LaQ

Peeling myjący od Laq jest świetną alternatywą dla żeli pod prysznic.
Ja mam wersję zapachową melon. Jak on pięknie, naturalnie pachnie!
Uwielbiam jego konsystencję, mus z zatopionym brązowym cukrem, który świetnie się rozprowadza na skórze, delikatnie pieni i złuszcza martwy naskórek. Nie jest to mocny "zdzierak" ale jednak swoje robi. Po użyciu skóra jest przyjemna w dotyku, nie jest ściągnięta, czuć nawet delikatne nawilżenie. Jest świetnie oczyszczona i odświeżona.

W jego składzie ukryły się takie składniki nawilżające jak: masło shea, gliceryna roślinna, ekstrakt z lnu, ekstrakt z płatków owsianych oraz ekstrakt z mleka ryżowego.
Są również składniki ujedrniające naszą skórę: ekstrakty z Zielonej kawy, cynamonu, imbiru i papryki.

Jest dość wydajny, na prawdę nie potrzebuję go dużo na całe ciało. Już wiem, że na jego miejsce zamówię sobie ten peeling, ale o bananowym zapachu.

W opakowaniu o pięknej szacie graficznej znajduje się 200 ml kosmetyku i kosztuje 29 zł.

Zobacz post

Jako ostatni przetestowałam peeling w owocowej wersji zapachowej. Niestety mnie nie zachwycił. W pierwszej chwili czuć bardzo ładny - iście melonowy bukiet zapachowy, ale im dłużej się "wwąchuję", tym na wierzch wychodzą coraz bardziej jedzeniowe nuty typu imbir, papryka, a nawet cynamon. Nawet jeśli z tą konsystencją peelingów myjących laq naprawdę dobrze mi się współpracuje to zapach nie do końca mi leży. Zużyję, ale raczej nie wrócę do tej serii.

Zobacz post

Naturalny peeling myjący LaQ o zapachu melona umieszczono w plastikowym słoiczku o pojemności 200 ml. Opakowanie posiada dodatkowe zabezpieczenie, chroniące go przed dostaniem się wody do środka. Na uwagę zasługuje urocza grafika, która jest znakiem rozpoznawczym marki - w tym przypadku mamy do czynienia z żyrafą Produkt ma konsystencję zbitego musu, który dość łatwo wydobywa się z opakowania. Peeling nie jest jednak mocno wydajny. W swej konsystencji zawiera zatopione drobinki cukru trzcinowego - nie jest ich jednak zbyt dużo i nie są one też jakoś specjalnie wyczuwalne. Nie ukrywam, że bardzo lubię porządne zdzieraki, ten niestety nie zalicza się do produktów tej kategorii, co mnie zawiodło. Po nazwie oczekiwałam prawdziwego peelingu, nie doczytałam jednak, że jest to bardziej peelingujący mus do ciała, który można stosować jako zamiennik żelu pod prysznic. Nazwałabym go bardziej kąpielowym umilaczem aniżeli peelingiem do ciała. Zapach ma przyjemny, choć nie tak mocno melonowy jak oczekiwałam, wyczuwam w nim bowiem inne nuty zapachowe. Produkt podczas stosowania lekko masuje skórę, jednak nie zdziera. Po użyciu pozostawia ją oczyszczoną i gładką. Jest przyjemny w użyciu, jednak to nie to, czego szukałam i po nim oczekiwałam.

Zobacz post

Zanim zabiorę się za oglądanie skoków narciarskich (nareszcie!) jeszcze coś o kosmetykach.

Peeling to jeden z moich ulubionych kosmetyków pielęgnacyjnych 🤗. Czy polubiłam się z tym od LaQ 🤔? Nie. Czy to oznacza, że jest to kiepski kosmetyk? Zdecydowanie nie. Po prostu jest nie dla mnie. Bardzo lubię peelingi, które mocno ścierają, takie porządne drapaki, które jednocześnie mają dodatek olejku, który zmiękczy skórę i pozostawi ją bez potrzeby nakładania balsamu. Takie kosnetyki znajdziemy np. w ofertach marek Mydlarnia Cztery Szpaki czy Mohani 😍. Ten niestety moich wymagań nie spełnia 😞. Duże zrobimy są zatopione w gęstym musie, który uniemożliwia mocniejsze ścieranie. Do jego zalet na pewno zaliczyć można genialny melonowy zapach 😍.

Na pewno spodoba się on osobom, które lubią delikatniejsze peelingi i im to zdecydowanie polecam ❤.

Macie swoich ulubieńców w tej kategorii? Oglądacie dziś skoki? 👍

Zobacz post