2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 05.01.2019 przez ksanaru

denko

Kwietniowe denko nadchodzi. W tym miesiącu nie poszalałam, ale mimo wszystko i tak wyszłam na plus ( więcej rzeczy w denku niż nowości! ). Trafiłam na największego bubla tego roku, ale zalazł się też jakiś hit.
włosy:
Aussie miracle moist, szampon, który wyrządził mojej skórze głowy ogromną krzywdę - okropny łupież i stany zapalne, więcej pisałam w (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/szampony/683244-aussie-miracle-moist-szampon-do-wlosow-suchych-i-zniszczonych/). Nie kupię ponownie i nie polecam.
Nizoral, szampon, który uratował mnie po poprzedniku. Dawno nie miałam z nim styczności, ale upewniłam się że jednak się przydaje i sprawdza się super, więc teraz zawsze będę mieć jakąś buteleczkę w zanadrzu na tego typu akcje, mam nadzieję, ze nie będę zmuszona wracać do niego często.
L'oreal, farba do włosów w kolorze P78 Pure paprica, mój totalny ulubieniec jeśli chodzi o kolor. Niesamowicie wydajna, niesamowicie efektowna i niesamowicie.. śmierdząca. Ale i tak będę do niej wracać, bo piękniejszego odcienia rudości nie znalazłam w żadnej innej farbie.

Ciało:
Balea, balsam do ciała o zapachu róży, inne warianty sprawdziły mi się lepiej. Nie był zły, ale nie wróciłabym do niego, zapach nie przypadł mi do gustu.
Cien, krem do rąk z zieloną herbatą. Bardzo go polubiłam i szkoda, ze tak szybko się skończył. W zanadrzu mam jeszcze jeden wariant zapachowy i już czeka w kolejce. Fajnie nawilżał, fajnie pachniał, opakowanie jak dla mnie bardzo wygodne.
Oriflame, kolejny kremik do rak. Ten podobał mi się mniej niż pozycja wyżej, ale nadal był spoko. Dosyć rzadki, łatwo się wchłaniał, dawał radę z nawilżaniem. Zapach nie do końca mój, wolę świeże i owocowe.
Isana, mango exotic - jest to mój must have od jakiegoś czasu jeśli chodzi o zapachy w łazience. Tym razem nie kupiłam kolejnego mydła, a staram się kupować jedynie zapasy wychodzi taniej i jest z tego mniej śmieci, polecam.

Twarz i usta:
The body shop, grejpfrutowe masełko do ust. Było całkiem fajne, ale szybko zaczęło mnie męczyć. Nie lubię tej pory rzeczy do ust, nawet obcięcie paznokci nie ułatwiło mi korzystania z tych mikro pojemniczków. Plus za super zapach.

Trochę gorzej poszło mi z saszetkami w tym miesiącu, bo są tu tylko 3 sztuki. Ale znalazłam wśród nich swój hit - maseczka hydrożelowa z bath&body works. Wygrałam ją w swopie, na początku traktowałam jako dodatek, a po przetestowaniu zmieniłam mocno zdanie, jest cudowna.
Jeśli chodzi o pozostałe 2 maseczki to były takie sobie, szczególnie maseczka z Balea, strasznie śmierdziała alkoholem.

Zobacz post

L'Oréal Performence, farba do włosów, P78 Pure Paprika

Ostatnio trafiłam na chmurkę @HiSunshine z tą farbą i przypomniałam sobie, ze dawno temu chciałam ją już wypróbować, bo kolor jest kozacki i tak własnie zrobiłam. Specjalnie dla niej rozjaśniłam włosy i wróciłam do ognistego rudego koloru. Jest to L'oreal preference w odcieniu P78 Pure Paprika. Kolor wyszedł super, intensywny i piękny. Sama farba okazała się być bardzo wydajna, kupiłam 2 , a na moją długość wystarczyła 1. Początkowo włosy były szorstkie, ale odżywka dołączona do farby okazała się zbawienna - włosy o niej są miękkie, gładkie i sypkie. Będę jej szukać, mam nadzieję, ze można ją kupić oddzielnie!
Regularna cena farby to 35 zł, aktualnie chyba jeszcze jest na nią promocja w Rossmannie i kosztuje 25 zł.

Zobacz post
1