Selfie Project

agyness

MangoŻel do ciała Bodystories od Selfie Project dostałam kiedyś w prezencie. Od razu zwróciłam uwagę na fajne, opakowanie, które jest mega ekonomiczne i łatwo gdzieś je ze sobą zabrać bo nie zabiera wiele miejsca. Wielki test ten produkt przeszedł, gdy zabrałam go ze sobą na wakacje do Turcji. Potrzebowałam czegoś do nawilżania ciała, a to opakowanie naprawde zajmowało mało miejsca w kosmetyczce. Produkt ma bardzo fajny zapach, konsystencję lekko żelowa. Dobrze się rozprowadza na skórze. Jednak uczulam na jedną rzecz! Trzeba było bardzo długo czekać aż całkowicie wchłonie się w skore. Po rozprowadzeniu produktu na skórze, odczekałam chwilkę i myślałam, że już produkt się wchłonął. Jednak niestety nie, moje jasne ubrania wielokrotnie były zabrudzone na pomarańczowo przez ten kosmetyk. Oczywiście bez problemu się doprały, ale sam fakt pozostaje. Chyba przez to, ten produkt nie zyskał mojej sympatii.

KosmeSylki

Właśnie zdenkowałam Mango Żel do ciała Body Stories od Selfie Project, więc czas napisać recenzję. Produkt otrzymałam od kochanej @clarkyss w paczuszce urodzinowej. ❤️ Kurcze mam mieszane uczucia co do tego żelu do ciała. Z jednej strony mamy dużo zalet. Na przykład bardzo fajna forma, żel można z łatwością wycisnąć do ostatniej kropli bez konieczności wkładania palców. Atrakcyjne opakowanie przyciągające wzrok. Cudny orzeźwiający zapach mango. Żel łatwo się rozprowadza tworząc przez chwilę żółtą powłokę na skórze która znika po dokładniejszym wsmarowaniu. Szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej skóry. Myślałam, że będzie mało wydajny, bo już po pierwszym użyciu był bardzo widoczny ubytek, ale jednak żel starczył na około 2-3 tygodnie codziennego stosowania. Co jak na 175ml to długo. Żel fajnie, delikatnie nawilża, wydaje się być idealnym produktem na lato. Jednak jest jedno ale, w niektórych miejscach na ciele, u mnie głównie na nogach potrafi się rolować tworząc brudek na skórze. To było trochę denerwujące i nie wiem dlaczego tak się działo. Nie mniej jednak fajnie mi się go używało. Jestem ciekawa czy inne Clouders miały taki problem z żelem do ciała Selfie Project. 😘❤️

ksanaru

Selfie Project, mangożel do ciała.
Początkowo zastanawiałam się do czego właściwie służy ten produkt, czy trzeba go spłukiwać, na szczęście producent wszystko objaśnił.
Kosmetyk ma żelową konsystencję, ale bardzo gęstą. Rozprowadza się całkiem łatwo, szybko się tez wchłania. Skóra po jego użyciu jest gładka i przyjemnie nawilżona. Saszetka jest bardzo wydajna i dla mnie mogłaby być spokojnie podzielona na 2 mniejsze części.
Zapach jest przyjemny, ale nie zauważyłam żeby utrzymywał się na skórze.

Kasia7212

Paczuszka #6

Tą paczuszkę dostałam od naszej kochanej Doroty @lubietox3 . Dorotka w paczuszce zamiesciła mi same nowości i cząstkę kalendarza adwentowego. Nie zabrakło również akcentu świątecznego. Oto zawartosć mojej niespodzianki:
płyn do mlecznej kąpieli Ziaja, kozie mleko pachnie pieknie, ale mi się bardzo skojarzyło z zapachem kremu Nivea
mgiełka od Avon kokos i karambola, pachnie słodko ale pięknie
mango zel do ciała Body Stories Pump the Energy - mam go po raz pierwszy, ciekawe co to za ptica
maseczka do twarzy Marion - mango - tej jeszcze nie miałam
śliczne serwetki swiateczne z reniferkiem
piękna karta świąteczna
karta urodzinowa - całkiem ciekawa bo hmmm bez nadruku, czyćby to takie DIY dla mnie
a to upominki w kalendarzu adwentowym:
z nr 1 Vianek, rewitalizująca maseczka - peeling
z nr 2 Sylveco, rokitnikowa pomadka ochronna
z nr 4 próbka od Sylweco, łagodzący krem pod oczy
z nr 8 Oleiq, olej z pestki granatu
z nr 9 Vianek, regenerujący peeling do rąk
z nr 10 Aloesove, żelowa regeneracja twarz, ciało, włosy
z nr 18 Vianek, łagodząca maseczka do twarzy
z nr 20 Oleiq, olej nasiona konopi
z nr 23 Sylveco, regenerujący krem do rąk
Do tego wszystkiego była dołączona instrukcja obslugi kalendarza adwentowego.

Dziekuję Ci bardzo Dorotko, że zechciałaś przygotować dla mnie tą miłą niespodziankę. Jestem ciekawa wszystkich produktów bo oprócz próbki kremu to chyba nic więcej nie miałam.

mysia302

Selfie Project. #Pump The Energy. MangoŻel do ciała, dostałam go od kochanej @jusstinkaa  . Pierwszy raz testuje właśnie taki żel i jestem zachwycona. Żel zamknięty w 20ml świetnym opakowaniu o pięknym zapachu mango. Konsystencja żelu jest dość kremowa, zapach fajnie rozprowadza się po ciele. Skóra po użyciu żelu jest mega gładka i nawilżona.

watermeloo

Kupiłam je w Rossmannie, to musy do ciała z Selfie Project. Jeden jest truskawkowy, a drugi mango i obydwa pachną nieziemsko. W tym w wersji truskawkowej znalazłam nawet małe czarne pestki jak z prawdziwych truskawek. Wchłaniają się dość długo i nie można ich nałożyć za dużo bo mogą zostawić lepką warstwę na skórze. Ten mango był bardziej klejący od truskawki. Poprawiają kolor skóry i mocno nawilżają i wygładzają, ale nie faktycznie troszkę się lepią. Poza tym polecam

vianna

Mango żel do ciała od Selfie Project. Nie będę ukrywać, że duży wpływ na mój wybór miały przeurocze opakowania, bowiem saszetki przypominają koktajle. Są świetne! Bardzo lubię jak ktoś się postara, żeby zaprojektować coś ładnego. Żel ma gęstą kremową konsystencję i bardzo intensywny zapach. Na początku jest słodziutki, ale z czasem zmienia się w coś dziwnego i przestaje być tak przyjemny. Trzeba dać mu chwilę, żeby się wchłonął, ale nie pozostawia lepkiej warstwy. Co do działania to mam mieszane uczucia. Z jednej strony czułam, że produkt się wchłonął i skóra była wygładzona, natomiast z drugiej wciąż czułam przesuszenie. Szkoda, że nie do końca się sprawdził. Saszetka wystarczyła na dwa użycia.

CichooBadz

Na samym początku myślałam, że to jakaś maseczka do twarzy, której nie miałam jeszcze okazji przetestować. Okazało się że to fantastyczny MangoŻel do ciała, a dostałam go od naszej kochanej @dastiina . Muszę przyznać, że to mega świetny produkt, który pomimo, że można stosować bez spłukiwania to ja wolałam jednak z. Pachnie wspaniale i ma genialna konsystencję, gęsta. Opakowanie spokojnie wystarczy na dwa razy ale Kasia jest zachlanna i musiała wykorzystać wszystko od razu. Doskonale radzi sobie z nawilżeniem i oczyszczaniem. Chętnie kupiłbym ten produkt w większym opakowaniu.

lubietox3

Kilka nowości z Rossmana, które były dostępne tylko w sierpniu. Przechodziłam wiele razy koło tej nowej szafy w Rossku i ostatniego dnia postanowiłam się skusić.
Dwa produkty w saszetce w formie drinka :
* mango - żel ciekawa jestem tej konsystencji żelu i mam nadzieję, że na ciele nie będzie się lepił
* pina colada - koktajl - całkiem fajnie brzmi nazwa koktajl, zobaczymy czy będzie fajny.
Maja one po 30ml.
I dwa produkty w saszetce 20ml z z nakrętką. Tutaj:
* kwiat wiśni z swiecącymi drobinkami. Powiem szczerze, że użyłam go zaraz po zakupie w pracy i niestety ale nawilżenie to jest tutaj zerowe... Za to ma piękny zapach, ktory utrzymuje sie max do godziny, ale więcej napisze w osobnej chmurce.
* jedwab, kofeina i zielona herbata - ciekawa jestem zapachu, mam nadzieję, że nie będzie zbyt ciężki przez ta kofeinę.

Na razie po użyciu tego jednego kosmetyku niestety ale nie mogę Wam ich polecić. Ładny zapach, oryginalne opakowanie to jednak nie wszystko.

CichooBadz

Urodzinki miałam już jakiś czas temu, a nadal dostaje prezenty. Ten dostałam od naszej kochanej a w sumie mojej phi @dastiina . Justyna kupiła mi coś o czym marzyłam! Czyli drewniane pudełeczko na herbatki. Oczywiście od razu jak odpakowalam musiałam je zaopatrzyć chociaż zrobiła też to Justyna. Do tego dostałam ślicznie pachnąca świeczkę, pewnie będzie mi szkoda ja użyć. Cała ja! Do tego śliczny notatnik, przyda mi się na studia. Jakby tego było mało dostałam jeszcze maseczkę, żel do ciała i ciekawy produkt na włosy z którym spotykam się pierwszy raz. Same nowości Bardzo dziękuję kochana Tobie i Adrianowi. Jesteście kochani!

juss

Nowości od Selfie Project z limitowanej serii Body Stories, które kupiłam kilka dni temu w Rossmannie po 4.99zł za sztukę:
- truskawkowy sorbet do ciała Shape of You; 🍓
- mango żel do ciała Pump the Energy; 🍊
- koktajl Pina Colada do ciała Keep Dreaming; 🍍🥥
Chyba pierwszy raz spotkałam się z nazewnictwem typu koktajl czy sorbet do ciała, więc nie bardzo miałam pewność do czego i jak dokładnie się używa tych produktów. Przyznam, że jestem głupkiem, bo biorąc je w sklepie myślałam, że sięgam po żelowe maseczki do twarzy.. Ale tak to jest gdy się wchodzi do sklepu 15 minut przed zamknięciem i nie bardzo ma się możliwość na normalne zakupy, bo cały czas czuje się na sobie pełne nienawiści spojrzenia pracowników. Brałam te produkty na szybko i nawet nie czytałam co to jest, dopiero w domu ogarnęłam. Ogólnie są to kosmetyki, które trzeba wmasować w ciało, żeby cieszyć się nawilżeniem, odżywieniem, wygładzeniem, regeneracją czy ukojeniem skóry ( w zależności od saszetki). Nie trzeba ich spłukiwać, więc działają jak balsamy co ciała.
Bardzo podoba mi się szata graficzna saszetki koktajlu do ciała Pina Colada - jest kolorowa. Pozostałe dwie są takie nijakie przy niej. O wiele lepiej by wyglądały jakby też miały jeszcze małe obrazki czy nawet jeden dodatkowy kolor, bo w końcu truskawka łącznie z szypułką nie jest cała czerwona, a mango z liśćmi żółte. Opakowania mają po 20ml pojemności. Jeszcze nie wiem na jakie części ciała użyję te kosmetyki, ale pewnie każdy na inną. Produkty z serii Body Stories zostały przebadane dermatologicznie i nie były stosowane na zwierzętach.
Z tego co wyczytałam na stronie SP, będą dostępne tylko w sierpniu w Rossku.

coconut345

Selfie Project Mangożel do ciała. Takie nowości z edycji limitowanej można kupić teraz w Rossmanie za 5 zł. Ja wybrałam wariant z mango. Jest to żel do ciała, który nawilża skórę usuwając uczucie szorstkości.Dodatek mango zawiera witaminy A,B i C regenerujące skórę. Żel wmasowuje się w ciało jak balsam. Przez swoją żelowa konsystencję niby szybko się wchłania aczkolwiek lepi się co nie jest fajne ;/ zapach jest bardzo słodki intensywny i taki sztuczny, mi nie zabardzo przypadł do gustu. Ale skóra jest gładka i nawilżona po użyciu, ja nie mam jej teraz jakoś bardzo przesuszonej więc nie powiem czy niweluje przesuszenie. Produktu wystarczy na dwa użycia. Nie jest to zły produkt można sobie przetestować,aczkolwiek szału też nie ma, ja raczej nie sięgnę po niego drugi raz.