1 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Transparentny, optycznie wygładza cerę. Zapewnia jej subtelnie matowe wykończenie. Redukuje widoczność porów oraz efekt przetłuszczenia skóry. Przedłuża trwałość podkładu i pozostaje na nim niewidoczny. Jest łatwy w aplikacji, nie osypuje się. Kusząco pachnie owocem mango!

Produkt dodany w dniu 06.05.2018 przez ewelkaa02

Bell Puder do twarzy, Perfect powder, nr 01 Banana Story

Puder Perfect od Bell. Kupiłam go w fajnej promocji, ponieważ drugi kosmetyk można było dobrać za 1 zł. Wybrałam dwa równe pudry, ale skupmy się na tym. Puder ma odcień 01 Banana Story. Wiedziałam, że odcień może być dla mnie zbyt jasny, używam naturalnych, ale jasnych pudrów. Żadnego fluidu, ponieważ on spływa mi z twarzy. Nie lubię robić zbyt wielu poprawek w ciągu dnia. Mój makijaż musi być szybki i lekki. Suchym pudrem matowie twarz w ciągu dnia, gdy ta za bardzo się świeci. Jasny odcień mi nie przeszkadza, ponieważ chodzi mi o zmatowienie, ale spod tego jasnego odcienia przebijają mi zaczerwienienia, w związku z tym puder nie kryje dobrze. Po nałożeniu robi się jakby lepki i się waży. Nie pochłania dobrze sebum, bo źle się z nim łączy i rozmazuje się na twarzy tworząc jaśniejsze placki. Zatyka pory. Jedyną zaletą tego produktu to piękny zapach, bardzo delikatny i bananowy. Ale pudru absolutnie nie mogę polecić o sam zapach. Na zdjęciach widać jak wygląda od razu po nałożeniu, gdzie od razu ważył się szczególnie na nosie. I potwierdzona nietrwałość pudru, bo świecenie pojawiło się niemal od razu.

Zobacz post

Makijażowe denko, kwiecień 2019

Ile kosmetyków kolorowych jesteście w stanie zużyć w miesiąc? Sama ostatnio intensywnie walczę z moimi make-up'owymi zapasami i staram się sięgać po takie produkty, którym najbliżej dna A i tak efekt jest mniej, niż kiepski ...

W kwietniu zużyłam raptem trzy produkty kolorowe, z czego jeden z tych produktów to ... baza! Więc pasuje tutaj "tak - sobie" Ale skoro już o niej mowa...

Bazą, którą zużyłam jest Unicorn Tears od Wibo. Niezbyt gęsty, mieniący się, różowy płyn o bardzo słodkim, budyniowym zapachu. Dość mocno się lepił, dzięki czemu podkład i inne kolorowe kosmetyki miały się lepiej przyklejać do skóry, a w efekcie dłużej na niej pozostawać. Fajnie wygładzał i rozświetlał skórę, nadawał makijażowi lekkości nawet przy bardzo ciężkich i trwałych podkładach. Niestety, potrafił mnie zapchać, więc ostatecznie drugi raz go nie kupię.

Drugi w kolejce makijażowego denka jest bananowy puder Perfect Powder od Bell. Zakochałam się w tym pudrze, naprawdę. Optycznie wygładzał, rozświetlał, dodawał skórze blasku. Jego jasny kolor sprawiał, że maskował wszelkie zaczerwienienia i zasinienia, dodawał krycia tam, gdzie było potrzebne, a nawet rozjaśniał lekko za ciemny podkład. Odkąd nieco ogarnęłam swoją skórę pod kątem regulacji wydzielanego sebum, sprawdzał mi się jako puder do całej twarzy i szczerze żałuję, że już się skończył.

Ostatnim makijażowym zużyciem jest miniatura matowej pomadki z W7. Bardzo przyjemny, ciepły odcień różu, który nie zażółcał zębów. Pomadka trochę wysuszała usta, jednak w połączeniu z konturówką albo balsamem dawała radę. Dość wytrzymała, nie odbijała się na szklankach i nie transferowała na zęby. Takie pojemności mogłyby być sprzedawane normalnie

Zobacz post

Bell Puder do twarzy, Perfect powder, nr 01 Banana Story

Kolejne puste opakowanie w tym dniu - widać, że intensywnie wzięłam się za denkowanie 🤣 Na zdjęciu widać bananowy puder z limitowanej kolekcji Bell dla Biedronka. Szczerze mówiąc, nie sprawdzałam, czy jest jeszcze gdzieś dostępny (perełki z poszczególnych limitem trafiają do stałej sprzedaży na stronę producenta).

Koniecznie muszę to zmienić, bo dawno tak mi żaden puder nie podpasował. Ten był tylko delikatnie żółty i jasny, więc idealnie maskował zaczerwienienia i neutralizował różowe tony w podkładach. Sprawdzał się też do delikatnego rozjaśniania skóry przy konturowaniu bądź zbyt ciemnym podkładzie 🤣

Fajnie utrwalał makijaż, bezproblemowo mogłam go stosować jako puder do całej twarzy i świetnie prezentował się na mojej tłustej cerze. Delikatnie matowił, chociaż po tych 6-7 godzinach wymagał lekkich poprawek. Z chęcią bym do niego wróciła 😁

Zobacz post

-

Puder z Bell który dorwałam w Biedrze. Drugi produkt z ich nowej kolekcji, w której na kosmetykach z tej serii są rysunki przedstawiające ciekawe kobietki w stylu pin up . Puder jest dość jasny, ale dobrze dopasowuje się do koloru podkładu. Trochę ostatnio byłam bardziej przyzwyczajona do pudrów w proszku, musiałam się znów przestawić na ten w kamieniu. Puder ma śliczny zapach, taki owocowy i słodki, myślę ,ze taki w sumie pierdół a od razu sprawia ,ze lepiej zapamiętujemy produkt . Mam wrażenie ,ze momentami utrwala dość słabo i trzeba go nabrać bardzo dużo, momentami za to robi takie dobrze utrwalone plamy (zwłaszcza przy oczach i ustach mi się tworzą) które trochę wyglądają dla mnie nienaturalnie przy tych słabiej utrwalonych. Jednak po pomalowaniu oczu itp. przestaje być to dla mnie tak widoczne. Ogólnie dobrze mi się z nim pracuje

Zobacz post

-

Bell Perfect Powder. Znany już chyba przez wszystkie Clouders pachnący puder z Biedronki . Musiałam dobrać coś do dezodarantu i żeli pod prysznic dla mojego chłopaka, bo była akurat promocja 3+1 na kosmetyki, stanęło na tym pudrze, bo chciałam go wypróbować . Kosztuje niecałe 10 zł o ile się nie mylę. Jest to numer 01 o nazwie Banana Story. Dziwnie, że dali numerek i nazwę - przecież innych kolorów z tej serii nie ma . Puder ma dobrze zamykane opakowanie, które nie otworzy się w torebce. Bardzo ładnie pachnie - co prawda nie bananami, ale cukierkami pudrowymi. Zapach utrzymuje się przez dłuższą chwilę na twarzy, w ciągu dnia go czuję, gdy jestem nim pomalowana. Jest bardzo dobry - świetnie matuje i idealnie nadaje się do wykończenia makijażu. Nie podkreśla suchych skórek i nie roluje się. Efekt matowej skóy trzyma się kilka godzin. Jak za taką cenę - jak najbardziej polecam!

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem