Bielenda

Wera2897

Dzisiaj wpis o maseczce, która od początku mnie strasznie intrygowała. Dużo słyszałam o firmie Mediheal i w końcu miałam możliwość przekonać się na własnej skórze o co chodzi z ich fenomenem.
Jest to maseczka w płachcie regulująco-oczyszczająca z kakao 😊 Kupiłam ją za 5 zł w Kauflandzie. Co do samej płachty nie mam żadnych zastrzeżeń! Jest super wyprofilowana, dobrze nasączona (podczas aplikacji nie spada z twarzy) i ma przyjemny zapach, czułam się jakbym miała drugą twarz 😍 Podczas trzymania na buźce czułam delikatne chłodzenie. A z jakimi efektami mamy doczynienia? Otóż skóra jest promienna, świeża i wygładzona, minimalne zmarszczki są zniesione. Skóra jest nawilżona i oczyszczona. Maseczka kompletna! To była pierwsza maseczka gdzie nie zmyłam z twarzy esencji, bo mi nie przeszkadzała, ciut się lepiła, ale w granicach przyzwoitości. Dawno tak bardzo nie byłam zadowolona z maseczki w płachcie 👍

kngslk

Z racji tego, że w styczniu dbamy o buzię i zużywamy kosmetyki do jej pielęgnacji, trochę zoorganizowałam moje kosmetyki. Te zdjęcie przedstawia otwarte/rozpoczęte kosmetyki, które chcę wykorzystać. Niektóre z nich pewnie są już otwarte zbyt długo, bo niezbyt mi się sprawdziły, więc sobie tak leżą i leżą. Teraz czas je zużyć, lub wykorzystać w innym celu niż buzia . W kolejnym zdjęciu pokażę też moje zapasy z tej kategorii.
Zaczynając od lewej: eliksir od vianka - bardzo go lubię, choć jakoś mi nie po drodze z jego użyciem, już powinien być dawno zużyty. Dalej dwa kremy do buzi - orientana, którą mam z gazety - lubimy się, na dniach się skończy, oraz lilamai - z którą się nie lubimy, ale spróbuję go zużyć na szyję i dekolt. Są tutaj też miniaturki z kalendarza sylveco, które na pewno zużyję bez problemów. . W tle jest wielka butla płynu micelarnego bielenda, który lubię, ale ta wielkość mnie zabija i mam go już dość . W tle również klasycznie, żel aloesowy. Mamy tutaj również serum od be the sky girl - co do którego nie jestem przekonana, i jakoś tak leży i leży. Jest też mleczko polny warkocz - które zdecydowanie trzeba zużyć. Po prawej - dwa produkty myjące, mus z kwasami od eolab oraz olejek do demakijażu z vianka. Z przodu dwa małe produkty - roller pod oczy oraz serum na wypryski. Mam wrażenie, że z większością tych kosmetyków jest mi nie po drodze, ale w końcu je wyjęłam z mojego zaniedbanego koszyka. Mam nadzieję, że do końca miesiąca uda mi się zużyć ich sporą część.

Karolinnaa

Zestaw kosmetyki z Bielendy, który dostałam pod choinkę od teściowej. Jest to zestaw Bielendy o zapachy pomarańczy. Produkty te pachna bardzo ładnie, ale jeszcze muszą poczekać, aż będą testowane. W skład wchodzą: hydroesencja, krem nawilżający, a także woda micelarna i to wszystko zawiera bioaktywna woda cytrusową, sok z pomarańczy i kwas hialuronowy. Jestem bardzo ciekawa tych produktów i na pewno dodam recenzje po przetestowaniu.

Zoey6

Bielenda Fresh Juice, płyn micelarny z bioaktywną wodą cytrusową, nawilżający. Jest to jeden z płynów, które kupiłam na promocji w rosmannie 2+2. Miałam ten produkt bardzo długo, bo chyba 3 miesiące, a używałam praktycznie codziennie. Muszę przyznać, że produkt był całkiem dobry. Miał delikatny cytrusowy zapach, dobrze zmywał i makijaż oczu i twarzy, przy czym był bardzo wydajny. Nie podrażniał ani skóry twarzy ani oczu. Polubiłam się z nim, chociaż jeśli chodzi o płyny micelarne z drogerii to ciut bardziej wolę różowego garniera a moim ulubionym płynem jest płyn ze starej mydlarni. Ten również był całkiem dobry myślę, że mogę kiedyś do niego wrócić. Póki co mam inne płyny w zapasach.

Gaba1993

Nowa seria Fresh Juice marki Bielendadość niedawno wpadła w moje ręce. Na pierwszy ogień poszedł płyn micelarny z bioaktywną wodą cytrusową. Ładnie pachnie, dobrze zmywa makijaż aczkolwiek jak to przy plynach micelarnych tego typu trzeba sie troszkę pomeczyc. Moja twarz po nim jest delikatna, ladnie oczyszczona i nawilzona oraz przepieknie pachnie tą cudowną pomarańczą. Opakowania z bielendy przeszly wielka metamorfoze, mają w sobie to cos co przykuwa wzrok klienta rozgladajacego sie po sklepowej polce. Nie jestem jakas wielka znawczynia plynow micelarnych, wole zmywac makijaz żelem czy olejkiem lecz raz na jakis czas płyn jest mi potrzebny.

agyness

Odkąd tylko wyszła seria Fresh Juice Bielendy, bardzo byłam jej ciekawa. Na pierwszy ogień do testów poszedł płyn micelarny Bielenda Fresh Juice z bioaktywną wodą cytrusową. Jest to produkt nawilżający przeznaczony dla cery normalnej oraz suchej i wrażliwej. Pachnie bardzo orzeźwiająco, co nie ukrywam, podoba mi się. Generalnie oprócz tego doceniam design i kolorystykę opakowania, bo jest przyjemna dla oka. Opakowanie ma zamknięcie typu klik i myślę, że jest to dobre rozwiązanie.Duża pojemność opakowania to kolejna cecha, którą uważam za mega pozytywną. Skuteczność tego płynu jest fantastyczna, bo co tu dużo mówić, dobrze zmywa makijaż i oczyszcza skórę. Po zmyciu makijażu tym produktem naprawdę czuję się świeżo i rześko. Ponadto, nie podrażnił moich oczu, więc za to również plus. Bardzo przyjemny kosmetyk

dastiina

BIELENDA - FRESH JUICE - Płyn micelarny z bioaktywną wodą cytrusową
Skończyła mi się moja "NIVEJKA" do demakijazu, więc sięgnęłam jakiś czas temu po "nowość", a mianowicie płyn micelarny z serii Fresh Juice od marki Bielenda.
Mark Bielenda znam - lubię ich kosmetyki za niską cenę i za to, że świetnie działają na stan skóry.
Na pewno spodobało mi się to, że płyn ma spore opakowanie - jestem więc pewna, że wystarczy mi na dość długi okres czasu.
Fajne jest też to - że opakowanie jest transparentne (zrobione z niebieskiego plastiku) - przez to widać ile kosmetyku pozostało.
Kolejny atut to zapach - mocno cytrusowy, mocno naturalny i mocno przypominający mi zapach soku z pomarańczy - aż chciałoby się wypić (serio).
Płyn już przy pierwszym kontakcie ze skórą - chłodzi ją, orzeźwia - to uczucie jest takie kojące.
Dobrze radzi sobie z każdym makijażem- zarówno delikatnym na co dzień jak i mocniejszym - tusz do rzęs, podkład, szminka czy też cienie do powiek- nie ma chyba rzeczy, której by nie zmył.
Doskonale pielęgnuje skórę, nawilża ją - pozostawiając ją gładką, rozświetloną i odżywioną.
Nie daje uczucia ściągnięcia i wysuszenia, także naprawdę ten płyn jest świetny.
W przyszłości na pewno skusze się na niego ponownie.

margaret19

Najnowsza seria od Bielenda z linii FreshJuice dość niedawno wpadła również w moje ręce. Mowa tu o płynie micelarnym z obiektywną wodą cytrusową. I powiem Wam szczerze, że szału jak na płyn micelarny to tu nie ma. Fajnie zmywa makijaż jednak nie jest to aż takie proste, gdyż wymaga dość nie przyjemnego pocierania. Owszem moja buźka była mega ożywiona i nawilżona jednak słabo oczyszczona I nie pachniała tą cudowną pomarańczą. Choć nie powiem, że ich opakowania nie są piękne. Jednak design ma coś w sobie 😁

Sonrisaa

Zestaw kosmetyków od Bielendy z serii Fresh Juice. Już chyba każdy wie, że jestem absolutnym fanem owocowym kosmetyków, stąd moje zamiłowanie do tej serii. Jest tu płyn micelarny rozświetlający z dodatkiem ananasa- mój faworyt tej serii. Nie ściąga skóry, dobrze domywa makijaż i pozostawia na skórze piękny zapach. Pomarańczowy płyn również jest cudowny, ale jednak ananas bardziej mi się podoba ze względu na zapach. Mam tu jeszcze detoksujący żel do mycia twarzy- na obecną pogodę sprawdza się cudownie! Pozwala się pozbyć wszystkich zanieczyszczeń ze skory i doprowadza ją do ładu i składu. Ostatni kosmetyk to nawilżająca hydro esencja, idealna jako dopełnienie wieczornego rytuału. Dzięki niej skóra zyskuje nawilżenie, co dla mnie jest bardzo ważne. Cała seria jest cudownie pachnąca, nie uczula i nie podrażnia skóry. Zdecydowanie polecam.

seska

Na promocji 2+2 w Rossmanie kupiłam między innymi te dwa produkty z serii Fresh Juice od Bielendy🤗. Bardzo podoba mi się szata graficzna, poza tym słyszałam o nich wiele pozytywnych opinii. Płyn micelarny wciąż czeka na swoją kolej, ale esencji już używałam i jestem na TAK! 😍 Szybko się wchłania i będzie idealnym wyborem pod szybki makijaż. Mam nadzieję, że trafi do ulubieńców. Lubicie kosmetyki z tej serii?

lichee

Moje zakupy z promocji 2+2 w Rossmannie .

Miałam spasować tym razem, ale stwierdziłam, że skoro kończy mi się mój płyn micelarny i nie pasuje mi krem, który teraz mam, to jest idealna okazja, by przetesotwać coś nowego, a przy okazji złapać coś dla mojego Tomka.

Zdecydowałam się na płyn micelarny od Eveline - Fresh Juice, zawierający sok z pomarańczy, kwas hialuronowy i micele. Producent twierdzi, że płyn jest nawilżający. Jest to płyn do cery normalnej/suchej/wrażliwej, co prawda ja mam raczej mieszaną w kierunku suchej, ale może to nic nie szkodzi. Ma fajny zapach, Fanty . To będzie fajne umilenie podczas demakijażu.

Jeżeli chodzi o krem, postawiłam na Bielendę Black Sugar Detox, który ma bardzo dobre opinie, więc pozostało mi się jedynie nimi kierować. Co wyjdzie w testach, okaże się . Jest to krem na dzień i na noc, wie csuper, lubie tego typu uniwersalne kosmetyki. Producent twierdzi, że jest detoksykująco-nawilżający. Przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej, zawiera cukier trzcinowy i aktywny węgiel.

Łagodny żel do mycia twarzy Biotanique Dermoskin Expert. Producent zapewnia, że dogłębnie oczyszcza i tonizuje, zawiera wodę probiotyczną proaQua oraz botaniczny wyciąg z orchidei. Brzmi ciekawie i ten żel równiez był polecany, tym razem na jednej z grup facebookowych z kosmetykami o dobrym składzie. Ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. Zobaczymy jak się sprawdzi .

Na zakupach byłam z chłopakiem, ponieważ specjalnie go wyciągnęłam, aby i on skorzystał na tej promce . Wybrał sobie AA Advanced Care krem do twarzy aktywnie pobudzający. Produkt ten nawilża i redukuje oznaki zmęczenia. Oprócz tego producent zapewnia męskiej skórze dużą dawkę energii i wspomaga codzienną walkę z widocznymi efektami stresu i niewyspania. Nie wiem jak Wasi Panowie, ale mój nie lubi wcierać nic w twarz, ale być może to się zmieni i polubi tego typu pielęgnacje i zauważy różnicę .