Dwie maski kremowe do włosów Balea, zamknięte w małych, turbowydajnych opakowaniach. 🍌🍉 Już po przyjeździe do domu, żałowałam, że wzięłam tylko po 1 sztuce, ale nigdy nie ufam środkom tak pięknych opakowań.. Okazało się jednak zupełnie inaczej niż myślałam.
Zarówno maska arbuzowa 🍉, jak i bananowa 🍌, przepięknie i mocno pachną. Zostają długo na włosach. Są niezwykle wydajne, co również było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Już niedługo recenzja obu produktów, które tak bardzo mnie zaciekawiły.
🍌 Bananowa kremowa maska do włosów - Belea. Zamknięta w przepięknej saszetce, sugerującej od razu zapach. Oczywiście bojąc się, że środek nie spełni moich oczekiwań, wzięłam tylko jedną sztukę, a teraz bardzo żałuję!
🍌 Maska ma kremową konsystencję, którą starałam się uchwycić na zdjęciu. Początkowo aż się przestraszyłam, że jest to jednak krem, a nie maska do włosów. Zapach, który wydobył się ze środka, był po prostu bajeczny.. Bardzo mocno wyczuwalny jest w niej banan, bez żadnych dodatkowych nut zapachowych. Dla mnie rewelacja, bo został ze mną jeszcze na długo po umyciu włosków.. Myślałam, że tak mała saszetka nie starczy mi na moje długie włosy, a okazało się, że kremu było tyle, że spokojnie nałożyłam go na całe włosy, aż po same końce!
Działanie maski: włosy nawilżone, błyszczące. Nie plątały się potem, świetnie się je rozczesywało. Z efektów byłam bardzo zadowolona! Szczerze polecam.
Podobne produkty
