujędrnienia. Codzienna pielęgnacja połączona z masażem pozwoli ...

Wypełniający krem do biustu Wanilia z tymiankiem jest pełen wyselekcjonowanych składników pochodzenia naturalnego, które od wieków znane były w pielęgnacji kobiecych biustów. Wypełniający krem do bius ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 20.09.2020 przez bialewydmy

Denko lipiec 2022

Przyszła pora na lipcowe denko! Nie jest ono tak duże jak poprzednie, ale również obfituje w próbki i miniaturki
Zacznę o marki, z której zużyłam najwięcej pozycji. czyli Mokosh. Z pośród pełnowymiarowych kosmetyków zużyłam:
- Żel do mycia twarzy, Odżywczo-nawilżający, Figa. Żel ten jest gęsty i wydajny. Niemal w ogóle się nie pieni, jednak dobrze oczyszcza, a także zapobiega powstawaniu zaskórników. Nie narusza bariery hydrolipidowej i przyjemnie, acz bardzo delikatnie pachnie.
- Esencja do twarzy, Mięta z aloesem. Jest to tonik o właściwościach silnie odświeżających. Za sprawą hydrolatu z mięty daje uczucie chłodu po zastosowaniu. Tonizuje, nawilża i koi skórę.
Z miniaturek zużyłam Masło do ciała, Melon z ogórkiem, które jest bardzo tłuściutkie. Po nałożeniu na dłonie zmienia się w tak gęsty olejek, który całkiem dobrze rozprowadza się po skórze. Prześlicznie pachnie melonem i ogórkiem. Ten zapach jest bardzo świeży i wakacyjny. Dobrze oddziałuje na skórę.
Natomiast z próbek zużyłam:
- Balsam do ciała, Antycellulitowy, Wanilia z tymiankiem. Ciekawy, gęsty i treściwy balsam, który szybko się wchłania pozostawiając skórę przyjemną w dotyku i jędrną.
- Krem do biustu, Wypełniający, Wanilia z tymiankiem. Ciekawie pachnący balsam, który również jest bardzo gęsty i bardzo mocno odżywia skórę.
- Lotion do dłoni, Melon z ogórkiem. Lotion w tej wersji jest nieco lżejszy od wersji Marakuje. Ma bardzo przyjemny i świeży zapach. Jest koloru białego i ładnie oraz szybko się wchłania. Nie zostawia żadnej warstwy na skórze.
- Balsam do ciała, Melon z ogórkiem. Bardzo treściwy balsam z tej firmy, o pięknym i orzeźwiającym zapachu.
- Maska do twarzy, Liftingująca, Owies i bambus. Zaciekawił mnie ten produkt, tym bardziej, że mam do wykorzystania większe opakowanie. Lekko pachnie, dobrze się nakłada i daje efekt na skórze. Twarz byłą po nim przyjemnie gładka i mocno odżywiona oraz nawilżona.
- Balsam do ciała i twarzy, Zielona kawa z tabaką. Balsam ponownie bardzo treściwy i bardzo odżywczy, niestety zapach dla mnie nie do przejścia.
- Krem do twarzy, Regenerujący, Malina. Ten krem zostawia moim zdaniem taką dziwną warstewkę na skórze, ponadto jest trochę za mało nawilżający jak na mój gust. Z niego akurat nie jestem zadowolona.
- Serum do twarzy, Wygładzające, Figa. Ciekawe serum o bardzo ładnym i ciepłym zapachu.
- Serum pod oczy, Liposomowe, Ogórek. Już miałam do czynienia z tym produktem i gdyby nie fakt, że jest to produkt olejowy to chyba bym kupiła pełne opakowanie. Jednak boję się, że mogłabym go nie zużyć, bo ilość nakładana przeze mnie jest bardzo mała.

Z Papilio Naturals sprawdziłam Masełko do ciała i twarzy, Marchewkowe Eldorado, Awokado, które dostałam wraz ze swopem. Niestety nie przypadło mi do gustu ze względu na zapach. Dla mnie jest on bardzo mdły i duszący. Samo masełko też nie zrobiło jakiegoś wielkiego wrażenia, tłuste jak w zasadzie każdy tego typu produkt.

Z beBIO zużyłam pomadkę ochronna do ust, Mango. Pomadka początkowo mi się nie podobała, ze względu na grudkowatą strukturę. Ale z czasem się przyzwyczaiłam, a ostatnie wysokie temperatury sprzyjały temu, by jej struktura stała się jednolita. Pomadka dobrze zabezpieczała moje usta, odżywiała je i nawilżała.

Pilaten, Płatki pod oczy. Kolejne zużyte przeze mnie opakowanie i coraz bardziej wychodzę z założenia, że ten produkt to taki kosmetyk wydmuszka. W zasadzie nie robi nic.

Infoskin, Olejek na paznokcie, dłonie i stopy. Miałam go w kalendarzu adwentowym z kosmetykami naturalnymi od NatiNati w 2020 roku. Olejek świetnie sprawdzał się do dłoni oraz stóp, ale ze względu na zbliżającą się wielkimi krokami datę przydatności, zdecydowałam się używać go także do ciała. W tej roli również dobrze się spisał. Naprawdę dobrze się wchłaniał, pozostawiając skórę bardzo dobrze nawilżoną, gładką i jędrną.

Duetus, Krem do twarzy, Na dzień - w przypadku tej próbki bałam się, że znów trafię na okropnego śmierdziucha jak to było w przypadku kremu na noc. Ale nic z tych rzeczy, krem faktycznie ma działanie matujące.

Miya Nawilżający krem do twarzy, SPF 50+, świetny produkt! Całkiem dobrze się wchłania i delikatnie bieli. Lubiłam go łączyć z za ciemnym podkładem. Nie zapychał i nie rolował się.

Clochee Balsam do ciała, Glow - świetny na lato! Ciepłe rozświetlenie, delikatne opalanie i super nawilżenie!

Polemika Peeling - maska do twarzy, Produkt ogólnie jest ok, choć szału nie ma.

OnlyBio, Odżywka do włosów, Emolientowa - pięknie pachnie i wspaniale działa na włosy! Zdecydowanie kiedyś wrócę

Garnier Aqua Bomb, Mgiełka do twarzy SPF30. Okropnie śmierdzi, nie lubiłam jej używać.

YOPE Żel pod prysznic, Róża i kadzidłowiec - piękny zapach, delikatne ale dokładne mycie. Nie wysusza skóry.

Fluff Sorbet do rąk, Orange & Vanilla, kiepski krem, nie nawilżał i miał tendencję do rolowania się, nie wrócę

Cannamea Olejek do ciała, Rozświetlający - pięknie się wchłaniał i delikatnie rozświetlał. A zapach? Cudo! Trawa cytrynowa i grapefruit to bajka!

Zobacz post

Czarna i srebrna próbka z czerwca

Dwie próbeczki, które zużyłam w ostatnim czasie w kolorach czerni i bieli, choć może raczej srebra .
Krem do biustu od Mokosh już kiedyś sprawdzałam i za każdym razem robi na mnie duże wrażenie. Jest bardzo gęsty i treściwy, a zarazem łatwo i szybko się wchłania. DO tego ma ten swój specyficzny zapach o takim ciężkim klimacie. Mi się osobiście bardzo podoba. Zastanowię się chyba kiedyś nad pełnowymiarowym opakowaniem. Krem do twarzy glow od Resibo to w sumie też ciekawa sprawa. Rozświetlenie jest bardzo mocne, na tyle mocne, że po nałożeniu makijażu dalej gdzieś to tam przebija, ale w sumie o to chodzi . To glow jest w dosyć chłodnym odcieniu, nie każdy takie lubi. Natomiast coś co zupełnie mi nie pasuje w tym kremie to jego zapach. Dla mnie i nie tylko dla mnie jest on paskudny.

Zobacz post

Denko czerwiec 2022

Tym razem moje denko jest naprawdę szalone! Chyba jeszcze nigdy nie było takie wielkie. To zasługa głównie tego, że zaczęłam zużywać w znacznym stopniu próbki i saszetki. No to zaczynamy

Na początek grupa Fitokosmetik. Spośród tej marki zużyłam 3 saszetki z maskami do włosów z serii Fito Vitamin, są to: "Maska do włosów, Regenerująca, Kompleks lipidowy", "Maska do włosów, Efekt laminowania, Keratyna" oraz "Maska do włosów, Odżywianie, Prowitamina B5". Wszystkie 3 sprawdziły się u mnie, włosy miałam po nich pięknie lśniące, dobrze się rozczesywały i ogólnie wyglądały dobrze. Do tego kosmetyki bardzo ładnie pachniały i łatwo rozprowadzały się po włosach.

Zużyłam także 4 maseczki do twarzy, dwie z serii Fito Vitamin i są to Koenzym Q1" oraz Panthenol. Koenzym Q10 nie bardzo mi się sprawdziła, nie zrobiła ze skóra niemal nic, za to wersja z Pantenolem była naprawdę super. Użyłam ją akurat wtedy, gdy najbardziej jej potrzebowałam. Naprawdę podziałała na podrażnienia, a także podziałała cudownie nawilżająco i łagodząco. Z serii Fito Superfood zużyłam w tym miesiącu ostatnie 2 sztuki, Goji oraz Aloes. O ile maseczka aloesowa się sprawdziła, faktycznie pięknie nawilżyła skórę, o tyle Goji nie zrobiła nic. Ogólnie ta seria mi nie podpasowała.

Z kuźni Sylveco zużyłam dwie próbki, są to Rosadia, Krem do twarzy, Rozświetlający oraz Aloesove, Krem do twarzy, Nawilżający, Na dzień. Krem Rosadia zawiera w sobie małe drobinki miki, dzięki czemu faktycznie nadaje skórze przyjemny połysk, takie zdrowe glow. Krem Aloesove dobrze się wchłania i przyjemnie pachnie, dobrze nawilża.

Z Clochee zużyłam dwa pełnowymiarowe kosmetyki. Balsam do ciała, Glow, Rozświetlający to jest mój wakacyjny hicior. Nie dość, że nadaje skórze piękne, złote i ciepłe glow, bo jeszcze zawiera erytrulozę, która powoli i stopniowo przyciemnia naszą skórę i robi to lepiej niż DHA, ponieważ nie prowokuje powstawania wolnych rodników, a co za tym idzie nie wpływa na szybsze starzenie się skóry. Serum do twarzy, Odżywczo-odmładzające ma lekką konsystencję, nietypowy zapach i dobrze się wchłania oraz mocno odżywia i nawilża.

Spośród produktów marki Resibo zużyłam tym razem same próbki, niestety ale nie ze wszystkich byłam zadowolona. Krem do twarzy, Rozświetlający to ciekawa sprawa, wybitnie nie podoba mi się jego zapach, ale wyraźnie rozświetla skórę. Miejski krem ochronny już znałam, to bardzo udany produkt, super chroni skórę przed zanieczyszczeniami i smogiem, do tego super odżywia i nawilża. Balsam do ciała, Wyszczuplający, Specjalistyczny bardzo mi się spodobał, pięknie pachnie i super się rozprowadza. Kremy do twarzy, Team Sunscreen mają filtr SPF 30. Oba mają też pigment, który nie chce współgrać z moją skórą. Zostawiały mi na twarzy pomarańczowe mazy.

Z Mohani zużyłam hydrolaty: Czarny Bez i Dzika śliwka. Oba super odświeżające, pięknie pachnące i mega przyjemne w użyciu!

Z OnlyBio zużyłam Płyn micelarny, Adaptogenny, który dobrze domywał choć delikatnie podrażniał skórę, a narzeczony zużył szampon i żel 2w1, Regeneracja. Był zadowolony z zapachu i pienienia się.

Z Mokosh zarówno próbki, miniaturki jak i pełnowymiarowe produkty. Peeling solny do ciała, Żurawina pięknie pachnie i dobrze peelinguje, ale mało wydajny. Krem do biustu ma specyficzny zapach ale świetnie się wchłania i odżywia. Lotion do dłoni to zdecydowanie mój ulubieniec! Balsam do ciała, Żurawina również pięknie pachnie i super się wchłania.

Chantilly Kula do kąpieli bardzo fajny efekt, delikatny aromat. Jak ktoś lubi kąpiele to będzie zachwycony.

SO'BiO Etic Krem BB, z biegiem czasu zaczął zostawiać mazy i warzyć się na skórze.

Ziaja Białe mydło do ciała, Z nutą mango, kokosa i papai, cudownie pachnie! Ale na dłuższą metę na pewno by mnie wysuszył.

Neboa Wcierka do skóry głowy, zmniejszyła lekko moje wypadanie włosów, świetnie nawilża skórę głowy i wygodnie się nakłada

ECOSPA Olej jojoba, uniwersalny i skuteczny .

Fluff Śmietanka do ciała, Mandarynki, nie pachnie mandarynkami, ale dobrze odżywia, kosmetyk jest wydajny.

Sodico Maska do włosów, Vitalcare, paskudny produkt, nie dość że śmierdzi to jeszcze nie daje dobrego efektu na włosach.

Purito plasterki jak zawsze super!

ECO Laboratorie Olejek-fluid do włosów, Macadamia Spa. Zużywałam go bardzo długo! Mega wydajny i dobrze sobie radzi. Chroni włosy, nadaje im blask i ułatwia rozczesywanie. Oparty jest o analogi silikonów.

NaLi Natural Masło maślane, Mango, ślicznie pachnie i mocno odżywia skórę.

Balea Sól do kąpieli, Für dich ciekawy umilacz kąpieli Jeżeli ktoś lubi to polecam!

Polemika, Hydrofilne masło oczyszczające dla mnie zupełny niewypał. Mega ciężko się rozprowadza, potem słabo zmywa, nic fajnego, upierdliwy kosmetyk.

Nowa Kosmetyka, Kremożel, Woda z chłodem - niestety moja próbka była rozwarstwiona, nie odważyłam się użyć na twarz.

Equilibra Szampon do włosów, Aloesowy - mocne i skuteczne myjadło

Nivea Antyperspirant, Black & White, Invisible, Clear - skuteczny i to jest najważniejsze!!

Zobacz post

Okienka 1-3 z kalendarza Mokosh

Jestem szczęśliwą posiadaczką kalendarza adwentowego od Mokosh. Oczywiście znałam jego zawartość przed zakupem, bo nie lubię kupować kota w worku, a już tym bardziej za taką kwotę. Jednakże mam pamięć złotej rybki i już zapomniałam co jest w środku, dlatego codziennie mam niespodziankę 😅.

W pierwszych dniach znalazłam:

🎁 Nawilżający żel pod prysznic, drzewo sandałowe z bursztynem.
🎁 Kosmetyczkę z zestawem próbek oraz kodem rabatowym na 100,- w sklepie internetowym Mokosh.
🎁 Urocze skarpetki Mokosh×Kabak Socks.

Żel pod prysznic jest kosmetykiem premierowym, skarpetki również. Kosmetyczkę Mokosh już posiadam więc będę miała dwie . W kosmetyczce znalazłam też metalową szpatułkę do kremów. A do tego próbki spośród, których są takie, które będą dla mnie całkowitą nowością, lecz także coś co już znam np. wypełniający krem do biustu, który zrobił na mnie wielkie wrażenie swoją treściwością, tym jaką ma bogatą konsystencję oraz tym jak fantastycznie nawilża skórę. Do tego ma bardzo ciekawy zapach, o dziwo jest on goździkowy, z początku trochę mnie gryzł, ale później już się przyzwyczaiłam. Znany jest mi również balsam do ciała żurawina, również bardzo przyjemny, odżywczy i nawilżający, a jego zapach bardzo mi się spodobał, jest słodki, a zarazem jakby kwaskowaty - bardzo ciekawy. Do tego jeszcze serum do twarzy pomarańcza, które póki co sprawdziłam tylko kila razy, bo zużywam kosmetyki, które mają dużo substancji aktywnych i nie chcę przesadzić ze stymulowaniem skóry, bo to nie kończy się u mnie dobrze. Niemniej jest to serum olejowe, fantastyczne na noc, a do tego cudownie pachnące pomarańczką .

Zobacz post

Próbki z listopada

A oto podsumowanie próbek, które zużyłam w ramach odgruzowywania się z takich rzeczy przed nowym rokiem Nie ma tego dużo, ale ja tez nie lubię używać zbyt dużo rzeczy na raz, bo moja skóra wtedy głupieje.

Zacznijmy od olejku do demakijażu Cannamea, który testowałam podczas zmywania makijażu z ostatniego konkursu na Królową DC, byłam wtedy wróżką z Tokyo. Z makijażem radził sobieo gólnie dobrze, jednak miał problem z wodoodpornym eyelinerem, tutaj musiał wejść do akcji płyn micelarny. Trochę wydaje mi się to dziwne, ze jednak wodny kosmetyk poradził sobie lepiej z WODOodpornym eyelinerem niż olejek. No ale trudno, zapach tez nie powalał, ja nie lubię zapach oleju konopnego, a i z samym olejem moja skóra też się raczej nie lubiła nigdy. Także jestem na nie w tym przypadku.

Krem wypełniający do biustu od Mokosh, po jednej próbce nie ma szans ocenić długofalowego działania tego typu kosmetyków, niemniej to co mogę powiedzieć to bardzo silne właściwości odżywiające i nawilżające. Krem jest gęściutki i bardzo bogaty. Zapach do końca do mnie nie przemawia, co prawda lubię goździki, ale tu są dosyć ostre, ale mimo to chciałabym potestować ten krem przez dłuższy czas.

Balsam do ciała Mokosh Żurawina, bardzo przyjemny, ładnie pachnący i bogaty balsam. Nie mogę o nim powiedzieć nic złego .

Krem Sylveco zużyłam do rąk, także nie powiem nic o jego działaniu na twarz, ale nie śmierdzi jak to często bywa z tymi kosmetykami i dobrze nawilża, tak, że niewykluczone, że oddziaływał by na nią dobrze.

Maść końca to dość nietypowa próbka, ale jaka przydatna! Mentolek bardzo przyjemnie działa w przypadku stłuczeń i w takiej sytuacji zużyłam tę próbkę. Zapach klasycznie mega mocny, a konsystencja żelowa. Maść była w czerwonym kolorze.

Zobacz post

Przepastne listopadowe denko

⭐Denko 11/2021⭐

Tym razem denko przepastne, jak nigdy! Jak nic weszła mi akcja odgruzowywania się i zużywania wszystkiego jak leci przed nowym rokiem .

💚 Miniatury balsamów Lanwar cosmetics szybko się wchłaniają i nawilżają, mają bardzo przyjemny zapach. Są to miniatury balsamów przeznaczone na potrzeby hoteli i co ciekawe maja naturalny skład!
⭐Ocena: 5/5

💚 Żel do mycia twarzy Full Mellow był bardzo delikatny, aż szczerze mówiąc mógłby nieco lepiej doczyszczać. Zapach był bardzo przyjemny, dbrze się pienił i łatwo zmywało się go z twarzy. Ogólnie jest na tak.
⭐Ocena 4,5/5

💚 Tonik Avebio z nieśmiertelnika, śmierdziuch straszny! Ale z biegiem czasu się przyzwyczaiłam. Wydajny, pomimo swojej niewielkiej buteleczki, wydawało się, że zużyję go szybciej. Ładnie tonizował, było czuć ulgę na skórze po oczyszczaniu. Ale zapach faktycznie może wielu osobom przeszkadzać.
⭐Ocena 5/5

💚 Odżywka humektantowa Only Bio była bardzo, ale to bardzo wydajna. Do tego pięknie pachniała, jak wszystkie kosmetyki z tej serii. ślicznie pachnąca, efekt na włosach jak dla mnie jak najbardziej ok, nie zauważyłam puszenia się.
⭐Ocena 5/5

💚 Krem do rąk Aloesove miałam już dłuuuugo po dacie, a jednak cały czas był ok. To się bardzo rzadko zdarza w przypadku kosmetyków z kuźni Sylveco. Ten krem okazał się byc wyjątkiem. Jest niesamowicie wydajny i świetnie odżywiający! Do tego bardzo przyjemnie pachniał. Jak się go za dużo nałożyło to można było odczuć tłustą warstwę na skórze, ale to szybko mijało.
⭐Ocena 5/5

💚 Antyperspirant Nivea był jak najbardziej w porządku. Ładny zapach, działanie ok. Niemniej mam trochę wątpliwości w kwestii tego nie zostawiania plam, no ale trudno mi to ocenić na 100%
⭐Ocena 5/5

💚 Żel pod prysznic Full Mellow bardzo ładnie się pienił, co mocno mnie zaskoczyło, bo nie jest to typowa cecha dla naturalnych kosmetyków myjących. Zapach dość mdły, no ale guma balonowa tak pachnie moim zdaniem, dlatego wychodzi na to, że firma dobrze odwzorowała ten aromat. Żel jest dość gęsty co czyni go naprawdę wydajnym i przyjemnym w użyciu.
⭐Ocena 5/5

💚 Balsam do ciała Be Bio ma dość lekką konsystencję, która błyskawicznie się wchłania. Dobrze się rozprowadza i delikatnie i przyjemnie pachnie. Jednak pomimo tej lekkości okazał się być bardzo wydajny co zawsze jest na plus w kosmetykach.
⭐Ocena 5/5

💚 Mgiełka Avon, którą używałam głównie np. do pościeli. Na ciało raczej nie, za sprawą obecności alkoholu w składzie. Jednak trzeba przyznać, że zapach był ładny. Już ładnych kilka lat stała mi na półce, postanowiłam ją w końcu zużyć.
⭐Ocena 5/5

💚 Peeling Och Natura, zalotna Monika to kosmetyk, który niesamowicie pięknie pachnie! Czuć takie soczyste brzoskwinie lub nektaryny, bardzo mi się to spodobało! Jednak słabe w nim było to, że te drobinki były takie malutkie i trzeba było naprawdę mocno pocierać by poczuć to przyjemnie skrobanie. Jest to peeling solny i pomimo zawartości olejków pielęgnujących, czułam że musze użyć po nim balsamu. Dodatkowo jest dość suchy i zdarzało się, że mi się osypywał zamiast trafiać na skórę.
⭐Ocena 4/5

💚 Serum Fluff, to dość ciekawy kosmetyk. Forma nietypowa, bo coś a'la mleczko. Niby nieco tłustawe, ale nie do końca, po chwili od nałożenia robiło się lepkie, by za jakiś czas się wchłonąć. To co zauważyłam, jeżeli chodzi o jego działanie, to bardzo dobre gojenie wszystkich wyprysków itd. Mam wrażenie, że ograniczał również ich powstawanie. Serum bardzo przyjemnie i ciekawe, myślę, że wart spróbować.
⭐Ocena 5/5

💚 Moja świeczka w słoiczku po kosmetyku Mokosh, nie pachniała może zbyt intensywnie, ale przynajmniej się wypaliła, a bałam się, że nic z tego nie będzie .

💚 Maski Farmskin są bardzo mocno nasączone i świetnie przylegają do twarzy. Zużyłam już jeden zestaw, który miał w sobie 7 sztuk. Na ten moment jest zadowolona, chociaż nie wiem czy będę do samego końca, bo zaczyna się coś powoli dziać z moją skórą, ale nie mam pewności czy to wina masek. Jak tylko zużyję je do końca to na pewno odczekam i zobaczę czy efekt ten dalej występuje czy może się to uspokoi.
⭐Ocena 4/5

💚 Płatki pod oczy Pilaten, jedyna moja obserwacja na ten moment to, że nawilżają. Nic więcej na ten moment nie zauważyłam, no ale czeka na użycie jeszcze 7 kolejnych, więc być może coś się jeszcze okaże .
⭐Ocena 4/5

👎 Maseczka bąbelkowa 7th heaven, niestety ale zupełnie mi nie przypadła do gustu. Nie dość że zaczęła bąbelkować jeszcze nim ją nałożyłam na twarz, to później zostawiła po sobie taką paskudnie lepko-tłustą warstwę, która przy próbie rozsmarowywania zaczęła się dodatkowo pienić, nie chciałam zostawiać czegos takiego na twarzy i poszłam to zmyć.
⭐Ocena 1/5

⭐ Próbki
olejek do demakijażu Cannamea, nie przepadam za zapachem oleju konopnego, ale zdecydowałam się go użyć. Nawet sobie poradził z makijażem, chociaż w przypadku wodoodpornego eyelinera miał trochę problem.
balsamy @mokoshpolska 👍
krem Sylveco zużyłam do rąk, więc za wiele nie jestem w stanie o nim powiedzieć.
maść końska 👍

Zobacz post

Kosmetyki Mokosh

Przedstawiam Wam moją kolekcję kosmetyków Mokosh, choć nie mam tutaj wszystkich, które miała okazję testować, bo nie zostawiałam opakowań. Ten zestaw jest zasługa mojego zamówienia podczas ekotyków, przez co dostałam również ciekawe gratisy . Gratis była m.in. ogromna i pojemna torba plażowa, kosmetyczka na zasuwak, próbki i peeling solny do ciała.
To może zacznę od peelingu, kosmetyk ładnie pachniał, a prócz soli zawiera też zmieloną kawę, więc nieźle brudzi wannę. Dobrze peelinguje i odżywia skórę. Konsystencją przypomina trochę pokruszone ciasteczka z dodatkiem grubo mielonego cukru. Balsam brązujący to oczywiście hit nad hitami, uwielbiam go i bardzo chętnie zużyłam te dwie miniaturki. Dodam, że wygrałam je kiedyś w konkursach organizowanych przez Kontigo . Aktywny peeling do twarzy, róża z jagodą jest bardzo fajnym kosmetykiem. Jestem w trakcie testowania, może zapach nie jest najlepszy, bo mi osobiście wali jakąś rybą czy owocami morza, ale świetnie wykonuje woje zdanie. Krem malina nieco mnie zawiódł, nie nawilżał dostatecznie mojej skóry. Za to wygładzający krem do twarzy figa to mój mega ulubieniec! Faktycznie wygładza skórę jak obiecuje producent . Absolutnie warty swojej ceny. Krem róża z jagodą jest w trakcie testów, ale na pewno mogę powiedzieć, że jest niesamowicie naładowany składnikami aktywnymi. Czuć to podczas nakładania, a pierwsze aplikacje nawet nieco szczypały. Teraz już jest wszystko ok. Testowanie próbek jeszcze przede mną, ale na pewno będę dawać znać co i jak!

Zobacz post


Mokosh Wypełniający krem do biustu

Balsam do biustu od firmy mokosh. Czyli wysycenie składnikami aktywnymi i moja miłość. Zapach powala. Kosmetyk jest bardzo wydajny, chociaż na taki nie wygląda. Odkąd go mam, chętniej dbam o tę okolice. Polecam każdemu cieplutko.

1

Pozostałe posty z tym produktem