2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 18.04.2020 przez LadyFlower

Denko koniec kwietnia 2020.

Denko końcówki kwietnia, czyli czwartego tygodnia i ostatnich dni miesiąca.

Garść mini recenzji:
1. Luksja, Płyn do kąpieli, Magic Unicorn.
Płyn do kąpieli o dużej pojemności z opakowaniem z uroczym jednorożcem. Bardzo przyjemnie pachnie, dobrze się pieni i jest bardzo wydajny. Chętnie wrócę do niego.

2. Secriss, Maska do twarzy w płacie, Pure Nature Mask, Aloe.
Maseczka kupiona na jolse.com. Bardzo lubię serię tych maseczek, bo płaty są wykonane z przyjemnego tworzywa i dobrze dopasowują się do mojego kształtu twarzy. Wersja aloesowa ma za zadanie nawilżenie i łagodzenie stanów zapalnych. Maseczka jest mocno nasączona esencją. Po ściągnięciu maski niestety na skórze pozostaje lekko lepka warstwa, która się nie wchłania, ale po zmyciu jej tonerem skóra jest widocznie bardziej nawilżona. Bardzo przyjemnie pachnie esencja, trochę jak prawdziwy aloes. Zdecydowanie preferuję wersję z drzewem herbacianym z tych maseczek. Ta wersja niestety mnie nie zachwyciła.

3. Wersja mini Laneige Water Sleeping Mask, czyli maski do twarzy na noc.
Produkt, który nie jest mi obcy i testowałam go już kilkukrotnie na podstawie próbek. Bardzo lubię jego świeży zapach, przy którym dobrze się zasypia. Niewielka ilość produktu wystarcza do pokrycia całej twarzy. Maska bardzo dobrze nawilża i odświeża cerę. Po przebudzeniu skóra zdecydowanie lepiej wygląda. Lubię ideę kosmetyków działających w nocy, gdy my się regenerujemy i nasza skóra również.

4. Mgiełka firmy Mario Badescu dostępna jedynie w Polsce w Sephorze, wariant aloes, ogórek, zielona herbata. To jeden z produktów, które znalazłam w zestawie sephora favorites, który pokazywałam w poprzedniej chmurce. Poczyniłam już pierwsze testy i mogę już Wam co nieco o nim opowiedzieć.
Po pierwsze chcę zaznaczyć, że zapach jest, zniewalający. Bardzo świeży i przyjemny, aż chce się pryskać twarz bez końca. Idealnie sprawdza się rano, bo po aplikacji dostajemy zastrzyk energii. Skóra wyraźnie nawilżona po jego zastosowaniu. Dziś zastosowałam jako pierwszy i ostatni krok w makijażu i efekt był bardzo zadowalający. Ładnie przygotował cerę pod bazę pod makijaż I lekko utrwail całość. Jednak na koniec wolę jednak pozostać przy sprawdzonym produkcie jakim jest mgiełka utrwalającą makijaż od Golden Rose. Wieczorem wczoraj użyłam po demakijażu pod krem na noc. Nie mogę się na wąchać tego produktu. Zdecydowanie nie będzie to ostatnia buteleczka tego kosmetyku jaką zużyje.

5. TONY MOLY - MAGIC FOOD BANANA HAND MILK.
Zacznijmy może od rzeczy dobrych. Ładne, praktyczne opakowanie, jak widać na zdjęciu wyżej po otarciu góry banana mamy dzióbek, który naniesie niewielką ilość produktu na dłonie. Przez moment wyczuwamy bardzo intensywny bananowy zapach i w sumie wszyscy co są w naszym otoczeniu czują, że coś ślicznie pachnie, jednak zapach nie utrzymuje się na dłoniach zbyt długo, bo w miarę szybkiego wchłaniania się produktu zapach po prostu znika. Myślę, że to dobrze, bo z tak mocnym aromatem pewnie po chwili bolałaby nas głowa i nic dobrego by z tego nie wniknęło. Krem wchłania się bardzo szybko jak już mówiłam, nie sprawia, że nasze dłonie są tłuste, lepiące ani nic w ten deseń. Cała formuła jest bardzo lekka i sądzę, że zastąpienie tu nazwy kremu do rąk mleczkiem to strzał w dziesiątkę. Produkt po wydobyciu z tubki przypomina trochę mleczko kokosowe, z takimi grudkami jak wyciskamy go przez ten dzióbek, ale do rozsmarowania wystarczy kilka ruchów i już mamy dokładnie pokrytą skórę dłoni.

6. Café MIMI, Kula do kąpieli, Musująca, Lotos i Mimoza.
Pierwsza kula do kąpieli tej marki jaką miałam okazje wypróbować. Kula dość szybko się rozpuszcza i barwi wodą na intensywny, żółty kolor. Pachnie kwiatowo i trochę słodko. Niestety nie zawiera wielu olejków i skóra nie jest tak przyjemna w dotyku jak po kąpielach z kulami, które miałam okazję ostatnio testować jak lemoniada z manufaktury piękna czy drzewo sandałowe z Body Club. Jest poprawna, ale nic ponad to. Przyjemny zapach i fakt, że barwi wodę to wszystko.

7. Olejek z drzewa herbacianego niemieckiej firmy Das gesunde plus.
Olejek stosowałam punktowo w celu wysuszenia i zdezynfekowania zmian skórnych. Bardzo dobrze koi zmiany trądzikowe na twarzy, porzyspiesza ich gojenie się i wycisza je.

Zobacz post

Café MIMI Kula do kąpieli, Musująca, Lotos i Mimoza

Café MIMI, Kula do kąpieli, Musująca, Lotos i Mimoza.
Pierwsza kula do kąpieli tej marki jaką miałam okazje wypróbować. Kula dość szybko się rozpuszcza i barwi wodą na intensywny, żółty kolor. Pachnie kwiatowo i trochę słodko. Niestety nie zawiera wielu olejków i skóra nie jest tak przyjemna w dotyku jak po kąpielach z kulami, które miałam okazję ostatnio testować jak lemoniada z manufaktury piękna czy drzewo sandałowe z Body Club. Jest poprawna, ale nic ponad to. Przyjemny zapach i fakt, że barwi wodę to wszystko.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem