MISSHA

Próbka, która po przetestowaniu zachęciła mnie mocno do zakupu . Jest to próbka pianki myjącej do twarzy od marki Missha Time Revolution Artemisia pack. Próbkę dostałam do ostatnich zakupów w skingarden i jest o tyle ciekawa, że jest to glinkowa pianka do mycia twarzy . Ma ładny roślinny zapach a w opakowaniu było jej całkiem sporo tak, że nałożyłam błotko od razu na całą twarz . Pianka ma postać zielonej papki glinkowej i dobrze się pieni. Świetnie oczyszcza twarz, bez efektu przesuszonej piszczącej skóry. Zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, bo takiej pianki do mycia jeszcze nie miałam. Chętnie bym ją kupiła, albo produkt na podobnej zasadzie. Bardzo polecam .

Zobacz post

Tym razem denko podsumowujące wyzwanie kwietniowe na DC, czyli zużywanie miniaturek/próbek/ maseczek/ saszetek. Udało mi się całkiem sporo ich zużyć. Ich liczba wynosi 39 sztuk . Znalazły się tutaj maseczki, sól do kąpieli, próbki kremów do twarzy, balsamów, toników, produktów myjących do twarzy, perfum, szamponów, masek i odżywek do włosów. Jest tego na prawdę sporo co bardzo mnie cieszy, po próbki zaczęły mi się wysypywać z pojemnika. Na pewno przyczyniło się do tych zużyć to, że jestem w domu na zwolnieniu i mam trochę czasu do testów . Jest tu kilka próbek, które zasługują za wyróżnienie:
- balsamy do ciała od marki organique. Mamy tutaj wersję z czarną orchideą, sea essence. Oba produkty pięknie pachną i świetnie nawilżają ciało. Bardzo przyjemnie mi się ich używało, z resztą jak zawsze, bo już mialam z nimi styczność i chętnie bym wróciła do pełnych ich opakowań, ale najpierw musze zużyć zapasy .
- missha time revolution artemisa pianka oczyszczająca do twarzy. Bardzo spodobał mi się ten kosmetyk, ma formę glinkowej pasty i potrzeba na prawdę niewiele tego produktu żeby umyć buzię. Po skóra jest oczyszczona, gładka jasna i przyjemna w dotyku. Myślę, że w przyszłości chciałabym ją zakupić, lub znaleźć jakiś zamiennik .

Zobacz post

MISSHA, Time Revolution, Artemisia, Pianka do twarzy, Oczyszczająca, 2w1, Do łagodzenia.
Nie wiem czy określiłabym ten produkt jako piankę, bo konsystencja nieco bardziej przypomina mi glinkę. Produkt ma kolor zgniłej zieleni i zawiera w sobie małe, czarne drobinki. Istny kolor z bagna shreka. Pachnie ziołowo, ale w aromacie czuć lekko cytrusową nutę. Po nałożeniu na twarz produkt zachowuje kolor, ale przy zmywaniu pojawia się na nim biała pianka. Ładnie oczyszcza i jest delikatny dla skóry. Mam sporo niechcianych zmian obecnie na skórze, a nic mnie nie piekło, a dodatkowo zmiany widocznie się uspokoiły. Po zmyciu twarz widocznie się odświeżyła i była bardzo miła w dotyku. Zdecydowanie produkt godny uwagi.

Zobacz post

Macie czasami dylemat pod jaką kategorią dodać chmurkę? Z jednej strony maseczki pasują idealnie, a z drugiej żele/pianki do oczyszczania twarzy też pasuje. Missha Time Revolution to zdecydowanie najpopularniejsza seria Misshy, esencja z tej serii przez długi czas była uważana za zamiennik słynnej esencji SK-II, a ampułka z tej serii uznawana była jako zamiennik Estee Lauder Advanced Night Repair do póki nie zmienili składów - czyli jakiś rok temu. W tym roku Missha wypuściła serię Artemisia. Artemisia (쑥) - inaczej zwana Mugwort to jeden z trendów 2019 roku w koreańskiej kosmetyce. Z tym składnikiem wiąże się pewna legenda - z tego co wiem, w Polsce tłumaczy się ją na Legendę o Tangunie, na internecie można znaleźć ilustrowaną wersję - również reklamy kosmetyków Hanyul z linii Artemisia do niej nawiązują (można je znaleźć na youtube). Głęboko wierzę, że I'm From lub Hanyul, któraś z tych dwóch marek zapoczątkowała ten trend na bylicę w kosmetyce. Missha, ma w swojej ofercie Cleansing Foam, który służy jako pianka i maska, ampułka, esencja, którą już wypróbowałam i esencja w wersji Mist, która wydaje się być delikatniejsza/ mieć mniejszą wielkość (ciężar?) cząsteczki (jak to mówią polska język trudna język, nie pamiętam którego określenia używa się w języku polskim).Chociaż bylica nie ma potwierdzonego działania, to marki sprzedają ją jako składnik wspomagający cerę wrażliwą. Zapach preparatów z bylicą jest ziołowy, pachnie jak leki. Missha Time Revolution Artemisia Pack Foam Cleanser również ma taki zapach. Tekstura przypomina zmieszane zioła, w składzie możemy znaleźć również glinki.


Dla zainteresowanych, tutaj mamy skład:
Water, Kaolin, Sodium Cocoyl Glycinate, Glycerin, Bentonite, Myristic Acid, Potassium Hydroxide, Lauric Acid, Stearic Acid, Dipropylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Artemisia Annua Extract(10,000ppm), Bambusa Arundinacea Stem Powder, Glycol Distearate, Titanium Dioxide, Centella Asiatica Extract, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Ulmus Davidiana Root Extract, Amaranthus Caudatus Seed Extract, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Juniperus Virginiana Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Hydrogenated Lecithin, Magnesium Aluminum Silicate, CI 77288, Artemisia Princeps Leaf Powder, Disodium EDTA, Butylene Glycol, Ceramide NP, Hydroxyacetophenone, Ethylhexylglycerin, CI 77492, CI 77499

Dużo olejków, ceramidy dość nisko, bylica w 2 formach i Wąkrotka Azatycka.

Produkt można używać jako maseczka lub jako pianka do oczyszczania, w obu wypadkach fajnie się sprawdza, ale osobiście wolę stosować ją jako maseczka. Pamiętajcie tylko, że glinki nie należy pozwolić wyschnąć - warto mieć jakiś spryskiwacz przy sobie i psikać na cerę. Nie wiem dlaczego producenci maseczek glinek często piszą "poczekać do wyschnięcia" gdy książki o kosmetologii, mówią, że taki proces może sprawić, że cera stanie się odwodniona.

Znacie już tę serię Misshy?

Zobacz post