Nie trzeba nic kupować ani mieć karty YR , dzisiaj odebrałam żele razem z koleżanką ale babka w sklepie miała mine jakbym był a jakąś ostatnią cebulą, w dodatku była chamska, nawet do widzenia nie powiedziała... Cały czas gadał a z koleżanką, dała nam do wypełnienia karteczki po czym czekałyśmy z 5 minut aż łaskawie da nam te żele...
Często się z tym spotykam, gdy tylko odbieram jakieś 'gratisy u nich typu przy zakupach żel gratis. Kupuję najtańszą pomadkę, dodatkowo dostają z wielkim fochem żel Mam nadzieję, że dziś Panie będą uprzejme
Napisali, że mam podać maila i wyślą mi tam kupon zniżkowy lub kupon do odbioru żelu po akcji. Ale jeszcze czekam na tego maila od nich
Ja dzisiaj bylam, dostałam za darmo, nic nie kupowalam weszlam, dostałam i wyszłam
Ale niestety z wielkim żalem stwierdzam, że YR ma coraz gorszą obsługę...
Ja też już mam swój, a pani bardzo pomocna, informowała też inne klientki że jest taka akcja
ja byłam z samego rana przed pracą i byłam zdziwiona jak dużo ludzi było i każdy odbierał bez problemu bez robienia zakupów. tylko babka miała zbolałą minę jakby musiała dawać je za karę i kazała pokazywać posta z fb lub smsa- nie wydawała na słowo honoru, ani na info, że się wie o akcji.
ja akurat robiłam zakupy drobne z okazji zielonych dni, ale też miała focha. nie mogłam się dowiedzieć czy wziełam dobry produkt, potem z łaską mi dała produkt za polecenie koleżanki z smsa, potem mi brakowało 50 gr do drugiej pieczątki i nawet nie zaproponowała niczego (choć zawsze proponują jak brakuje mi nawet 7 czy 8 zł), potem z łaską powiedziała że mi da torebkę za 1 zł (po tym jak jej to zasugerowałam), a potem dopiero zagaiłam, że dziś miały być jeszcze żele dodawane. to też z marudnym wyrazem "no tak. proszę sobie wybrać zapach".
żadnej uprzejmości. mam milion punktów YR w swoim mieście i coraz mniej mam ochotę bywać właśnie w tym. obsługa na żałosnym poziomie.
Chyba byłaś w tym samym YR co ja chociaż moja nawet nie zapytała czy chcemy wybrać zapach, tylko podała ten żel tak jakby ją to bolało, a potem wróciła do paplania z koleżanką
@Jednafiga ja byłam na dworcu PKP w Krakowie, ale babka była sama jedna, więc różne miejsca ale ten sam styl działania ale kobita miała tempo jakby chodziło jej po głowie "a będę robiła wszystko w spowolnionym tempie, żeby te ćwoki stały jak najdłużej" bo kolejka na jakieś 5-7 osób za mną, a ona to tu się krzątnie, to tam sobie spojrzy, to coś przełoży straszne. handlowcy z powołania
O kurczę, jak czytam jakie miałyście niemiłe przygody to aż przykro się robi... Ja miałam i tak w planie kupić krem, więc wpadłam wieczorem i nawet nie spodziewałam się, że cokolwiek po akcji zostało. Ale wszystko się udało bez problemu, wybrałam zapach żelu i jestem zadowolona ;-) Ale przyznaję, że jechałam specjalnie do YR koło domu, gdzie bywa mniej ludzi niż w centrum.
Przeczytałam rano o tej akcji, ale szczerze mówiąc na myśl o tym, jak niemiłe są panie w Yves Rocher normalnie, stwierdziłam, że wolę nie wiedzieć jakie będą dzisiaj i odpuściłam .