4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Wykaż się poczuciem humoru i niepohamowaną chęcią zabawy, połącz przyjemne z pożytecznym i ciesz się wyglądem swojej skóry.
Głęboko oczyszczające plastry na nos #rabbit przeznaczone do usuwania uporczywych zaskórników i zanieczyszczeń. Połączenie pielęgnacji w koreańskim stylu z doskonałą zabawą. Zawarte w produkcie witamina E i ekstrakt z liści aloesu nawilżają i działają przeciwutleniająco ...

Wykaż się poczuciem humoru i niepohamowaną chęcią zabawy, połącz przyjemne z pożytecznym i ciesz się wyglądem swojej skóry.
Głęboko oczyszczające plastry na nos #rabbit przeznaczone do usuwania ...

Rozwiń opis

Gdzie kupić?

Ten oraz inne ciekawe produkty od L'biotica znajdziesz w oficjalnym sklepie na biutiq.pl

Odwiedź sklep

Produkt dodany w dniu 09.09.2019 przez mysweet

L'biotica Plastry na nos, Królik, Oczyszczają i odblokowują pory

L'biotica, Plastry na nos, Królik, Oczyszczają i odblokowują pory.
Kolejne, nowe dla mnie płatki na nos, pojawiły się w testach. Do ich zakupu skusiło mnie przede wszystkim ładne, wesołe opakowanie, co okazało się być złudne. W składzie produktu znajdziemy m.in. witaminę E i ekstrakt z liści aloesu. Opakowanie zawiera 3 sztuki plasterków, z których każdy zapakowany jest w osobną saszetkę. Sam plasterek jest w bardzo żywych kolorach i wygląda bajkowo, żeby jeszcze tak działał, to byłoby genialnie. W składzie, płatki mają m.in. węgiel i oczar wirginijski. Niestety mój nos po zabiegu nie został oczyszczony właściwie wcale. Szkoda, bardzo zawiodłam się na tym produkcie.

Zobacz post

denko z miesiąca wrzesień 2020

DENKO WRZESIEŃ 2020

Moja druga chmurka z denkiem. Początek nowego miesiąca kolejny raz łączy się z podsumowaniem kosmetycznym tego minionego. W moim przypadku są to produkty zarówno do pielęgnacji twarzy, ciała jak i włosów. Nie jest tego jakoś ogromnie dużo bo jednak nadal mam spore zapasy do zużywania. A więc takie krótkie podsumowanie w dalszej części.

TWARZ:
-plastry na nos L'biotica wersja króliczkowa (fajny nadruk króliczego noska na plasterku)
-maska w płacie Balea z nadrukiem pingwina indianina (dobrze nasączona tkanina)
-maska w płacie Mad Beauty z dalmatyńczykiem (wyczuwalny zapach kokosa)
-maska na tkaninie na okolice oczu Marion (rewelacyjnie przylegała do twarzy i ten nadruk motyla bardzo pomysłowy)
-maska w saszetce Orientana Niebieska Hotunia ( kosmiczny kolor maseczki metaliczny jak nie z tego świata)

CIAŁO:
-sól do stóp Marion (świetny zapach i wyraźne odprężenie dla stóp)
-krem do rąk TTA Today (mega szybko się wchłania i pięknie pachnie perfumami)
-krem do stóp Marion (wydajna tubka z piękną grafiką misia koali)
-płyn do kąpieli Avon Pure( świeży zapach idealny na końcówkę lata)
-mydło w płynie Yope Rabarbar i Róża (nie wysusza rąk i wspaniale się pieni)
-żel pod prysznic Isana ( słodki zapach i urocza grafika sarenki na buteleczce)
-peeling do ciała Balea z solą morską (prawdziwy zdzierak dla martwego naskórka i mega intensywny zapach )

WŁOSY:
-szampon do włosów Head&Shoulders (od lat u mnie ta sama wersja z lawendą)
-olejek do włosów Nabłyszczający Ronney (świetny na końcówki włosów)

PAZNOKCIE:
-zmywacz w pisaku Essence ( świetnie radzi sobie z poprawieniem niedoskonałości po malowaniu paznokci)





Zobacz post

Królik plastry na nos

W opakowaniu z wizerunkiem uroczych królików znajduję się 3sztuki plastrów na nos. Każdy plaster ma nadruk króliczego noska i jest zapakowany osobno. Plastry mają za zadanie oczyszczać i odblokowywać pory. Na oczyszczoną i nawilżoną wodą skórę nosa wystarczy nakleić plasterek docisnąć i poczekać aż zaschnie. Potem zerwać. U mnie jest różnie czasem mi tych syfków wyjdzie sporo czasem trudno znaleźć jakieś na plasterku. Jednak lubię ich używać a jaka zabawa z nimi świetna 😉 dodam że ja przy ich używaniu nigdy nie odczuwałam żadnego dyskomfortu, nie miałam uczuleń ani ran czy podrażnienia.

Zobacz post

paczuszka urodzinowa od dell

#5

Ta cudowna paczucha to prezent od kochanej @Dell Weronika włożyła w tą paczuszkę chyba całe swoje serducho, bo dostałam naprawdę świetne podarunki, które mnie zachwyciły!

Nawilżający balsam do rąk Sweet Coconut od Eveline - miałam z tej serii truskawkowy krem i byłam bardzo zadowolona, więc myślę, że i z tym kremikiem się polubię. Tym bardziej, że uwielbiam zapach kokosa!
Antybakteryjny żel do rąk Marion - kosmetyk nr 1 w obecnej sytuacji! Mam dokładnie ten sam żel, tylko że w dużej butelce i naprawdę świetnie się sprawdza, nie klei rąk i nie przesusza skóry. Używam go zawsze po powrocie do domu, bo niestety ta wielka butelka nie mieści się do kieszeni. Dlatego świetnie się złożyło, że w paczuszce znalazłam ten żelik, bo taką małą tubkę będę mogła zabrać ze sobą wychodząc z domu.
Oczyszczająca maska w płachcie z pyłem wulkanicznym Esfolio - uwielbiam maseczki w płachcie, a ta jest dla mnie zupełną nowością! Nie znałam wcześniej tej marki ani nie spotkałam się z kosmetykiem z pyłem wulkanicznym! Jestem jej bardzo ciekawa!
Maseczka w płachcie "Złoto" od Coscodi - o ile się nie mylę, to z tej marki także nic jeszcze nie miałam, więc super, że mam takie nowości do testowania!
Płyn micelarny Fresh Juice od Bielendy - w innej paczuszce dostałam ten płyn w wersji arbuzowej, a tutaj trafił mi się płyn orzeźwiający z ekstraktem z yuzu. Bardzo byłam ciekawa tych płynów (w dużej mierze przez to, że ich opakowania mają mniej plastiku ), więc naprawdę się cieszę, że będę mogła poznać także tą wersję płynu!
Cudowne chusteczki z Królem Lwem - no są po prostu przesłodkie! Mam alergię na wszelkiego rodzaju pyłki i obecnie zużywam dużo chusteczek, więc zdecydowanie mi się one przydadzą - a tym bardziej w tej przeuroczej wersji!
Oczyszczające plasterki na nos od L'biotica - oj jestem ich bardzo ciekawa! Mają przesłodkie opakowanie, więc z przyjemnością będę ich używać! W opakowaniu są aż 3 sztuki, więc myślę, że poznęcam się trochę nad chłopakiem i razem sobie użyjemy tych plasterków!
Krem-maska do stóp od Bielendy - jestem wielką fanką mięty, więc z miejsca zakochałam się w tym kremiku! Na razie przetestowałam go jedynie na dłoniach i muszę przyznać, że pachnie przepięknie! Świeża, delikatna mięta - nie jak jakiś odświeżacz powietrza czy coś, ale taki zapach, którym mogłabym pachnieć cała ja! Na rękach zadziałał świetnie, odżywił skórę i przede wszystkim nie zostawił jakiejś mocno lepkiej warstwy, więc myślę, że na stopach sprawdzi się rewelacyjnie!
Borówkowy peeling do ciała Biolove - markę tą poznałam właśnie dzięki Weronice, która w zeszłym roku podarowała mi różane masełko z tej marki. I chociaż mój romans z masłami jest bardzo burzliwy, bo raz je kocham a raz nienawidzę, to tamto masełko skradło moje serce! Bardzo polubiłam markę Biolove właśnie za to masełko. A ten peeling pachnie taką przesłodką, intensywną borówką - aż ślinka cieknie prze ten zapach! Jestem przekonana, że ten peeling podbije moje serce!
Regenerujący balsam do ciała marki Venus - spójrzcie na jego przesłodkie opakowanie! Czyż nie jest cudowne?! Kolejny produkt, który kusi swoim opakowaniem! Również jestem go bardzo ciekawa!
Dostałam również coś dla brzuszka - ciasteczka jeżyki, oraz kilka herbatek.
Nie mogę nie wspomnieć także o kartce z życzeniami od serca!

Weronka - bardzo ci dziękuję za paczuchę! Sprawiła mi naprawdę dużo radości i z przyjemnością będę używać tych wszystkich cudowności!

Zobacz post

Plastry na nos królik l'biotica

Plasterki na nos z uroczymi króliczkami na opakowaniu i prześlicznym nadrukiem noska królika. Plasterki kupiłam w Hebe. Nie posiadają żadnego specyficznego zapachu. Bardzo łatwo je usunąć. Ładnie oczyszczają pory tak jak obiecuję producent. Usuwają zanieczyszczenia i zaskórniki. Trzeba jedynie dobrze dopasować plaster do nosa. Pamiętajcie, że przy ściąganiu zaczynamy od dołu, bo tak usuwamy najwięcej zanieczyszczeń, mimo że ten sposób wydaje mi się najbardziej bolesny.

Zobacz post


Zakupy hebe styczeń 2020.

Moje dzisiejsze zakupy z Drogerii Hebe i stoiska Neo nail. W drogeriach Hebe trwa teraz promocja produktów do higieny ciała 2 +1. Wybrałam 3 żele pod prysznic. Jeden jest dla mojego narzyczonego, który bardzo lubi żele z pompka od Palmolive. Ja lubię w nich fakt, że po wyjściu spod prysznica pachnie obłędne. Dla siebie wzięłam dwa żele z marki I love... Tym razem wybór padł na wersję Mango-papaja oraz malinową. Pamiętam, że kiedyś używałam już żelu tej marki i zapach dość długo utrzymywał się na skórze. Żel dobrze się pienił. Najlepsze jet to, że używałam go zarówno do kąpieli jak i pod prysznic. Dodatkowo do koszyka trafiły plastry do nosa z króliczkami. Na stoisku Neo Nail kupiłam Hard bazę, która można nieznacznie przedłużać paznokcie, a przede wszystkim utwardza i umacnia paznokieć, by się nie złamał. Wynalazek ten pierwszy raz pokazała mi kosmetyczka i bardzo lubię po niego sięgać. Szykuje się do robienia paznokci w najbliższych dniach i na pewno po niego sięgnę.

Zobacz post
1