7 na 7 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Maska zawiera ekstrakt z czerwonego wina, który działa oczyszczająco, zwęża pory i reguluje wydzielanie sebum. Maska do cery problematyczne, posiada potrójną warstwę, a esencje którymi są nasączone błyskawicznie wnikają w głąb skóry. Ponadto zapewnia odpowiednie nawilżenie skóry. Produkt nie zawiera talku, benzofenonu, triethanolamine i barwników.
Zalecenia stosowania:
Na oczyszczoną s ...

Maska zawiera ekstrakt z czerwonego wina, który działa oczyszczająco, zwęża pory i reguluje wydzielanie sebum. Maska do cery problematyczne, posiada potrójną warstwę, a esencje którymi są nasączone bł ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 28.11.2018 przez wenkka

Tony Moly I'm Real, Red Wine Mask Sheet, Maska do twarzy w płacie

Maseczka Red Winę z Tony Moly to moja pierwsza maseczka z grupy tych naprawdę droższych opcji. Ma bardzo estetyczne opakowanie. Myślę że wycięta jest również całkiem fajnie i łatwo ją nałożyć. Prawie nie ma zapachu. Płachta jest mocno nasączoną, po 30 min, gdy ją zdejmował amerykański dalej była wilgotna. Świetnie nawilża i odżywia, myślę że także lekko oczyściła mi pory.

Zobacz post

Maseczka tony moly Red wine

Tony Moly I'm Real Sheet Mask maska na tkaninie Red Wine zawiera w sobie ekstrakt z czerwonego wina. Za zadanie ma zmniejszać widoczność rozszerzonych porów a do tego napinać oraz oczyszczać skórę. Maseczka ma aż trzy warstwy z pulpy oraz sztucznego jedwabiu i należy ją trzymać na twarzy 20-30 minut po czym nadmiar serum wklepać w skórę. Tkanina maseczki była dosyć spora jak na moją buzię, zdecydowanie z tych grubszych oraz przyjemnie pachniała. Podczas noszenia nie przesuwała się i trzymała się skóry. Po zdjęciu twarz była wyraźnie oczyszczona i przyjemna w dotyku. Po wklepaniu serum nie lepiła się i nie czułam żadnego dyskomfortu. Z przyjemnością sięgnę po inne warianty tej serii ♥️.

Zobacz post

kosmetyki maseczki tony moly

Maseczka w płachcie Tony Moly z serii I'm Real wariant zapachowy to Red Wine. O tych maseczkach jest bardzo głośno, więc dużo od niej oczekiwałam, ale nie ukrywam, że się zawiodłam. Rzekomo ma zwężać pory i odżywiać skóre, jednak nie zauważyłam żadnego działania na twarzy. Nic nie zrobiła z moją skórą. Nawet miałam uczucie lekkiego pieczenia na twarzy, przez te 20 minut jak ją trzymałam. Raczej do tego wariantu więcej nie wrócę, ale dam szansę jeszcze innym, może okażą się lepsze.

Zobacz post

Tony Moly I'm Real, Red Wine Mask Sheet, Maska do twarzy w płacie, Red Wine

Chyba jestem uzależniona od maseczek. Jeśli chodzi o kosmetyki, które najczęściej kupuję to będą to właśnie maseczki, ale zazwyczaj te jednorazowe. Ta maseczka jest z firmy Tony Moly. Przeznaczona do skóry, która potrzebuje oczyszczenia. Choć nie przepadam za maseczkami w płachcie, przypadła mi do gustu. Zapach ma śliczny, bardzo orzeźwiający. Nie spodziewałam się, że po jednym razie da tak świetny efekt. Skóra po nim jest rozświetlona, widocznie wypoczęta jak i gładka. Ja dałam za nią 5 zł.

Zobacz post


Denko

Ostatnie denko 2018! Denko grudniowe

O dziwo nie zużyłam zbyt dużo produktów. Tym razem jest to wyłącznie pielęgnacja.

Herbal Eccences, bio:renew, odzywka, mleko kokosowe. To produkt, który dostałam do mojego pierwszego testowania na wizażu. O szamponie pisałam Wam już tutaj: https://dresscloud.pl/u/660844-denko/. Teraz czas na odżywkę. Miała dość gęstą konsystencję, dzięki czemu nie spływała z włosów. Zapach podobnie jak w przypadku szamponu, bardzo przyjemny. Utrzymywał się na włosach, wyczuwałam go nawet następnego dnia. Jestem na tak.

Isana, żel pod prysznic, Polar Bear hugs. Nie ma co się oszukiwać, kupiłam go przez opakowanie. Zapach jest bardzo słodki. Konsystencja w porządku. Dobrze się pieni. Nie uczula i nie podrażnia.

Balea, żel pod prysznic, kokos i ananas. Zapach jest słodki, ale bardzo świeży. Mnie pasuje. Dobrze się pieni, nie uczula. Ma urocze różowe opakowanie.

Biały Jeleń, żel do higieny intymnej, chaber bławatek. Kolejne zużyte opakowanie już za mną. Bardzo go lubię! Wielki plus za pompkę. Nie uczula, nie podrażnia. Pachnie neutralnie. Do tego jest wydajny - spokojnie wystarcza na 3 miesiące.

Yves Rocher, szampon odbudowujący. Do tego szamponu stale wracam, a pisałam Wam już o nim kilka razy. Nic się nie zmieniło - dobrze myje włosy. Przyjemnie pachnie. Włosy fajnie się rozczesują, nie plączą, nie wysusza ich.

Alterra, nawilżający krem do twarzy, biała herbata i winogrono. Lubię, lubię! Nadaje się pod makijaż, dobrze nawilża. Mam w zapasie kolejne. Pisałam o nim: https://dresscloud.pl/u/617926-alterra-krem-do-twarzy-hydro-nawilzajacy-winogrono-i-biala-herbata-na-dzien/

Cleanic, płatki do demakijażu. Nie jest to produkt, który kończy się wyjątkowo często, ale jest bardzo ważny. Te płatki sprawdzają się u mnie całkiem nieźle - nie rozwarstwiają się i nie zostawiają na twarzy pyłków.

/ Cosmepick, SPA relax, peeling do ciała, kwiat kamelii. Hm... Peeling pachniał specyficznie. Niby słodko, ale z taką kwaśną nutką. Drobinki nie były duże, ale dobrze ścierały. Jest to peeling cukrowy. Zostawiał na skórze tłustą warstwę, za czym nie przepadałam. Pewnie jest to "wina" olejów, które zawiera. Raczej nie kupię ponownie, ale nie zrobił mi krzywdy.

/ Maska z Tonymoly w płachcie z czerwonym winem. Ma redukować przebarwienia. Maski w płachcie bardzo lubię, bo są wygodne i czyste. Jest dobrze nasączona. Twarz po jej użyciu była nawilżona, nie zauważyłam jednak jakiejkolwiek redukcji przebarwień, ale ogólnie jestem na tak.

Bielenda, super power mezo maska, aktywna maska nawilżająca. Z maski jestem zadowolona. Była dopasowana do twarzy, nie spadała. Nasączona była również odpowiednio, ani za dużo, ani za mało. Po aplikacji twarz była nawilżona, zniknęły suche skórki.

Zobacz post

kosmetyki denko balea

#DENKO LISTOPAD&GRUDZIEŃ

Niestety nie wyrobiłam się z listopadowym denkiem, więc postanowiłam, że skoro kosmetyków mam i tak malutko połączę listopad i grudzień. W tej chmurce pokażę, jakie produkty do pielęgnacji twarzy zużyłam w listopadzie i grudniu.

Bielenda, dwufazow płyn do demakijażu oczu, przeznaczony do oczu wrażliwych, ma oczyszczać i nawilżać, wersja awokado. Płyn bardzo sobie chwalę, ponieważ radzi sobie z demakijażem, nawet tego mocniejszego make upu. Nie uczulił mnie, nie spowodował podrażnień. Zużywam już kolejne opakowanie.

/ Bielenda, maska metaliczna silver detox. Mam mieszane uczucia, z jednej strony skóra była gładka i miła w dotyku, ale z drugiej strony nie zauważyłam większych zmian.

/ Balea peel-off maske do cery mieszanej. Przede wszystkim maska nie najlepiej pachnie, wyczuwam w niej alkohol, co trochę mi przeszkadza, bo zapach jest drażniący. Jeśli chodzi o efekty, to skóra była gładka. Nic jej nie podrażniło, ani nie uczuliło, ale nie jest to jakiś kosmetyczny hit.

Maseczka ampułka hialuronowa, Perfecta Beauty Express Mask Mezo. Saszetka przeznaczona jest na dwie aplikacje, co jest super rozwiązaniem. Faktycznie skóra była nawilżona, zniknęły skórki. Efekt mnie zadowolił.

Maska z Tonymoly w płachcie z czerwonym winem mająca redukować przebarwienia. Maski w płachcie bardzo lubię, bo są wygodne i czyste. Była bardzo dobrze nasączona. Twarz po jej użyciu była nawilżona, nie zauwazyłam jednak jakiejkolwiek redukcji przebarwień, ale ogolnie jestem na tak.

Green Pharmacy delikatny żel do mycia twarzy dla skóry skłonnej do podrażnień, szałwia. Żel znajduje się w butelce z pompką, co jest bardzo wygodne podczas kąpieli. Ma specyficzny, ziołowy zapach, ale mnie on nie przeszkadza. Dobrze oczyszcza twarz, aczkolwiek czasami pzoostawia ją ściągniętą, więc w ruch idzie tonik i krem nawilżający. Nie podrażnił ani nie wysuszył skóry.

Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom, Ziaja. Ma biały kolor i gestą konsystencję z większymi drobinkami. Pasta bardzo dobrze oczyszcza twarz, po umyciu towarzyszy uczucie świeżości. Ogólnie jednak sprawuje się całkiem nieźle. Przez to, że jest treściwa, jest także wydajna. Myślę, że kupię ją ponownie.

Rival de Loop krem-żel do twarzy, cena ok. 8 zł. Ma bardzo lekką formułę i szybko się wchłania. Świetnie nadaje się pod makijaż. To już moje kolejne opakowanie, ale teraz przestawiłam się na kremy z Alterry. Więcej o nim: https://dresscloud.pl/p/527251/u03.0617.wenkka.59387885a8017.jpg?v=1496873094

Maybelline płyn do demakijażu oczu, próbka. Tę małą buteleczkę dostałam przy okazji zakupów internetowych jako gratis. I całe szczęście. Płyn nie radził sobie nawet z najsłabszym makijażem.... Nie, nie i jeszcze raz nie.

To pierwsza część denka listopadowo-grudniowego. W kolejnej części pokażę, jakie kosmetyki do pielęgnacji włosów i ciała udało mi się zużyć, a w ostatniej chmurce przedstawię produkty z kolorówki.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow avon

@dastiina nominowała mnie do pokazania w chmurce kosmetyków w jednym kolorze! To wcale nie było łatwe zadanie, bo nie mam ich tak dużo, ale postawiłam na różowy!
Tym sposobem na zdjęciu:

maska z Tonymoly na przebarwienia - tej akurat jeszcze nie miałam okazji testować, ale wierzę, że będzie petarda.

żelowa maseczka nawilżająca z Bielendy - jest naprawdę fajna i sprawdza się u mnie dobrze.

perfum z Avonu o kwiatowym zapachu - muszę mieć na niego humor, zapach jest dość mdły i jednocześnie słodki, więc nie sprawdza się u mnie na co dzień.

płyn micelarny z Yves Rocher, próbka - jest dobry na krótki wyjazd, daje sobie radę ze słabszym makijażem, nie podrażnia i nie uczula, ale jakiś cud kosmetyczny to to nie jest na pewno.

GlissKur naprawcza odżywka do włosów w wersji podróżnej - również idealna na wyjazdy, przetestuję ją w ten weekend.

pędzel do podkładu Donegal - używam go co prawda do rozświetlacza, ale sprawdza się świetnie! Ma miękkie włosie, żadne włoski nie wystają, naprawdę klasa.

Balea żel do mycia ciała o słodkim, kwiatowo-waniliowym zapachu.

tonik do twarzy z Rival de Loop - raczej przeciętny, trzeba uważać z ilością, bo gdy się przesadzi, to się pieni.

Nominuję:
@Gabriella
@Cccaroline
@brukselka

Podejmiecie wyzwanie?

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem