2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 23.12.2018 przez hostka92

yves rocher golden tea mleczko

YVES ROCHER - The Dore Golden tea - Perfumowane mleczko do ciała
Mini mleczko do ciała - wersja "kieszonkowa" tak bym mogła dokładnie określić wielkość tego kosmetyku.
Lubię miniaturki- ponieważ mam pewność, ze na pewno wykorzystam je do ostatniej kropelki.
Balsamy do ciała ostatnio idą mi opornie, lubię je zmieniać, używać na zmianę różnych zapachów itp.
To mleczko ostatnio zastąpiło mi inny balsam do ciała, który po prostu mi się znudził.
Mała, plastikowa buteleczka o pojemności zaledwie 50ml jest dość wydajna.
Spodobała mi się etykietka, jej nadruk- prosty, ładny graficznie i połączenie kolorów- super.
Butelka odkręcona jest brązowo-złotą nakrętką z wytłoczonym logo marki.
Po odkręceniu - mmm... zakochałam się w zapachu jaki poczułam.
Zapach jest mocny, perfumowany, świeży i zarazem mocno herbaciany, chociaż wyczuwam też w nim cytrusy.
Jest dość oryginalny, ale ja lubię takie "inne" zapachy, które wyróżniają się spośród tłumu.
Mleczko- jest lekkie w konsystencji, dobrze smaruje się nim ciało.
Dość szybko wchłania się w skórę.
Pozostawia nasze ciało- gładkie, nawilżone i mięciutkie.
Poza tym nie czuję, aby skóra kleiła się po użyciu tego mleczka.
Zapach- wyczuwalny jest wiele godzin, jest po prostu piękny i trwały.
Mleczko skradło moje serce i myślę, że skuszę się na wersję pełnowymiarową.
Myślę, że to zapach uniwersalny- pasujący na każdą porę roku.
To piękne mleczko dostałam w prezencie od @Zoey6 i bardzo za nie dziękuję.

Zobacz post

paczuszka urodzinowa

PACZUSZKA URODZINOWA #16
Tym razem rozpieścić postanowiła mnie Kochana Dorota @Zoey6.
Co roku o mnie pamięta i co roku wysyła mi śliczną paczkę urodzinową.
Moje urodziny były 29 grudnia – ale wciąż otrzymuję od Was cuda!
W paczce znalazłam oczywiście kartkę urodzinową- która stoi na mojej półce- mam nadzieję, ze życzenia się spełnią.
Poza śliczną kartką znalazłam też słodkości, a mianowicie cztery czekoladki Merci – gdzie dwie zniknęły w nieznanych okolicznościach oraz kawę 3 w 1 Mokate.
Dorota podarowała mi też pełno perełek i nie tylko:
Śliczna, trójkątna świeca- która już zdobi moją komodę w pokoju.
Altom Design - szklany kubek z silikonową pokrywką – super przyda mi się w pracy.
Pełno próbek:
* Pixie – Mineral Sculpting Powder – Bronzer mineralny,
* Sylveco – Łagodzący krem pod oczy – znam i lubię (cudny zapach),
* Biolaven – Krem do twarzy na dzień z olejem z pestek winogron i lawendą,
* eQuilibra – Aloesowy przeciwzmarszczkowy krem do twarzy z efektem wypełnienia – dla mnie nowość,
* Yonelle – Ultra lift pod oczy i na powieki – kolejna nowość do testów,
* Vianek – Krem BB1 – łagodzący – już go kiedyś miałam przyjemność używać,
* Inglot – All Covered – Podkład do twarzy – podobno wegański. Znam markę Inglot – lubię, więc cieszę się na testy,
* Inglot – Rewitalizujące serum do twarzy na noc – dla mnie nowość totalna jeśli chodzi o Inglot’a,
* Pyunkang Yul – cztery produkty w jednej saszetce – mgiełka, serum, ampułka i krem – do twarzy – pierwsze słyszę o tej marce, jestem ciekawa.
Maseczki:
* Fuss Wohl – Maska do stóp – kolejna do kolekcji, jestem jej ciekawa – moje stopy chyba bardziej ,
* BOTANIC SkinFood – Zielona maska algowa peel-off – nieznana mi marka – także mocno ciekawi mnie ten produkt- tym bardziej, że należy go wymieszać z wodą lub hydrolatem – tak zrobię,
* The Saem – Aloe – Maska w płacie – kolejna nowość, ale na pewno polubię, bo lubię aloes w kosmetykach.
Cudne miniaturki:
* Yves Rocher – The Dore Golden Tea – Perfumowany balsam do ciała – pachnie bosko, nie spodziewałam się tak boskiego zapachu- serio, etykieta także mi się spodobała,
* MAC – PREP+PRIME – Fix+ - Mgiełka do warzy – jestem jej bardzo ciekawa,
* MAC – Olejek oczyszczający do twarzy – chyba zabiorę na podróż o ile ciekawość nie wygra ,
* MAC – Strobe Cream – Krem nawilżający, oooo – bardzo jestem go ciekawa,
* NARS – Róż do policzków – kolor ORGASM. Tutaj się rozpisze, bo to róż, który chodzi za mną od kiedy pojawił się w Polsce – także długo. Zawsze mi było szkoda kasy- bo mam nadmiar róży. Dokładnie ten odcień mi się marzył – Dorota o tym nie wiedziała, ale chyba czytała moje myśli. Także wielkie wow- jak na miniaturkę – opakowanie boskie, z lusterkiem i myślę, że produkt będzie mega wydajny.
Bath Bee- Kapsułka – maska do ciała i włosów – 100% naturalna – Miód – będzie pewnie słodko.
ISANA – Kremowy żel pod prysznic- Paris. Zapach róży – mmm tak, pachnie bosko.
Fitokosmetik – C+ - Woda micelarna. Kolejny produkt, który chciałam sobie kupić (gdy kupowałam podobny kosmetyk innej Clouder), ale uznałam, ze poczekam z zakupem- nie żałuję, ze poczekałam!
Sape – Kula czekoladowa d kąpieli – Pachnie już przez opakowanie- będzie pachnąca kąpiel – z nowością dla mnie.
Jeszcze raz z całego dziękuję Dorocie za chęć wysłania mi paczuszki. jest cudna w każdym calu – Dorota meeega mnie zna, bo ze wszystkim trafiła idealnie. Czas na testy i chmurki!

Zobacz post

Mleczko do ciała, Golden Tea yves rocher

Balsam do ciała z najnowszej zimowej kolekcji Yves Rocher. Wybrałam zapach złotej herbaty i powiem Wam, że jest to cudowny aromat. Zdecydowanie bardziej do mnie przemawia niż to czerwone jabłuszko. Ogólnie bardzo trudno opisać ten zapach, bo czuć tutaj mocno złotą herbatę którą czasem pije i jest bardzo mocno aromatyczna, ale zdecydowanie można tutaj wyczuć jakby odrobinkę bergamotki jak w earl greyu. Balsam ma dość lekką konsystencję i bardzo szybko się wchłania roztaczając cudowny zapach. Jeżeli chodzi o nawilżenie to jak dla mnie jest super choć moja skóra nawet zimą nie potrzebuje jakiejś super dawki nawilżenia, ale wiem, że niektóre osoby mają problem zimą z przesuszaniem się skóry i tutaj ten balsam może okazać się niewystarczający. Ja jestem z tego produktu bardzo zadowolona.

Zobacz post
1