5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 08.01.2020 przez Basia1

Yves Rocher Olejek pod prysznic, Orientalny, Olejek arganowy i róża

Olejek pod prysznic z olejkiem arganowym i z róży . Kupiłam go w Yves Rocher. Według mnie jest to idealny produkt do golenia . Olejek ma żelową konsystencję, na mokrej skórze od razu staje się biały o takiej delikatniej konsystencji ni to pianki, ni to dalej żelu. Jest delikatny dla skóry i pozostawia ją gładką i nawilżoną. Dodatkowo nie zapycha maszynki tak jak np. pianki do golenia. Ma piękny perfumowany zapach, jednak nie pozostaje on po prysznicu na skórze. Ogólnie jestem z niego zadowolona i polecam .

Zobacz post

Yves Rocher Olejek pod prysznic, Orientalny, Olejek arganowy i róża

Cudny olejek pod prysznic od Yves Rocher. Jest to produkt z olejkiem arganowym i różą. Dostałam go gratis do zakupów i na początku byłam średnio do niego nastawiona. Myślałam że zapach będzie zbyt ciężki. Jednak kolejny raz nie zawiodłam się na zapachu produktów Yves Rocher. Zapach jest słodki, ciepły, intensywny i nie za ciężki. Wyczuwam tu wspominaną różę ale też aromaty podobne do migdałów. Zapach jest idealny na jesienne i zimowe wieczory. Olejek pod prysznic jest super sprawą dla osób z bardzo suchą skórę. Produkt oprócz mycia ma działanie pielęgnacyjne. Skóra po użyciu jest lekko nawilżona. Ja oczywiście i tak dawałam dodatkowo masło do ciała by bardziej odżywić skórę która zimą jest sucha. Olejek bardzo delikatnie się pieni, przez oleistą konsystencję nie rozprowadza się tak dobrze jak zwykły żel i nie jest tak wydajny. Miałam wcześniej olejek do mycia o zapachu kokosa i również byłam zadowolona. ❤️

Zobacz post

Yves Rocher Olejek pod prysznic, Orientalny, Olejek arganowy i róża

Orientalny olejek pod prysznic Olejek arganowy & Róża. Właśnie wyszliśmy razem spod prysznica. Ooo Mamo jak on pachnie 🤩 No coś pięknego. Zapach taki otulający, wręcz stworzony do wieczornych pryszniców w chłodne dni ❄️ Skóra jest jedwabiście gładka a pachnie tak intensywnie, że siedzę teraz i go czuję, ale nie jest jakiś nachalny.

Zobacz post

Denko trzeci tydzień październik 2020.

Denko trzeciego tygodnia października.
Coś czuję, że z denka październikowego będę zadowolona. Udało mi się zdenkować 5 pełnowymiarowych produktów, dwa peelingi w saszetce i jedną maseczkę w płacie.
Garść mini recenzji:
1. Joanna, Tradycyjna Receptura, Maska do włosów farbowanych, Żółtko.
Długo zwlekałam z jej zużyciem i czekała grzecznie na swoją kolej w szafce w łazience. Powiem szczerze, że produkt na prawdę jest godny uwagi. Po pierwsze przyjemnie pachnie, bałam się, że zapach nie będzie zbyt przyjemny, ale bardziej przypomina mi delikatne mydełko niż coś z jajkiem. Nakładam na umyte włosy na kilka chwil i obficie spłukuje. Włosy są w zdecydowanie lepszej kondycji i łatwiej się rozczesują.
2. Himalaya Herbals, Fresh Start, Oil Clear Face Wash, Żel do mycia twarzy, Peach.
Brzoskwiniowy żel do twarzy znalazłam w paczuszce od @kkosarska. Żel zamknięty jest w tubce wykonanej z miękkiego plastiku. Jest w kolorze pomarańczowym i zawiera w sobie małe drobinki, które delikatnie złuszczają martwy naskórek. Nie jest to jednak złuszczanie, które mógłby nam zastąpić peeling lub uszkodzić naszą skórę przy co dziennym używaniu. Żel ma dość gęstą formułę i bardzo dobrze się pieni. Trzeba nieco czasu spędzić, by dokładnie zmyć go z twarzy, bo ma lekko oleistą formułę. Jednak po użyciu nasza skóra jest dobrze oczyszczona i gotowa do kolejnych zabiegów. Żel jest dość wydajny, bo wystarczy go niewiele, by pokryć całą twarz. Mogę z czystym sumieniem polecić ten produkt.
3. FaceBoom, Krem do twarzy, Matująco-detoksykujący, Na dzień i na noc, Cera mieszana i tłusta, Lojalny Wybawca.
Kolejna z rzeczy, którą znalazłam w swopie. Bardzo cieszyłam się na jego testy i się nie zawiodłam. Po pierwsze bardzo przypadło mi do gustu opakowanie. Ciasteczko jakich mało. Kolor i zdobienie są super, ale najważniejszy jest fakt, że produkt wydobywamy przez mały dzióbek, który umożliwia bardzo higieniczne wydobywanie kosmetyku z opakowania. Formuła kremu jest bardzo lekka. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filtru. Pachnie przepięknie, słodko i cukierkowo jak reszta kosmetyków z tej serii. Ja bardzo polubiłam ten aromat. Zauważyłam, że nieco niweluje wytwarzanie sebum przy tym nie wysuszając cery. Dla mnie to bardzo cenna właściwość, szczególnie w strefie "T".
4. Yves Rocher, Żel pod prysznic i do kąpieli, Orientalny, Olejek arganowy i róża.
Żel, który znalazłam w paczuszce od kochanej @alicja166. Produkty marki Yves Rocher do pielęgnacji ciała znam i lubię. Zdarzało mi się w przeszłości kupować mega zestawy na bardzo atrakcyjnych promocjach. Z tym olejkiem nie miałam styczności i był on dla mnie nowością. Praktyczna, mała buteleczka kryje w sobie złoty olejek. Bardzo przyjemnie, delikatnie, różanie pachnie. Konsystencja jest dość oleista i po nałożeniu na skórę po chwili pocierania lekko się pieni. Świetne uczucie po wyjściu spod prysznica, bo skóra jest przyjemna w dotyku, nawilżona i pachnąca. Zapach utrzymuje się chwilę na skórze. Jak najbardziej polecam.
5. Luksja, Mydło w płynie, Marshmallow, Limited Edition.
Kolejne mydełko z limitowanej edycji, które dostałam od @Kurczaczek80. Wykończyłam właśnie wesołą jagódkę i niepewnie otworzyłam kolejne urocze opakowanie mydła w płynie marki Luksja. Tym razem zapach jest słodki, ale nie ma chemicznych nut zapachowych, których tak nie znoszę. Dodatkowo jasno-różowy kolor jak najbardziej do mnie przemawia. Mydło nie wysusza dłoni, z zapach dość długo utrzymuje się na dłoniach. Mydełko dobrze się pieni i oczyszcza rączki.
6. Balea, Peeling do ciała, Solny, Granat i matcha.
Jeden z peelingów, które znalazłam w paczuszce od @hangled. Przyznam szczerze, że to chyba najbardziej ostry peeling z jakim miałam do czynienia. "Zdzierak" z niego jest na prawdę dobry. Pachnie delikatnie owocem granatu i czuć lekką, cytrusową nutę. Sam peeling jest białego koloru o dość drobnej ziarnistości. Nie pamiętam też kiedy ostatnio używałam peelingu zapakowanego w saszetkę. Jedyną wadą tego typu rozwiązania jest fakt, że po pierwsze mokrymi dłońmi pod prysznicem to tego nie otworzymy, a po drugie, nie wiem czy to ze względu na solny charakter czy ogólnie tak bywa z tego rodzaju produktem, trochę produktu oblepiło się na ściankach i nie jest możliwe wydobycie go z opakowania. Sama saszetka straszyła mi na 3 dokładne peelingi całego ciała, więc jestem usatysfakcjonowana.
7. Selfie Project, Peeling do twarzy, Enzymatyczny, Kwas migdałowy i papaya.
Peeling znalazłam w kilku paczuszkach od kochanych Clouders: @Buniaa, @Rymsia, @paulaa99. Skóra była zdecydowanie bardziej odświeżona i przyjemna w dotyku. Bardzo fajny efekt. Coś czuję, że pozostałe warianty również przypadną mi do gustu.
8. SKIN 79, Maska do twarzy w płacie, Seoul Girl's beauty secret mask, Brightening Care.
Materiał, z którego jest wykonana jest dość gruby i solidnie nasączony esencją, ale w opakowaniu nie znajdziemy już jej sporo. Łatwo dopasowuje się do twarzy i nie odkleja się. Pachnie bardzo delikatnie, lekko mydlanie.

Zobacz post

Zakupy w Yves Rocher

Oops! I did it again! 😂😭😂 Przeszłam się do galerii z chłopakiem, jako towarzyszka jego zakupów, ale niestety weszłam do sklepu Yves Rocher. 😭 A jak weszłam to kupiłam. 😅 Dawno nie byłam w moim ulubionym sklepie stacjonarnie, tak to można usprawiedliwić. A co wpadło do moich ogromnych zapasów kosmetycznych?
- Szampon - żel pod prysznic Monoi. Oczywiście ja zużyję go jako żel, do włosów wolę mieć oddzielny produkt. Ta linia kosmetyków była już dostępna rok temu tylko w innej szacie graficznej. Dla mnie to nowość. Zdecydowałam się na ten produkt ponieważ ma śliczne opakowanie w moim ulubionym kolorze. Drugim powodem jest jego zapach, jest kompletnie inny niż zapachy na które stawiam. Pomyślałam, a co tam, zaszaleję, może mi się spodoba. 😀 Zapach jest słodki, zawdzięcza to olejkowi monoi, olejowi kokosowemu oraz gardenii tahitańskiej. Gdy wącham buteleczkę widzę siebie na pięknej wyspie, leżącą pod palmami. 🌅 💙
- Drugi produkt to maseczka intensywnie nawilżająca Hydra Vegetal. Bardzo lubię tą maseczkę, miałam już ją wcześniej. Napiszę o niej jeszcze oddzielną chmurkę z opinią. 💙
- Nowość, czyli balsam do ust o zapachu Mango. Ma śliczne pomarańczowe opakowanie. Jestem ciekawa tego produktu. 🧡
- Na koniec buteleczka którą dostałam w prezencie z ulotki urodzinowej. Orientalny olejek pod prysznic Olejek arganowy & Róża. Ostatnio bardzo polubiłam olejki pod prysznic. Nie miałam jeszcze nic z tej linii zapachowej, bo orientalne zapachy to nie moje klimaty. Tak jak w przypadku żelu Monoi będzie to duża zmiana zapachów w mojej łazience. Olejek pachnie delikatnie, co mnie zaskoczyło, myślałam, że zapach będzie intensywny. Wyczuwam tu nutę różaną i coś słodkiego co zapewne jest tym olejkiem arganowym. 💛
A więc tak prezentują się moje małe zakupy z Yves Rocher. Dla mojego dobra powinnam dostać zakaz wchodzenia do sklepu oraz na ich stronę internetową. 😅💙💛

Zobacz post


Yves Rocher Olejek pod prysznic, Orientalny, Olejek arganowy i róża

Olejek / żel do mycia ciała z Yves Rocher z olejek arganowym i różą. Olejek dostałam jako gratis do zamówienia. Pachnie obłędnie! Ma tak intensywny zapach, że zostaje on z nami na ciele jeszcze chwilę po kąpieli, co jest naprawdę super! Minusem jest cena w stosunku do pojemności (około 20 zł za chyba 200 ml, dość mała buteleczka) i wydajność. To olejek, nie typowy żel, więc nie pieni się i trzeba dość sporej ilości, aby umyć nim całe ciało. Co prawda jest aksamitny, delikatny i ładnie nawilża ciało, ale myślę, że sama będę stosować go raczej "od święta", a nie na co dzień, bo zwyczajnie mi go żal Koniecznie trzeba wypróbować!

Zobacz post

Olejek pod prysznic Yves Rocher, Kewm do ciała Lambre, krem antycellulitowy Tołpa, żel pod prysznic The Body Shop

Denko i kosmetyki do pielęgnacji ciała:

Yves Rocher, Hammam Shower Oil, Argan Oil & Rose. Olejek pod prysznic, który mnie nie zadowolił, a szczegóły opisałam już TUTAJ

Lambre, Chocolate & Orange Body Creme. Krem do ciała o fajnym, zimowym, ciepłym zapachu czekolady i pomarańczy. Marka nie jest u nas popularna, to francuska marka katologowa, a miałam ten krem z pudełka Be Glossy.

Tołpa, Dermo Body, Cellulite. To nocny turbo-krem antycellulitowy z efektem ultradźwięków. Ma redukować cellulit do 2 stopni, zmniejszać obwód uda o 1 cm i działać podczas snu. Miał konsystencję rzadkiego kremu, dziwny zapach i lekko rozgrzewał, ale było to ledwo wyczuwalne. Przyznam, że nie stosowałam go regularnie i ciężko mi wypowiedzieć się na temat jego działania

The Body Shop, Nigritella Oriental Orchid. Żel pod prysznic z linii zapachowej Nigritella. Żele TBS bardzo lubię i chwalę pod każdym względem. Ten miał dodatkowo ciekawy, orientalny, lekko słodki, kwiatowy, oleisty zapach. Ładnie współgrał z perfumami. Na pewno nie raz jeszcze sięgnę po żele z serii perfumowej.

Zobacz post

Yves Rocher Orientalny olejek pod prysznic olej arganowy & róża

W tej chmurce przedstawiam Wam orientalny olejek pod prysznic olejek arganowy & róża od Yves Rocher. Olejek dostałam w prezencie urodzinowym od Yves Rocher podczas wizyty w ich sklepie.😊 Nie ukrywam że bardzo ucieszył mnie ten prezencik bo przymierzałam się do jego zakupu. Olejek posiada niebywale przyjemny zapach, który bardzo działa na zmysły. Lubię tego typu aromaty i prysznic staje się wówczas istną przyjemnością.😁 Olejek świetnie nawilża i pozostawia uczucie jedwabistej gładkości na skórze. Polecam wszystkim zakochanym w olejkach pod każdą postacią.😍

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem