Pseudo bezdomni i żebraki – poratujesz złotóweczką?

Strona 2 / 3

hostka92
hostka92
2.9k9 lat temu

Nie daje. Jak dla mnie to bezczelność tak zaczepiać ludzi i prosić o pieniądze na piwo czy wino. No, ale najgorsi są Ci Rumuni, matko jak tylko ich widzę to przechodzę bokiem aby mnie nie zaczepiali. Bo jak Polakowi powiesz nie to zrozumie, ale tamci to idą za Tobą, namawiają i spokoju nie dają.

sliliie
sliliie
4049 lat temu

Nie daje pieniędzy. Bułka to bułka. Jeśli jest głodny, przyjmie bułkę. Czasami będąc w centrum, gdy ktoś poprosi mnie o grosze na bułkę, zapytam czy mogę mu ją kupić. Jeżeli odpowiedź brzmi tak, czyli dla mnie rzeczywiście jest głodny, to zabieram na obiad. Dziesięć złotych to nie majątek, a ktoś przynajmniej zje coś ciepłego.

A w przypadku, kiedy pada pytanie, że chce na piwo : studentowi daje, pijusowinie.

sliliie
sliliie
4049 lat temu
hostka92 • 9 lat temu
Nie daje. Jak dla mnie to bezczelność tak zaczepiać ludzi i prosić o pieniądze na piwo czy wino. No, ale najgorsi są Ci Rumuni, matko jak tylko ich widzę to przechodzę bokiem aby mnie nie zaczepiali. Bo jak Polakowi powiesz nie to zrozumie, ale tamci to idą za Tobą, namawiają i spokoju nie dają. :/

Żeby to tylko namawiali. Mieszkam w Katowicach, Rumunów ogrom. Czasami idąc ulicą do domu kilku mnie zaczepia, nie każdy zrozumie, są tacy, którzy idą za mną i patrzą, gdzie mieszkam.

dredziara
Nieznany profil
3719 lat temu

u mnie często przed jednym ze sklepów siedzi młody chłopak i zamiast wziąć się do roboty gada wszystkim " zbieram na czołg " i chodzi ze słoikiem i zbiera pieniądze , takiemu oczywiście nie dam . tak samo jak stoją przed sklepami i łażą od auta do auta i mówią " da pani złotóweczkę ? " .

jednak zdarzają się sytuacje w których daję . kiedyś przechodząc obok kościoła zaczepiła mnie starsza Pani , normalna kobieta , widać było , że porządna . mówiła mi , że z nikim nie mieszka , dzieci ją zostawiły , a z emerytury jej często na jedzenie nie starcza . dałam jej 20 zł , myślałam , że Pani mnie zacznie na rękach nosić , tak się cieszyła , że w końcu będzie mogła coś zjeść . szkoda mi jej było .

ale boję się Rumunów .. gdzie nie spojrzę tam oni są ! kiedyś mnie nawet jedna goniła , bo jej powiedziałam , że nie mam żadnych pieniędzy przy sobie , myślałam , że na zawał zejdę !

dredziara
Nieznany profil
3719 lat temu

a słyszałyście kiedyś o takim zdarzeniu , że pewien Pan nie miał dachu nad głową , zero pracy , zero niczego .. siedział pod sklepem w nadziei , że ktoś mu kupi choć bułkę , a pewien Pan zaproponował , że pieniędzy mu nie da , ale może zrobić dla niego zakupy . i wziął go na te zakupy . ten bezdomny wybierał najtańszy chleb , najtańszą kiełbasę , po prostu wszystko co było tanie , a Pan , który go zabrał na te zakupy tylko dorzucał do koszyka dobrych wędlin , kiełbas , chleba , coś słodkiego , ogólnie lepszy prowiant . aż mi się miło na serduchu robi , że jeszcze tacy ludzie istnieją .

bo przecież nie każdy ląduje na ulicy z własnej woli ! są sytuacje w których Ci ludzie naprawdę nie mają na to wpływu , nie mają się gdzie podziać .

pelson
Nieznany profil
2299 lat temu

Moja mama pracuje w galerii handlowej i tam się też kręci taki żebrak. Raz mu gość przyniósł dwie kurtki, w tym jedną skórzaną, to wyrzucił do śmietnika, bo jakby się lepiej ubrał, to by kasy nie dostał

jadziaaaa
jadziaaaa
7919 lat temu

Ja mieszkam w Krakowie- tutaj takich ludzi jest masa. I nigdy nie dawałam.

Raz jednak podeszła do mnie starsza pani i żałościwym głosem poprosiła coś do jedzenia. Rzecz działa się pod sklepem. Nie wiedząc czemu akurat jej zrobiło mi się jej szkoda. Wracałam z piekarni więc zaproponowałam jej drożdżówkę. Ona jednak coś pomamrotała że wolała by masło. Nie wiem czemu nie przyszło mi do głowy, że coś jest nie halo ale się zgodziłam.

Weszłyśmy do sklepu i poszłyśmy w stronę lodówek. Pamiętam, że były jakieś promocję na smakowitę czy jak tam się to nazywa i kosztowało coś niecałe 2 zł
No to mówię do niej, że akurat jest na promocji a ona do mnie że nie lubi podróbek. Jak sobie tak wspominam to nie mogę uwierzyć czemu na takie hasło nie odwróciłam się na pięcie i nie wyszłam

Więc mówie żeby wybrała inne. Chyba Was nie zdziwi że wybrała najdroższe Kurde, nie pamiętam już czy kazałam jej wziąć tańsze czy zapłaciłam za to... Jest duża szansa, że jednak zapłaciłam Ale byłam naiwną nastolatką. A potem wracając z placu widziałam jak ta sama kobietka z równie zmarnowanym wzrokiem prowadziła inną ofiarę do tegoż marketu.

monawerona
Nieznany profil
2.91k9 lat temu
jadziaaaa • 9 lat temu
Ja mieszkam w Krakowie- tutaj takich ludzi jest masa. I nigdy nie dawałam. Raz jednak podeszła do mnie starsza pani i żałościwym głosem poprosiła coś do jedzenia. Rzecz działa się pod sklepem. Nie wiedząc czemu akurat jej zrobiło mi się jej szkoda. Wracałam z piekarni więc zaproponowałam jej drożdżówkę. Ona jednak coś pomamrotała że wolała by masło. Nie wiem czemu nie przyszło mi do głowy, że coś jest nie halo ale się zgodziłam. Weszłyśmy do sklepu i poszłyśmy w stronę lodówek. Pamiętam, że były jakieś promocję na smakowitę czy jak tam się to nazywa i kosztowało coś niecałe 2 zł :D No to mówię do niej, że akurat jest na promocji a ona do mnie że nie lubi podróbek. Jak sobie tak wspominam to nie mogę uwierzyć czemu na takie hasło nie odwróciłam się na pięcie i nie wyszłam :D Więc mówie żeby wybrała inne. Chyba Was nie zdziwi że wybrała najdroższe :D Kurde, nie pamiętam już czy kazałam jej wziąć tańsze czy zapłaciłam za to... Jest duża szansa, że jednak zapłaciłam :D Ale byłam naiwną nastolatką. A potem wracając z placu widziałam jak ta sama kobietka z równie zmarnowanym wzrokiem prowadziła inną ofiarę do tegoż marketu.

Ja miałam podobną sytuację, bezdomny pod biedronką prosił abym kupiła mu coś do jedzenia - nie ma problemu - przecież jest głodny! A on do mnie, że poprosi 4 bagietki, sok pomarańczowy najlepiej z miąższem, 2 serki topione Hochland, ja mówię.. ok..... i idę, a on jeszcze krzyczy '' A i dwa serki danio, ale nie biedronowskie bo takich nie lubię!'' I sobie myślę (a więc tak się bawimy... ) I co zrobiłam? Nic nie kupiłam! @jadziaaaa

jadziaaaa
jadziaaaa
7919 lat temu
jadziaaaa • 9 lat temu
Ja mieszkam w Krakowie- tutaj takich ludzi jest masa. I nigdy nie dawałam. Raz jednak podeszła do mnie starsza pani i żałościwym głosem poprosiła coś do jedzenia. Rzecz działa się pod sklepem. Nie wiedząc czemu akurat jej zrobiło mi się jej szkoda. Wracałam z piekarni więc zaproponowałam jej drożdżówkę. Ona jednak coś pomamrotała że wolała by masło. Nie wiem czemu nie przyszło mi do głowy, że coś jest nie halo ale się zgodziłam. Weszłyśmy do sklepu i poszłyśmy w stronę lodówek. Pamiętam, że były jakieś promocję na smakowitę czy jak tam się to nazywa i kosztowało coś niecałe 2 zł :D No to mówię do niej, że akurat jest na promocji a ona do mnie że nie lubi podróbek. Jak sobie tak wspominam to nie mogę uwierzyć czemu na takie hasło nie odwróciłam się na pięcie i nie wyszłam :D Więc mówie żeby wybrała inne. Chyba Was nie zdziwi że wybrała najdroższe :D Kurde, nie pamiętam już czy kazałam jej wziąć tańsze czy zapłaciłam za to... Jest duża szansa, że jednak zapłaciłam :D Ale byłam naiwną nastolatką. A potem wracając z placu widziałam jak ta sama kobietka z równie zmarnowanym wzrokiem prowadziła inną ofiarę do tegoż marketu.

Nieznany profil • 9 lat temu
Ja miałam podobną sytuację, bezdomny pod biedronką prosił abym kupiła mu coś do jedzenia - nie ma problemu - przecież jest głodny! :) A on do mnie, że poprosi 4 bagietki, sok pomarańczowy najlepiej z miąższem, 2 serki topione Hochland, ja mówię.. ok..... i idę, a on jeszcze krzyczy '' A i dwa serki danio, ale nie biedronowskie bo takich nie lubię!'' I sobie myślę (a więc tak się bawimy... ) I co zrobiłam? Nic nie kupiłam! @jadziaaaa

Ja strasznie żałuje że dałam sie tak podejść No ale człowiek sie uczy całe życie

Fabuleux
Fabuleux
2.77k9 lat temu

Do mnie kiedyś podszedł pan czy mu dam na bułeczkę bo został mu kefir itd.. Ja na to że mogę mu kupić a nie dać pieniądze on się zgodził i jeszcze tak go specjalnie podkusiłam że może jakieś piwko on na to że nie nie że ma kefir tak wtedy szkoda mi było tego pana że kupiłam mu pół siaty jedzenia on się aż popłakał jak to zobaczył
Ogl nigdy pieniędzy nie daje Zawsze ale to zawsze proponuje że kupię i dam, wtedy wiem kto jest prawdziwym bezdomnym i głodującym a kto nie

pelson
Nieznany profil
2299 lat temu
jadziaaaa • 9 lat temu
Ja mieszkam w Krakowie- tutaj takich ludzi jest masa. I nigdy nie dawałam. Raz jednak podeszła do mnie starsza pani i żałościwym głosem poprosiła coś do jedzenia. Rzecz działa się pod sklepem. Nie wiedząc czemu akurat jej zrobiło mi się jej szkoda. Wracałam z piekarni więc zaproponowałam jej drożdżówkę. Ona jednak coś pomamrotała że wolała by masło. Nie wiem czemu nie przyszło mi do głowy, że coś jest nie halo ale się zgodziłam. Weszłyśmy do sklepu i poszłyśmy w stronę lodówek. Pamiętam, że były jakieś promocję na smakowitę czy jak tam się to nazywa i kosztowało coś niecałe 2 zł :D No to mówię do niej, że akurat jest na promocji a ona do mnie że nie lubi podróbek. Jak sobie tak wspominam to nie mogę uwierzyć czemu na takie hasło nie odwróciłam się na pięcie i nie wyszłam :D Więc mówie żeby wybrała inne. Chyba Was nie zdziwi że wybrała najdroższe :D Kurde, nie pamiętam już czy kazałam jej wziąć tańsze czy zapłaciłam za to... Jest duża szansa, że jednak zapłaciłam :D Ale byłam naiwną nastolatką. A potem wracając z placu widziałam jak ta sama kobietka z równie zmarnowanym wzrokiem prowadziła inną ofiarę do tegoż marketu.

Nieznany profil • 9 lat temu
Ja miałam podobną sytuację, bezdomny pod biedronką prosił abym kupiła mu coś do jedzenia - nie ma problemu - przecież jest głodny! :) A on do mnie, że poprosi 4 bagietki, sok pomarańczowy najlepiej z miąższem, 2 serki topione Hochland, ja mówię.. ok..... i idę, a on jeszcze krzyczy '' A i dwa serki danio, ale nie biedronowskie bo takich nie lubię!'' I sobie myślę (a więc tak się bawimy... ) I co zrobiłam? Nic nie kupiłam! @jadziaaaa

Mogłaś go zapytać, czy jeszcze frytki do tego Ludzie są chamsko wyrachowani.

sliliie
sliliie
4049 lat temu
Nieznany profil • 9 lat temu
Moja mama pracuje w galerii handlowej i tam się też kręci taki żebrak. Raz mu gość przyniósł dwie kurtki, w tym jedną skórzaną, to wyrzucił do śmietnika, bo jakby się lepiej ubrał, to by kasy nie dostał ;)

Szkoda gadać z takimi...

alex909
alex909
1.41k9 lat temu

Kiedyś siedzimy na stacji metra w Oslo gdzie codziennie chodziła i żebrała ta sama babka. W pewnym momencie wyjęłam mambę z torebki i sobie jemy, a ona do nas podchodzi, czy jej ją damy. Chłopak dla świętego spokoju dał, a wszyscy się na nas patrzyli i się śmiali. Nikt tam nie daje pieniędzy, bo są do tych żebrów przyzwyczajeni i mają to gdzieś. Jeżeli chodzi o mnie to nie daje pieniędzy. Jeżeli by się zdażyła taka sytuacja, że ktoś podszedłby do mnie i poprosił na chleb, to poszłabym do sklepu i bym ten chleb kupiła.

Albo kiedyś mieliśmy taką sytuacje... Pojechaliśmy z chłopakiem, jego siostrą i szwagrem na zakupy do centrum i na podziemnym parkingu podszedł do nas jakiś menel, ubrany w łachy, oczywiście spytał się o pieniądze. Na to szwagier chłopaka zaczął opowiadać mu po angielsku aby go zbawić i się zdziwiliśmy... bo doskonale znał język i zaczął mu odpowiadać. Póżniej poszliśmy do sklepu, patrzymy, a on kupuje zgrzewkę piwa.

Innym razem zaczepiła nas kobieta o krople żołądkowe, bo niby bardzo bolał ją brzuch i w ogóle... Chciała dwa złote. Nie dużo, ale zbyliśmy ją bo jak się póżniej okazało była alkoholiczką i częstym gościem w jednej z aptek gdzie pracuje nasz znajomy...

Najgorsze jest to, że przez takich ludzi, którzy żebrają na piwo - uprzedzamy się i kiedy trafimy na kogoś kto tej pomocy potrzebuje naprawdę to boimy się, że zostaniemy kolejny raz wykorzystani.

mwrzochal
Nieznany profil
139 lat temu

Ja kiedyś siedząc na przystanku byłam świadkiem, gdy dwie "żebraczki", które codziennie mijałam jadąc do szkoły po raz kolejny zatrzymały jedną z osób idących i zapytały o drobne. Nie słyszałam co kobieta im odpowiedziała, jednak wyciągnęła z torby zakupowej paczkę podpasek, siatkę truskawek i bochenek chleba. Widok "żebraczek", które cieszyły się jak dzieci i dzieliły przedmiotami, mam do teraz przed oczami.

rena442
rena442
4.15k9 lat temu

Jeśli ktoś prosi o coś do jedzenia to zawsze kupię. Pieniędzy nie daję, choć czasem zdarza mi się 'dołożyć' kilka złotych do biletu (często ludzie proszą o to w okolicach dworców itd).

xooxoo
xooxoo
2.22k9 lat temu

Kurcze, ja też już nie daję bo miałam różne "nieprzyjemne" sytuacje, ale czasami nie daje rady i jednak coś tam dam głównie jednak jakąś rzecz a nie pieniądze. Miałam sytuację kiedy ktoś coś wyrzucił po tym jak mu dałam itp. To raczej norma. Nie daję nigdy takim osobom po których widać, że zaraz wymienią je na flaszeczkę czy inną buteleczkę.. ale np. miałam sytuację, kiedy zapukała mi do drzwi pani, która chciała pieniądze bo szła do szpitala. Nie dałam bo wcześniej (kilka dni) przyszedł pan, któremu naiwnie dałam kilka gorszy a później okazało się, że to pijaczek z okolicy. A pani spytała czy nie mam czasem grzebienia, bo idzie do tego szpitala i nawet nie ma się czym uczesać.. Eh Bardzo mi szkoda takich ludzi i jestem chyba za bardzo wrażliwa na takie sprawy, pewnie też bardzo naiwna ale jak widzę, że rzeczywiście ktoś potrzebuje to staram się coś kupić.

jelita69
jelita69
1.57k9 lat temu

U mnie w miasteczku nie ma żebraków jest jedynie Pan Wojtek aka Pruczek, który lubi przyćpać przysłowiową skarpetę z klejem. Każdy go zna i wiemy o jego historii, typowym żebrakiem nie jest. Zdarza mu się poprosić kogoś żeby ktoś kupił mu bułkę, ale często też sam je dostaje bez próśb. Zdarzało się że ludzie oddawali mu buty lub inne części garderoby. Zazwyczaj prosi tylko o papierosy

A takim typowym żebrakom żulom kasy nie daję nigdy, ale gdy np. jak ostatnio byłam w Sopocie i młody uzdolniony chłopak grał na bębnie (chyba) to rzuciłam mu pare groszy, bo szczerze podobała mi się ta muzyka

claudia285
claudia285
2519 lat temu

Ja raz dałam 2 zł starej rumunce bo mało co i by mnie pobiła ;D W dodatku na dworcu a widziała, że dostaje resztę za bilet to od razu była obok mnie nie chciało się babsko odczepić.. Ale poza tą sytuacją nigdy nie dałam. Zabrali by się za robotę tak jak każdy normalny człowiek a nie stanie taki 30 letni rumun i żebra..

monawerona
Nieznany profil
2.91k9 lat temu
jelita69 • 9 lat temu
U mnie w miasteczku nie ma żebraków :) jest jedynie Pan Wojtek aka Pruczek, który lubi przyćpać przysłowiową skarpetę z klejem. Każdy go zna i wiemy o jego historii, typowym żebrakiem nie jest. Zdarza mu się poprosić kogoś żeby ktoś kupił mu bułkę, ale często też sam je dostaje bez próśb. Zdarzało się że ludzie oddawali mu buty lub inne części garderoby. Zazwyczaj prosi tylko o papierosy :D A takim typowym żebrakom żulom kasy nie daję nigdy, ale gdy np. jak ostatnio byłam w Sopocie i młody uzdolniony chłopak grał na bębnie (chyba) to rzuciłam mu pare groszy, bo szczerze podobała mi się ta muzyka :)

Akurat do osób które grają na ulicy to mnie to nie przeszkadza - jeśli to nie rumun grający na akordeonie Ale jak jakiś chłopak gra na gitarze, albo jakaś dziewczyna na skrzypcach i na tym zarabia to nic złego Dzieli się swoim talentem z innym, ja lubię czasami siedzieć obok w kawiarni i słuchać jakiś melodyjek. To bardziej uczciwe niż takie żebranie na siłę.

rosemary7
Nieznany profil
7169 lat temu

Ja nigdy nie daję, zwłaszcza pijaczkom zbierającym "na piwo"- a idź i se zarób, mi pieniądze też z nieba nie spadają! Cygankom, Rumunkom czy innym takim też nigdy nie wrzucam bo wiem, że to i tak nic im nie pomoże a pieniądze weźmie ten, który je zmusza to żebrania. Są oczywiście też ludzie, którzy naprawdę potrzebują pieniędzy bo nie mają na chleb, w takim wypadku najlepiej kupić mu pieczywo czy coś do jedzenia, wtedy mamy pewność, że naprawdę pomogliśmy potrzebującemu Mojej mamie kiedyś bezdomny ucałował ręce, kiedy kupiła mu chleb i dziękował ze 100 razy, inny powiedział, żeby sobie go wsadziła w.....

1 2 3
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.