Mini krem do rąk Balea Lovely Moments. Kremik znajdował się bodajże 2lata temu w kalendarzu adwentowym, ostatnio go znalazłam i wypróbowałam. Masakra, że się tak uchował. Krem pachnie delikatnie i nieco słodko, podoba mi się. Jego konsystencja jest dosyć wodnita jak na kremy do rąk i w białym kolorze. Kosmetyk szybko się wchłania, dłonie nie są jakoś mocno nawilżone, raczej tylko chwilowo. Jest ok, ale dla mnie to zdecydowanie zbyt słabe działanie na co dzień.
Tubka ma 20ml i bez problemu można go zużyć, a także schować do np. torebki. Mój był dosłownie chwilę przeterminowany, ale nic mu nie dolega. Mimo wszystko raczej nie będę go używać, bo na dłonie potrzebuję specjalistycznych kosmetyków, a na ciało się nie nadaje.
Okienko nr 7
krem do rąk i paznokci
Kolejne okienko to nowy kosmetyk, tym razem krem do rąk. Zamknięty jest w malutkiej tubce, idealnie zmieści się nawet do najmniejszej torebki. Krem działa nawilżająco, chociaż jego zapach jest dla mnie nieco przytlaczajacy. Szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie tłustego filtru. Fajny produkt, ale myślę że szybko go zuzyje i o nim zapomnę.
Krem do rąk i paznokci Balea Lovely Moments. Kolejny kosmetyk z kalendarza adwentowego, który dodaję bardzo mocno po czasie. Lepiej późno niż wcale Tubka jest niewielka i dzięki temu idealna, żeby zabierać ją ze sobą nawet do małej torebki. Krem pachnie bardzo delikatnie i słodko, podobnie jak cała seria Lovely Moments. Jest lekki i z łatwością rozprowadza się po dłoniach. Myślę, że jego największą zaletą jest fakt, że wchłania się w mgnieniu oka i nie pozostawia tłustego filmu. Pracuję wśród dokumentów i innych papierów ale smaruję tym kremem ręce bez obaw.
Zobacz post
Kalendarz Adwentowy Balea #7 Balea - Hand und nagelbalsam.
W okienku numer 7 w końcu znalazł się kremik do rąk! Uwielbiam, zużywam hurtowo i ubolewam, że nie ma ich więcej. Opakowanie bardzo podobne do większości - tubeczka o pojemności 20 ml w pastelowych kolorach. Wygodnie się jej używa, jest miękka.
Pachnie ładnie, moim zdaniem jest to zapach zbliżony do wanilii, a brat twierdzi że pachnie jak ciasteczko. Nawilża całkiem fajnie, miałam już kilka kremików Balea i ten jest chyba najlepszy - dosyć gęsty, fajnie się rozprowadza, dosyć szybko wchłania. Nie zostawia po sobie lepkiej warstwy co jest na jego korzyść.
Okienko #7 Kalendarz Adwentowy Baela 2018!
pod siódemką znalazłam krem do rąk i paznokci. Tubka ma 20 ml, więc to malutki produkt, ale takie bardzo lubię, bo nie zajmują dużo miejsca w torebce. Ma biały kolor, przyjemny zapach i jest calkiem treściwy. Szybko się wchłania i nie zostawia na dłoniach tłustej warstwy, co bardzo cenię. Myślę, że super sprawdzi się zimą, bo moje ręce bardzo wtedy cierpią.
Okienko z kalendarza Adwentowego Balea #3
BALEA - Lovely Moments - krem do rąk i paznokci
Kolejne okienko pomylone - tata i w tym okienku zrobił mi psikusa i zamiast innego kosmetyku znalazłam krem do rąk w mini wersji.
Oczywiście utrzymany w świątecznym klimacie jeśli chodzi o opakowanie- jednakże teraz fioletowa nakrętka, "etykietka", a pozostała kolorystyka to biel i pudrowy róż.
Podoba mi się rysunkowa jemioła na górze opakowania.
Tubka jest miękka, więc dobrze wydostaje się z niej kosmetyk.
W środku znajduje się biały w kolorze, lekki w konsystencji krem do pielęgnacji dłoni.
Krem ma przepiękny zapach, troszkę jakby migdałowy, ale wymieszany z innymi nutami zapachowymi, więc nie jest taki oczywisty.
Ciężko więc jest mi go zdefiniować pod względem zapachowym.
Po rozsmarowaniu na dłoniach- chwilę zostawia uczucie lepkości, jednak po jakiejś chwili krem całkowicie wchłania się w nasze dłonie.
Skóra staje się mocno nawilżona, bardziej gładka i elastyczna.
Efekt nawilżenia nie jest chwilowy i to bardzo mi odpowiada w tym kosmetyku.
Jest też tak malutki, ze śmiało wrzucić mogłam go do torebki- mogę więc używać go wtedy, kiedy tego potrzebuję.
Mnie bardzo spodobał się ten kremik, a także ten przyjemny zapach, który po sobie na dłoniach pozostawił.
Pozostałe posty z tym produktem
Podobne produkty
