MISSHA

arxbella

MISSHA, Pure Source, Maska do twarzy w płacie, Cytryna
______________________________

Maski w płachcie są zawsze u mnie mile widziane, ze względu na to nie muszę po nich nic zmywać. Cytrynowa maska marki Missha była pierwszą tej marki i nie zawiodłam się na niej.
Płat maski jest dość dobrze wycięty i dobrze trzyma się na twarzy. Esencji jest dość sporo i bez problemu starcza jej też na szyję.
Maska ma za zadanie tonizować, regulować wydzielanie sebum, rozjaśniać, oczyszczać oraz przywracać równowagę lipidową skóry. Skóra była po niej bardzo przyjemna i delikatnie rozjaśniona. Nie zostawiła mocno lepkiej warstwy i przyjemnie pachniała.

icecold

Missha, Pure Source cell sheet mask, Lemon

Maseczka, która uprzyjemniła mi wczorajszy wieczór. Dostałam ją od Kochanej @madziek1. Jest to maseczka w bawełnianej płachcie z ekstraktem z cytrynki. Płachta była średniej grubości, ale była super nasączona i ładnie przylegała do twarzy. W opakowaniu zostało sporo esencji, którą nałożyłam na szyję i dekolt. Płachta była dobrze wycięta. Maseczka pachniała lekko cytrynką, zapach był dosyć naturalny. Od razu po nałożeniu maseczki poczułam ukojenie i nawilżenie. Maseczka miała działanie oczyszczające, tonizujące i rozjaśniające. Charakteryzuje się wysoką zawartością witaminy C , dzięki czemu niweluje przebarwienia . I rzeczywiście świetnie oczyściła moją buzię i po ściągnięciu maseczki twarz była świeża i rozjaśniona

mayusiaa

Pure source Cell sheet mask - Missha. Maski w płachcie do twarzy w dwóch wersjach: z ekstraktem z cytryny oraz z wyciągiem z soczewicy o działaniu wygładzającym.

Z pierwszej jestem bardzo zadowolona, więcej pisałam o niej o tu: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/788855-missha-cell-sheet-mask-lemon-maseczka-w-plachcie-z-wyciagiem-z-cytryny/

Dziś powiem kilka słów o drugim wariancie odświeżająco-wygładzającym z dodatkiem soczewicy. Maska 100% bawełniana jest dobrze wykrojona i ultra mocno nasączona. Esencji jest sporo. Dała ładny efekt wygładzonej skóry, delikatnie nawilżyła suche miejsca ale nie na długo. Nie podrażniła nawet w okolicach oczu za co daję dodatkowego plusa! Po całkowitym wchłonięciu skóra była promienna ale bez tłustej, klejącej się warstwy.

icecold

Śliczna paczuszka, którą wczoraj dostałam od mojej Kochanej @madziek1 wraz z listem Świetny początek tygodnia Magdalena jak zawsze wyszukała dla mnie same ciekawe kosmetyki, które z przyjemnością przetestuję. Najbardziej jestem ciekawa tego malutkiego serum , które Magdalena bardzo chwaliła. Dostałam też kaktusową maskę do włosów Don't be a prick , nazwa mnie ogromnie rozśmieszyła , bo po angielsku to oznacza Nie bądź Dup.iem Znalazłam też mega ciekawy peeling do ciała z nowej serii marki Bielenda, pięknie wygląda i zapach na pewno przypadnie mi bardzo do gustu. Dostałam również maseczkę z cytrynkami i płatki pod oczy , które na pewno mi się przydadzą. List przeczytałam od razu i już zdążyłam na niego odpisać i go wysłać

LadyFlower

MISSHA, Pure Source, Maska do twarzy w płacie, Cytryna.
Kolejna maseczka pochodząca z uwielbianych przeze mnie kbeautyboxów. Ostatnio przedstawiałam wariant z zieloną herbatą, a teraz czas na cytrynową opcję zaproponowaną przez markę Missha. Tak jak w poprzednim przypadku tkanina była dość gruba, a jednocześnie bardzo przyjemna w dotyku, esencji było sporo, bo wystarczyło również na pokrycie całej szyi. Zapach delikatnie cytrusowy, ale niestety z nieprzyjemnym chemicznym wydźwiękiem. Przypominało mi to nieco płyn do naczyń, więc zapach w tym przypadku nie był plusem tego kosmetyku. Skóra po zabiegu widocznie rozjaśniona i jędrna.

kpoperka

Kolejna maska ze sklepu www.skingarden.pl i niestety ale tym razem się zawiodłam. Na początku nie dość iż była mało esencji to odczułam lekkie szczypanie. Po upływie minionego czasu brak żadnych efektów. Buzia się nie klei ale i prawie nic na niej nie zostało,z pewnością więcej razy jej nie kupię.

mayusiaa

Pure Source, Cell Sheet Mask Lemon - maseczka w płachcie z wyciągiem z cytryny od marki Missha. W środku znajdziemy dobrze wykrojoną i silnie nasączona płachtę. Maskę trzymałam długo, ok 30min. Super odświeżyła cerę, dodała jej więcej blasku, przywróciła również naturalny komfort.

Przez ekstrakt z cytryny i witaminę C producent twierdzi, że maska usuwa przebarwienia i plamy pomagając na dłużej zachować młodą i gładką skórę. Przy jednym zastosowaniu ciężko cokolwiek powiedzieć o wyrównaniu kolorytu, natomiast ja osobiście bardzo lubię produkty z witaminą C i często też po nie sięgam.

kateja

Wczoraj zabrałam się za przetestowanie maseczki w płachcie Missha "Pure Source cell sheet mask". Maseczka o zapachu świeżej cytryny była trochę za duża na moją twarz, ale na szczęście nie zjeżdżała mi z niej. Trzymałam ją na twarzy przez około 30 minut, może troszeczkę dłużej, ale przez to, że zapach był na tyle przyjemny, że mogłabym ją trzymać na twarzy przez cały dzień. Po zdjęciu maseczki moja skóra była nawilżona, rozjaśniona i oczyszczona. To już kolejna moja maseczka w płachcie marki Missha z której jestem bardzo zadowolona.