beBIO

dzimus

Druga wersja dezydorantu od beBIO, która trafiła do mojej kosmetyczki. Tym razem zdecydowałam się na ten wariant, licząc na bardziej owocowy i rześki zapach, i nie zawiodłam się. Roll-on pachnie świeżo, owocowo i egzotycznie. Zamknięty w minimalistycznym, ładnym opakowaniu kosmetyk ma przyjazny, naturalny skład. Rozsmarowuje się bez problemu, nie powoduje podrażnienia nawet po goleniu, dla skóry jest delikatny. Nie wylewa się z opakowania, a kulka działa bez zarzutu. Ja kupiłam go w Rossmannie za kilkanaście złotych, co generalnie nie jest wysoką ceną jak za naturalny skład, jednak dezydoranty to taki rodzaj produktów, na który nie lubię wydawać zbyt wiele pieniędzy i w tym wypadku cena wydaje mi się już dosyć wysoka - jak na moje standardy. 😉 Wydajność jest jednak całkiem niezła, bo używam go już od kilku miesięcy.
Co do działania, to mam mieszane uczucia. W ciąży dezodorant sprawdzał się bardzo dobrze, nie drażnił zapachem i całkiem dobrze odświeżał. Nie czułam dyskomfortu przez cały dzień. Muszę jednak zaznaczyć, że w ciąży prawie się nie pociłam. Teraz po porodzie, gdy mój organizm dochodzi już do "normalnych" nawyków, kosmetyk nie jest taki rewelacyjny. Wydaje mi się zbyt delikatny. Stosuję go rano, a popołudniu czuję się już nieświeżo, szczególnie jeśli czymś się zestresuję lub mam większy wysiłek. Nie mam problemów z nadpotliwością, a mimo to mam wrażenie, że produkt nie daje rady. Już od dawna szukam idealnego dezodorantu bez aluminium, ale to chyba nie będzie niestety ten, bo dla mnie ma zbyt słabe działanie.

Kamilabea

#2 Drugie Denko za miesiąc Sierpień.

Sierpień już prawie dobiega końca a ja rekordowo zużyłam 8 produktów. Jak na mnie to bardzo dużo. A więc, tak:
1. Krem do twarzy Miraculum. Jest to nawilżający krem do twarzy. Nie zużyłam całego, bo przestał działać w szybkim tempie. Na początku nawilżał, a po tem już tylko tłuści cerę. Pory mi się otwierały a cera była jak Masło. Bardzo się zawiodłam. Dodatkowo miał mocny ,perfumeryjny zapach. Skład fatalny, sztuczny. Lepiej się sprawdzał po opalaniu niż normalnie do stosowania.
2. Szampon Loreal Mythic Oil. Świetna,ergonomiczna butelka. Piękny zapach, miodu i kwiatów. To już było drugie moje spotkanie z tym szampknem i po raz kolejny bardzo udane. Świetnie nawilża i wygładza włosy. Wyglądają na zdrowe i zadbane. Nie plączą się i nie łamią. Wystarcza na bardzo długo, jest ekonomiczny. 250 ml,kosztowało 60 złotych i wystarczyło na 6 miesięcy.
3. Chusteczki do demakijażu be Beauty. 20 chusteczek, osobno pakowane w cenie 1 złotówki. Chusteczki mają delikatny zapach. Nie podrażniają i nie wywołują alergii skórnych jak i ocznych. Dokładnie domywają makijaż. Przyjemnie się ich używa. Idealne na podróż.
4. Be Bio ,Ewa Chodakowska. Czyli antyperspirant w kulce. No zważył się i musiałam używać jak w kremie. Bardzo niechigieniczne. Zapach delikatny, ale sztuczny. Szczypie jak diabli. Nie ważne czy mam podrażnioną skórę czy nie ,on szczypie. Działa tego nie można mu odmówić. Dobrze chroni przed potem i zapachem.
5. Sensodyne, odbudowa i ochrona Mint. Delikatny smak mięty. Nie odświeża tak jak lubię i nie czyści. Jest bardzo delikatna w swojej pracy. Po zabiegu stomatologicznym jest dobra, ale nie do stosowania na co dzień.

Karolinnaa

Antyperspirant w kulce o zapachu Granata, który udało mi się kupić w Rossmannie na przecenie za 12 zł. Chciałam coś ze spoko składem, więc ten mnie zaciekawił. Ma bardzo przyjemny zapach, który o dziwo się trochę utrzymuje. Uważam, że jest dobry, nie odczuwam, żebym się tak pociła dzięki niemu. Dobrze hamuje nieprzyjemny zapach.

domkapodomka

Postanowiłam dać szansę wszystkim wersjom antyperspirantów od Ewy Chodakowskiej i to co mogę napisać o nich na pewno - ekstra, że są naturalne, ale szkoda, że z naturalnością nie idzie w parze ochrona. Ich podstawowym składnikiem jest ałun, który poeinien niwelować nieprzyjemny zapach, ale przy większym wysiłku niestety zapach potu jest odczuwalny. Uważam, że są za lekkie, chronią, ale nie na tyle co zwykłe nafaszerowane chemią antyperspiranty. Używam ich na co dzień w domu, przeważnie dwa-trzy razy dziennie dla odświeżenia.
Wersja granat i jagody acai pachnie owocowo, bardzo delikatnie. Zapach szybko ulatnia się po użyciu.

Kamilabea

be Bio Ewa Chodakowska, czyli naturalny dezodorant w kulce. Zacznę może od plusów, bo ogromny minus widać na zdjęciach produktu, od środka. Na plus na pewno jest zapach, bo nie jest on w ogóle na halny, to delikatny zapach granatu, który czuję tylko ja. Nie miesza się z perfumami i nie dominuje. Nie daje uczucia mokrej i lepkiej pachy. Czego wręcz nie znoszę, tu tego nie ma. Szybko się wchłania i nie plami. Gdyby nie ten duży minus, to pewnie zrobiłabym już zapas, bo jest genialny. To to czego potrzebowałam. A no i oczywiście nie piecze i nie swędzi, nawet po depilacji, i zacięciu się maszynką, hit.

Nigdy nie byłam przekonana do tego typu produktow, bo są raczej nie praktyczne. Wiadomo lepiej odświeżyć się dezodorantem psikany, niżeli w kulce. A szczególnie w podróży. Kolejny minus to to, że produkt w środku zsiadł się i trzeba go wyciągać szpatułką. Utrudnia to robotę jak nie wiem. Chodź data ważności jeszcze się nie skończyła to produkt wygląda jak wygląda.

Cena to około 20-30 złotych. Nie pamiętam. Kupiłam go w Rossmannie. 50ml. 99% naturalnego składu. Podrzucam skład dla zainteresowanych.

anethyy

Przyznam, że nie używałam nigdy naturalnego dezedorantu pod pachy, ale postanowiłam dać szansę i przekonać się na własnej skórze jak działa. Wybrałam naturalny dezedorant deo roll @bebiocosmetics bo mam zaufanie do tej marki.
Dezedorant testowałam na sobie, kiedy miałam gorączkę przy 40 stopniowych upałach więc wtedy chcesz czy nie, pocisz się tysiąc razy bardziej. I muszę przyznać, że dezedorant w swojej roli spisał się rewelacyjnie. Skutecznie ochronił przed nieprzyjemnym zapachem, wiadomo potu nie zatrzymał, bo to nie jest jego funkcja ale z ręką na sercu przyznaje, że nie śmierdziało kompletnie nic! I nie jest to pozytywna opinia tylko dlatego, że uwielbiam Chodakowską tylko moje szczere odczucia po przetestowaniu go w "ekstremalnych" warunkach. Użyłam go również jak poszłam na zakupy w tym skwarze i również zero nieprzyjemnego smrodku więc... czego chcieć więcej?
Jeśli chodzi o sam zapach dezedorantu to wybrałam sobie Jagody Goji i granat ale zapach jest neutralny. Ma kremową konsystencję więc trzeba chwilkę poczekać aż się wchłonie w skórę. Dużym plusem również jest to, że świetnie nawilża i chroni skórę pod pachami. O podrażnieniach nie ma ani śladu. Ma naturalny skład, 99,4 % składników pochodzenia naturalnego.
Ze swojej strony polecam (zwłaszcza niektórym ludziom w komunikacji miejskiej) ale wiadomo... Każdemu sprawdza co innego i najlepiej przekonać się o tym na własnej skórze.

skotix

Jakiś czas temu zrezygnowałam z kosmetyków zawierających aluminium
Od tej pory testuję wiele naturalnych dezodorantów. Niestety ten konkretny nie jest dla mnie. Jedynym jego plusem jest skład. Przede wszystkim bardzo ciężko wydobyć produkt z opakowania. Muszę się solidnie namachać, żeby swobodnie go nałożyć. Po drugie odrzuca mnie jego zapach. Jest mdły, trochę kwaskowaty. Działanie jest średnie ale trzeba pod uwagę wziąć to, że to produkt naturalny. Dużo lepiej sprawdziła mi się wersja z bambusem i trawą cytrynową. Problemy z aplikacją też były ale zapach był przyjemny.

Alicia93

Antyperspiranty w kulce marki beBio 💚:
✔️chia i kwiat japońskiej wiśni,
✔️ granat i jagody goji
✔️ bambus i trawa cytrynowa.

Moje ulubione antyperspiranty, ze składnikami pochodzenia naturalnego.
✔️ładne, delikatne zapachy,
✔️ zapobiegają poceniu się,
✔️niwelują nieprzyjemny zapach,
✔️nie podrażniają skóry.
Zaczęłam ich używać podczas mojej bożonarodzeniowej wizyty w Polsce, wiec już dość długi czas i od tamtej pory nie kupuje żadnych innych. 👍 Zawsze podczas urlopu w Polsce, kupuje duży zapas 😉
Są dostępne w każdym Rossmanie w dobrej cenie i przede wszystkim mają spory wachlarz zapachów. 🥰

eveliina96

Be Bio, Naturalny dezodorant roll-on, Granat i jagody Goji.

Kupiłam ten dezodorant, dlatego że zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego. Zapłaciłam za niego ponad 10 zł w promocji. Zadaniem produktu nie jest ochrona przed potem lecz zapobieganie powstawaniu nieprzyjemnego zapachu. I niestety już po kilku godzinach produkt przestaje działać. W chłodniejsze dni może i daje radę, ale w sytuacjach stresowych lub przy lekko wzmożonym wysiłku po prostu się nie sprawdza. Produkt ma naturalny skład i ma krótki termin przydatności – 6 miesięcy od otwarcia. Może przy codziennym stosowaniu byłabym w stanie go zużyć, ale tak jak wspomniałam wcześniej nie radzi sobie w każdej sytuacji.