Delia

frambuesa

Nie jestem fanką płynów dwufazowych i zdecydowanie bardziej wolę zwykly żel do buzi lub jakiś tonik. Ten akurat wpadł w moje ręce, więc postanowilam go przetestować, ale ogólnie i ostatecznie słabo go oceniam. Na pewno nie sięgnę po niego po raz kolejny i raczej Wam równiez go nie polecam. Słabo się sprawdzil i zostawial tłusty filtr na buzi, którego ja osobiście bardzo nie lubię.

Inspiracjm

Denko, czyli produkt, który zużyłam w ostatnim czasie i pojawił się w projekcie denko, który publikuję na swoich instastories. Mój pierwszy dwufazowy płyn do demakijażu oczu, czyli Delia Dermo System. Miałam kilka takich miniaturek w domu, więc postanowiłam zacząć je zużywać, nie czekając aż trafi się jakiś wyjazd, na którym będę mogła je wykorzystać. Tę ze zdjęcia albo znalazłam w kalendarzu adwentowym marki Delia, albo dostałam w jednej z przesyłek od nich. Bardzo dobrze usuwa makijaż - nawet wodoodporny eyeliner czy maskarę do rzęs. Był całkiem wydajny i w ogóle nie szczypał w oczy. Polecam!

monikove

Delia, płyn dwufazowy do demakijażu.
Kosmetyk kupiłam w drogerii Natura za ok. 6 zł.

Płyn jest zamknięty w dużej, plastikowej butelce o pojemności 200 ml.
Kosmetyk ma delikatny, niedrażniący zapach.
Przed użyciem należy dobrze wstrząsnąć butelką,aby dwie warstwy się ze sobą wymieszały.
Płyn niestety jest trochę słaby.
Ma problem z usunięciem tuszu do rzęs.
Z podkładem i resztą też ma problem.
Muszę użyć naprawdę sporo produktu.
Płyn pozostawia delikatny film, który po jakimś czasie znika.
Nie zauważyłam, aby kosmetyk wysuszał i podrażniał.

frambuesa

Zobaczcie tylko jaką wspaniałą i cudowną niespodziankę sprawiła mi kochana @Kasia7212 ! Jakby normalnie czytała mi w myślach! Po pierwsze otrzymałam oczywiście cudowne kosmetyki! Żel pod prysznic już pojedzie ze mną jutro na wyjazd! Cudownie pachnie i na pewno świetnie się sprawdzi. Do tego płyn do demakijażu, próbki kosmetyków ( totalne nowości) i pelling do buzi. . I ta cudowna babeczka do kąpieli ! Do tego otrzymałam czekoladę, cudowną herbatę na te okropne zimowe wieczory (również wezmę ją na wyjazd) , przeogromne ogniwko i chusteczki mokre! One są dla mnie totalna nowością, a że sporo ćwiczę to będą idealne ! Nie sądziłam, że są takie chusteczki na rynku! I król paczki! GĄBKA KONJAC! Ja od kilku lat planowałam ją kupić! Serio! Ciągle jednak miałam inne wydatki, a tutaj proszę bardzo !


DZIĘKUJE !

Inspiracjm

Dziś przychodzę do Was z recenzją kalendarza adwentowego, który otrzymałam od marki Delia Cosmetics. Po raz pierwszy w życiu miałam okazję otwierać okienka, w których zamiast czekoladek, znajdowały się kosmetyki. Wcześniej jedynie oglądałam zawartość innych kalendarzy adwentowych na filmach popularnych youtuberek. Zazwyczaj zawartość była rozczarowująca - naklejki czy gumka do włosów w kalendarzu Sephory...poważnie?! Na szczęście ja trafiłam na kalendarz wypełniony prawie samymi pełnowymiarowymi produktami. Sam kalendarz wykonany jest bardzo solidne, a z wydobyciem produktów nie miałam żadnego problemu. Najbardziej cieszyły mnie okienka z kolorówką, a zwłaszcza z pomadkami do ust. Zresztą mam już swojego ulubieńca, to błyszczyk Shine me Up w odcieniu Sweet Peach - cudo! Taki kalendarz to idealny prezent dla osoby, która chce rozpocząć swoją przygodę z kosmetykami. W środku znalazły się produkty takie jak krem DD, maskara do rzęs, szminki, cień do powiek, eyeliner czy lakiery do paznokci. Poza tym trochę pielegnacji i produkty, które z pewnością przydadzą się na wyjazdach, ze względu na podróżne pojemności. Wśród pielęgnacji znalazły się produkty do twarzy, włosów, paznokci, ust, a nawet stóp. Nagrania z otwierania kalendarza, jeszcze przez kilka dni możecie zobaczyć w wyróżnionej relacji. Czy warto zainwestować w kalendarz Delia Cosmetics w przyszłym roku? Jak najbardziej. Płacimy za fajne, pełnowymiarowe produkty, a nie próbki czy przedmioty, których nigdy nie użyjemy. Jestem ciekawa Waszego zdania!

Inspiracjm

W Mikołajki otrzymałam prezent od marki Delia Cosmetics. Z pewnością pamiętacie pudełko przewiązane niebieską kokardą, które pokazywałam wtedy na instastories. W środku znalazłam 4 kremy do twarzy: hipoalergiczny krem nawilżający, półtłusty krem przeciwzmarszczkowy, normalizujący krem wygładzający oraz tłusty krem przeciwzmarszczkowy. Każdy o pojemności 50ml i zamknięty w minimalistycznym szklanym słoiczku. Do testów otrzymałam również nawilżająco-wygładzający krem pod oczy, płyn dwufazowy i wodę micelarną. Wszystkie kremy można używać zarówno na dzień, jak i na noc. Płyny o pojemności 50ml są natomiast świetnym rozwiązaniem na wszelkiego rodzaju wyjazdy.

bow90

Płyn dwufazowy Delia nabyłam go w Tesco w promocyjnej cenie, już dawno miałam go na oku. Płyn ma bardzo tłustą konsystencję, przed użyciem trzeba go wstrząsnąć aby powstał jednolity kolor czyli składniki się wymieszały. Jestem niezadowolona z tego kosmetyku gdyż ciężko zmywa się mi nim makijaż, najgorzej jeśli chodzi o oczy. Muszę mocno trzeć płatkiem aby zmyć dokładnie tusz. Płyn też szybko wsiąka w płatek i jest jakby suchy, jestem zawiedziona.

bow90

Kolekcja produktów do demakijażu jak na razie skromna ale na pewno się powiększy. Jestem fanką zarówno mleczek jak i płynów micelarnych. Znajdują się tutaj:

*Dwa płyny micelarne z Garniera do skóry wrażliwej oraz normalnej i mieszanej- oba produkty są świetne, stawiam je na równi, świetnie zmywają makijaż, nie podrażniają oczu, nie pachną, i co najważniejsze nie wysuszają skóry.
* Delia płyn dwufazowy- postanowiłam zaryzykować, mam już żel z tej firmy, który okazał się być świetny, tutaj także firma mnie nie zawiodła. Płyn świetnie zmywa makijaż, jest tłusty, nie wysusza skóry i nie podrażnia oczu.
*Mleczko micelarne Delia- także polecam, nie podrażnia, dobrze zmywa makijaż
*Mleczko łagodzące 2w1 BeBeauty- biedronkowy produkt ale stworzony przez markę AA, mam nadzieję, że będzie stale w sprzedaży, bo jest bardzo dobrym produktem

Ciężko mi wybrać ulubieńca, wszystkie produkty używam na zmianę, i każdy z osobna mogę polecić, wszystkie są na wysokim poziomie.

Laraine

Płyn dwufazowy Delia Cosmetics. Od dawna moim ulubieńcem w zakresie demakijażu był płyn micelarny z Biedronki, dopóki nie użyłam tego... Produkt otrzymałam z joyboxa i dopiero teraz miałam okazję g przetestować. Najbardziej lubię w nim efekt po demakijażu, uczucie jest takie, jakbym twarz wysmarowała olejem super nawilża, a tego właśnie potrzebuję. Jeśli chodzi o zmywanie makijażu to super sobie radzi, nawet wodoodporny tusz nie jest problemem. Ponadto naklejka na opakowaniu informuje, że płyn dostał srebrny medal w wyborze najlepszego produktu według konsumentów w roku 2014

Brooklyn

Z racji mojego wyjazdu za granicę w przyszłym tygodniu postanowiłam zaopatrzyć się w miniaturowe produkty. Z całą pewnością zajmą one mniej miejsca w walizce i będą wygodniejsze i poręczniejsze niż pełnowymiarowe. Jedynym takim produktem jest suchy szampon od Batiste, ale akurat była na niego promocja. Poza tym używałam go już wcześniej i sprawdzał się on bardzo dobrze, dlatego nie mogło go również zabraknąć na wyjeździe.
Reszta produktów jest dla mnie stosunkowo nowa, ponieważ z kosmetykami do demakijażu i mycia twarzy od Delii nie miałam nigdy do czynienia, więc nie wiem jak one się sprawdzą. Mam jednak nadzieję, że nie spowodują nagłego wysypu pryszczy na mojej twarzy.
W mojej walizce nie mogło również zabraknąć żelu antybakteryjnego, który świetnie sprawdza się w różnych sytuacjach. Również, kiedy nie mam przy sobie antyperspirantu przychodzi mi on z odsieczą razem z perfumami.
Co do kosmetyków Joanny szampon nie jest dla mnie nowością, ponieważ używałam już ich produktów. Z kolei nie używałam ich żelu pod prysznic, a bardzo spodobał mi się zapach, który jest bardzo orzeźwiający.
Dodatkiem jest krem do rąk, który również był w miniaturowej wersji, a którego nigdy wcześniej nie miałam okazji używać.
Mam jednak nadzieję, że produkty sprawdzą się dobrze i nie będę miała żadnych złych wspomnień z nimi związanych.