Moje małe zakupy na stronie ekobieca, poczynione jakiś miesiąc temu, gdy były promocje na naturalne marki kosmetyczne. Kupiłam kilka na prawdę bardzo ciekawych produktów, wszystkie są dla mnie nowością. Zdecydowałam się na 4 marki: nacomi, iossi, nature queen i felicea. Z nacomi kupiłam antybakteryjny płyn do dezynfekcji w małym opakowaniu 80 ml do torebki. Bardzo fajnie się sprawdza, odświeża, odkaża i ma ładny zapach. Wygodnie się stosuje ten produkt, bo posiada atomizer. Z tej samej marki wybrałam mgiełkę do twarzy i ciała o zapachu arbuza i rzeczywiście tak pachnie! Kupiłam z myślą o lecie, zawsze jak chciałam ją kupić była niedostępna. Z marki iossi wybrałam nowość w ich ofercie, a mianowicie balsam do ust w słoiczku o zapachu różowego grejpfruta. Uwielbiam ten owoc zarówno jeść jak i stosować w kosmetykach, a że moje usta jeszcze nie są do końca wyleczone z wielką radością sięgnęłam po ten produkt. Z iossi kupiłam ten osławiony koktajl pod oczy z witaminą a+c+e, wybrałam wersję ze szklaną kulką, można też było wybrać metalową. Od dawna miałam ten produkt na swojej liście. Tyle już dobrego o nim słyszałam, że musiałam się na niego skusić. Z nature queen wybrałam 2 produkty do twarzy: hydrolat ogórkowy i mgiełkę rozświetlającą z efektem glow. Tyle już dobrego słyszałam o tych kosmetykach, że musiałam się w końcu na nie skusić. Pięknie pachną, mam nadzieję, że mgiełka w lato zastąpi mi utrwalacz do makijażu. Na koniec naturalny podkład marki felicea w odcieniu 131 light. Jest to najjaśniejszy odcień i aktualnie jego używam do codziennego makijażu. Mam w planach kupić inne produkty tej marki . W gratisie dostałam próbkę balsamu myjącego do włosów z betuliną.
Zobacz post
Sylveco Balsam myjący do włosów z betuliną.
Kolejna próbka od Sylveco. Już większość zużyłam, na szczęście.
Idealny szampon do wrażliwej skóry głowy taka jak moja. Ziołowy balsam myjący, pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Ma kilka zastosowań a między innymi: nawilżenie, pielęgnację skóry głowy, miękkie piękne włosy. Szampon fajnie się pieni, Ma przyjemny ziołowy zapach. Saszetka 10ml wystarczyła idealnie. W składzie znajdziemy: brzozę białą, masło shea, rozmaryn lekarski. Szampon jest prawie tam samo dobry jak poprzedni ale prawie. Włosy na drugi dzień domagają się mycia. Przy skórze włosów są tłuste a na dole się puszą. Ja i tak codziennie myje włosy także mi by pewnie to nie przeszkadzało.
Dzień 3 kalendarza sylevco to balsam myjący do włosów. Ten produkt już bardzo dobrze znam, miałam jego pełnowymiarowe opakowanie. Mam co do niego mieszane uczucia. Na jedno użycie ten balsam jest naprawdę świetny, jednak przy dłuższym stosowaniu, przemęcza moją skórę głowy i włosy są klapnięte. Przy całej butelce pojawił się też u mnie łupież, po prostu za dużo było tego dobrego dla skóry głowy. Po jednym użyciu jestem zadowolona, ale nie jest to produkt, który zagości u mnie na stałe.
Zobacz post
Okienka nr. 3 kalendarzy adwentowych. Tym razem najpierw kalendarz SYLVECO i tutaj znalazłam saszetkę balsamu myjącego do włosów z betuliną. Myjący balsam... coś chyba ala szampon tak mi się wydaje, zupełna nowość, którą na pewno spróbuję. Mam nadzieję, że na raz wystarczy.
W kalendarzu BALEA najmniejsze okienko ze wszystkich i co my tutaj mamy? Maseczka - nie wiem jak oni pomieścili ją w tak małym okienku, była poskładana na 4 i podziwiam. Maseczka oczywiście z serii "It's Magical Time" o nazwie Moon Milk Maske. Ma pachnieć mleczkiem migdałowym i cynamonem - oj wydaje mi się, że idealnie będzie mi odpowiadać. Mam tylko nadzieję, że mnie nie uczuli / podrażni, bo niestety większość masek Balea moja skóra nie lubi. Na razie kalendarz trzyma wysoko poziom.
Dwie próbki od Sylveco
❤️ Lekki krem brzozowy z ekstraktem z kory brzozy, aloesu, z ksylitolem i masłem karite. Kombinacja tych ciekawych składników stworzyła świetny krem w mojej opinii. Krem ma lekką, jedwabistą konsystncję, bardzo szybko się wchłania, bardzo dobrze pielęgnuje skórę, nie posiada wyrazistego zapachu. Jak dla mnie jeden z lepszych kremów do pielegnacji twarzy. 😁
❤️ Balsam myjący do włosów z betuliną z olejem jojoba i masłem karite ma za zadanie nawilżyć włosy i chronić przed przesuszeniem. O ile produkty Sylveco do tej pory sprawdzały się u mnie o tyle ten balsam nie specjalnie przypadł mi do gustu. Nie odczuwałam specjalnej różnicy po użyciu balsamu, a nawet przyznam że włosy gorzej się układały niż zwykle.😏 A jakie Wy miałyście doświadczenia z tym produktem?
Balsam myjący do włosów z betuliną - sylveco, a właściwie próbka tego produktu którą dostałam kupując inne kosmetyki w sklepie: http://sylveco.pl/sklep/: ).
Balsam przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie słabych, zniszczonych, pozbawionych blasku, z tendencją do wypadania. Niestety zawiodłam się, bo myślałam, że będzie ładnie pachniał a okazuje się, że śmierdzi . Lubię ziołowe zapachy i na prawdę to co dla większości śmierdzi dla mnie jest okej. Produkt fajnie się pieni, ale jak wiadomo moje włosy raczej po jednym zastosowaniu produktu nie staną się nagle nawilżone. A szkoda !. Skład zdecydowanie na plus jak większość kosmetyków sylveco.
💜 Sylveco. Próbka. Balsam myjący do włosów z betuliną. To produkt przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów. Od zniszczonych, słabych, pozbawionych blasku aż po te z tendencją do wypadania.
Jeśli chodzi o ten produkt to oczywiście mogłoby być go trochę więcej. Mam grube, gęste i długie włosy i dla mnie tej próbki trochę za mało ażeby dużo o tym powiedzieć. Tak wiem, próbka to próbka.
Jeśli chodzi o konsystencję to była bardzo wodnista. Po nałożeniu na mokre włosy i myciu zaczyna się bardzo fajnie pienić. Zapach.. no właśnie.. on nie jest zbyt ciekawy. Najbardziej dominuje rozmaryn, który jest w składzie produktu obok masła Shea i brzozy białej. Niestety zapach jest strasznie ziołowy, jak jakiś napar, olejek eteryczny do celów leczniczych. Bardzo fajnie, że jest hipoalergiczny. Włosy po tej próbce są miękkie, faktycznie się nie puszą. Sama nie wiem czy skusiłabym się na pełnowartościowy produkt. Chyba ten zapach mnie odrzuca za bardzo.
Balsam myjący do włosów z betuliną od sylveco, to produkt, który moja mama kupiła na targach. Miała kiedyś próbkę tego balsamu i bardzo jej się spodobał. Niestety po dłuższym stosowaniu balsam wywołał u niej łupież, więc postanowiłam go przetestować ja . Mi również balsam myjący totalnie nie podszedł. Jest strasznie rzadki i ma dziwną konsystencję, nie potrafię odpowiednio go rozprowadzić na włosach. Dodatkowo mam wrażenie, że włosy są w ogóle nie umyte. Niestety to jeden z niewielu produktów sylveco, który u mnie się nie sprawdził.
Zobacz post
Bardzo się lubię z marką Sylveco i lubie sięgać po nowe produkty od nich. Tutaj akurat mamy balsam myjący do włosów i u mnie bardzo dobrze się on sprawdził, chociaż oczyszczał dość delikatnie.; W zapachu jest w sumie neutralny - nic przerażającego, jak to z takimi kosmetykami czasami bywa. Sama nie wiem czy sięgnęłabym po niego po raz kolejny. Chyba jednak wolę inne szampony.
Zobacz post
Próbka balsamu myjącego do włosów z betuliną Sylveco.
Nigdy nie testowałam nic z firmy Sylveco, więc byłam balsamu bardzo ciekawa.
Przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie słabych, zniszczonych, pozbawionych blasku, z tendencją do wypadania.
Jak pachnie?
Rozmarynem lekarskim i za to u mnie wielki minus.. Pachnie na prawdę bardzo ziołowo, jak rozmarynowy olejek eteryczny.
Działanie?
Tutaj bardziej pozytywnie. Działanie bardzo pozytywnie mnie zdziwiło.
Mała próbeczka, a bardzo wydajna. Nigdy nie spotkałam się z taką konsystencją. To było coś oleistego, z balsamem? Dopiero na włosach balsam zamienia się w kremową pianę. Na prawdę dziwna sprawa, ale sprawdziła się bardzo dobrze. Mimo, że obawiałam się, że włosy nie będą domyte. Nie zgadzam się może z jeszcze jedną obietnicą producenta: brak puszenia się włosów. Moim zdaniem efekt był był przeciwny.
Podobne produkty
