Etude House

Maseczka do twarzy Etude House, 0.2 Therapy Air Olive Firming & Moisturizing. Jest to maseczka ujędrniająco - nawilżająca z olejem oliwkowym. Jest to maseczka na cieniutkiej oddychającej tkaninie (0,2 mm), która bardzo dobrze się dopasowuje. Jest dość mocno nasączona, dość gęstym płynem. Sporo go też pozostało w opakowaniu, więc resztkę można było wklepać w szyje i dekolt. Zapach był bardzo subtelny i nie był jakoś szczególnie ładny. Skóra po maseczce była przyjemnie nawilżona, rozświetlona i wyglądała zdrowo.

Zobacz post

Maseczki do twarzy w płachcie, które dostałam na urodziny. Są to maseczki Etude House: Snail - wygładzająco-napinająca, Lemon - nawilżająco-rozświetlająca, Lotus - wygładzająco-oczyszczająca, Olive – nawilżająco-ujędrniająca, Argan – odżywczo-nawilżająca, Aloe – wygładzająco-nawilżająca, Ceramide – dogłębne nawilżenie, Tea Tree – odświeżająco-wygładzająca, Strawberry – rozświetlająco-rewitalizująca, Collagen – ujędrniająca, Damask Rose – odświeżająco-nawilżająca Blueberry – napinająco-rozświetlająca Hyaluronic Acid – nawilżająca, Pomegranate – rewitalizująco-rozświetlająca. Są one bardzo cieniutkie, bardzo dobrze się dopasowują i nie zsuwają się z twarzy. Są bardzo dobrze nasączone i sporo płynu zostaje by np. wklepać w szyje i dekolt. Te które do tej pory przetestowałam fajnie nawilżały i odświeżały skórę. Efekt był całkiem fajny, ale krótkotrwały.

Zobacz post

Maseczka w płachcie, która fajnie się u mnie sprawdziła. Bardzo lubię maski od Etude house, są na prawdę porządne. Maseczka z dobrej jakości płachty, nie rozrywająca się i mająca dużo płynu w sobie. Maseczka po zdjęciu czyli około 20minutach sprawiła, że buzia się w ogóle nie lepiła i była fajnie nawilżona. Według mnie ta maska jest idealna na co dzień, przed wyjściem, czy na noc, obojętnie, bo tak czy siak wszystko się ładnie wchłonie. Ma właściwości łagodzące i ujędrniające. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Miałam już inne wersje tej linii i każda na tym samym poziomie. Polecam.

Zobacz post