Kolejny cień, z którym się żegnam. Tym razem to produkt marki Inglot i ich cień Freedom System. Kiedyś bardzo lubiłam te małe wkłady i możliwość stworzenia własnej paletki. Numerek 356 to jaśniutki, pastelowy, delikatnie chłody róż. Kolor jest ledwo zauważalny na oczach, ja najczęściej używałam go do rozcierania mocniejszych cieni. Bardzo ładnie też wyglądał jako baza, a na niego nałożona jakaś błyskotka. Nie miałam problemów jego trwałością, nie obsypywał się podczas aplikacji. Był to całkiem sympatyczny, bazowy cień na początek mojej makijażowej przygody. Teraz już raczej nie byłby mi potrzebny.
Zobacz post
1
Podobne produkty
