Dresscloud Café

Strona 569 / 2094

Syll
Syll
17.55k6 lat temu
Madziaxxx1 • 6 lat temu
To ja tu panikuje, bo zaczynam swój pierwszy rok na studiach i nie znam nikogo i będę w obcym mieście

Nieznany profil • 6 lat temu
Oj, początki bywają trudne, nie wiem, na ile Cię to pocieszy, ale raczej nie będziesz sama. Pamiętam swój szok, jak na spotkaniu organizacyjnym prowadzący (czy ktoś z samorządu studenckiego) spytał, kto jest z miasta studenckiego i rękę podniosło raptem kilka osób. Cała reszta to emigranci xD. Ale ludzie dają sobie radę, szczególnie teraz, gdy są fejsbuki, nawigacje w telefonach, jakdojade itd ;).

Brooklyn • 6 lat temu
Dokładnie @Lacrimosa ma rację. Wszystko teraz jest w zasięgu telefonu i nawet, jeśli zajęcia ma się w jakiejś innej części miasta, bo na przykład budynki uczelni są rozrzucone po mieście to nie jest to aż takim problemem. Co do tego, że będziesz sama ja miałam bardzo podobnie. Poszłam sama na swój kierunek studiów do Łodzi. Jednak również nie znałam miasta i szłam z przekonaniem, że nie umiem nawiązywać nowych znajomości i ogólnie czułam się trochę zagubiona. Koniec końców moje obawy były bezpodstawne, bo od razu zagadała do mnie jedna dziewczyna z mojego kierunku, potem kolejna i wszystko potoczyło się swoim rytmem. Teraz idąc już na V rok studiów widzę też zmianę w sobie, że stałam się bardziej otwarta i w ogóle dużo rzeczy zmieniło się na plus, także spokojnie @Madziaxxx1 na pewno wszystko pójdzie dobrze i zaklimatyzujesz się bez problemu. :)

Madziaxxx1 • 6 lat temu
Obyście miały rację, bo zawsze miałam problem z nawiązywaniem znajomości. Nie muszę się martwić właśnie dojazdami bo uczelnie mam w jednym miejscu i wszystkie wydziały więc chociaż to odpada. Chociaż autobusy i tramwaje też mnie przerażają.

Syll • 6 lat temu
Witaj w klubie :) Ja też zawsze miałam i mam trudności w nawiązywaniu znajomości face to face. Może nie typowe trudności, ale raczej nigdy tego nie lubiłam, zazwyczaj też rozmowy pierwsza nie zaczynam. Jak poszłam w pierwszy dzień na studia, nikogo nie znałam, usiadłam sobie z samego brzegu ławki i wszyscy pewnie myśleli, że jakaś księżniczka przyszła, co się uważa za nie wiadomo kogo i że toleruję tylko swoje towarzystwo :D Ale z biegiem czasu znajomości same się nawiązywały. Chociaż nie rozmawiam ze wszystkimi na studiach, to kilka takich osób jest z którymi zamienię kilka słów. Ważne, żeby nie myśleć o tym czego się nie chce, tylko myśleć, że będzie dobrze.

Brooklyn • 6 lat temu
Widzę, że możemy założyć klub problematyczek nowych znajomości :D. Ja właśnie zawsze miałam wrażenie, że każdy odbiera mnie jako osobę trochę nadętą i niekoniecznie miłą, ale z biegiem czasu zauważyłam, że było to mylne postrzeganie samej siebie i właśnie studia również pomogły mi się utwierdzić w tym przekonaniu. :)

Bo większość osób ocenia innych już po pierwszym wrażeniu niestety. Często spotykałam się z takim czymś, że nic o kimś nie wiedzą, nie znają go, a są w stanie określić go. Mi kiedyś moja koleżanka z liceum powiedziała, że po zdjęciu na fb, jak jeszcze mnie nie znała, wywnioskowała, że właśnie jestem taką nadętą dziewczyną, która uważa się za najlepszą itp. a jak mnie poznała to całkiem zmieniła o mnie zdanie

Brooklyn
Brooklyn
3926 lat temu
Madziaxxx1 • 6 lat temu
To ja tu panikuje, bo zaczynam swój pierwszy rok na studiach i nie znam nikogo i będę w obcym mieście

Nieznany profil • 6 lat temu
Oj, początki bywają trudne, nie wiem, na ile Cię to pocieszy, ale raczej nie będziesz sama. Pamiętam swój szok, jak na spotkaniu organizacyjnym prowadzący (czy ktoś z samorządu studenckiego) spytał, kto jest z miasta studenckiego i rękę podniosło raptem kilka osób. Cała reszta to emigranci xD. Ale ludzie dają sobie radę, szczególnie teraz, gdy są fejsbuki, nawigacje w telefonach, jakdojade itd ;).

Brooklyn • 6 lat temu
Dokładnie @Lacrimosa ma rację. Wszystko teraz jest w zasięgu telefonu i nawet, jeśli zajęcia ma się w jakiejś innej części miasta, bo na przykład budynki uczelni są rozrzucone po mieście to nie jest to aż takim problemem. Co do tego, że będziesz sama ja miałam bardzo podobnie. Poszłam sama na swój kierunek studiów do Łodzi. Jednak również nie znałam miasta i szłam z przekonaniem, że nie umiem nawiązywać nowych znajomości i ogólnie czułam się trochę zagubiona. Koniec końców moje obawy były bezpodstawne, bo od razu zagadała do mnie jedna dziewczyna z mojego kierunku, potem kolejna i wszystko potoczyło się swoim rytmem. Teraz idąc już na V rok studiów widzę też zmianę w sobie, że stałam się bardziej otwarta i w ogóle dużo rzeczy zmieniło się na plus, także spokojnie @Madziaxxx1 na pewno wszystko pójdzie dobrze i zaklimatyzujesz się bez problemu. :)

Madziaxxx1 • 6 lat temu
Obyście miały rację, bo zawsze miałam problem z nawiązywaniem znajomości. Nie muszę się martwić właśnie dojazdami bo uczelnie mam w jednym miejscu i wszystkie wydziały więc chociaż to odpada. Chociaż autobusy i tramwaje też mnie przerażają.

Syll • 6 lat temu
Witaj w klubie :) Ja też zawsze miałam i mam trudności w nawiązywaniu znajomości face to face. Może nie typowe trudności, ale raczej nigdy tego nie lubiłam, zazwyczaj też rozmowy pierwsza nie zaczynam. Jak poszłam w pierwszy dzień na studia, nikogo nie znałam, usiadłam sobie z samego brzegu ławki i wszyscy pewnie myśleli, że jakaś księżniczka przyszła, co się uważa za nie wiadomo kogo i że toleruję tylko swoje towarzystwo :D Ale z biegiem czasu znajomości same się nawiązywały. Chociaż nie rozmawiam ze wszystkimi na studiach, to kilka takich osób jest z którymi zamienię kilka słów. Ważne, żeby nie myśleć o tym czego się nie chce, tylko myśleć, że będzie dobrze.

Brooklyn • 6 lat temu
Widzę, że możemy założyć klub problematyczek nowych znajomości :D. Ja właśnie zawsze miałam wrażenie, że każdy odbiera mnie jako osobę trochę nadętą i niekoniecznie miłą, ale z biegiem czasu zauważyłam, że było to mylne postrzeganie samej siebie i właśnie studia również pomogły mi się utwierdzić w tym przekonaniu. :)

Syll • 6 lat temu
Bo większość osób ocenia innych już po pierwszym wrażeniu niestety. Często spotykałam się z takim czymś, że nic o kimś nie wiedzą, nie znają go, a są w stanie określić go. Mi kiedyś moja koleżanka z liceum powiedziała, że po zdjęciu na fb, jak jeszcze mnie nie znała, wywnioskowała, że właśnie jestem taką nadętą dziewczyną, która uważa się za najlepszą itp. a jak mnie poznała to całkiem zmieniła o mnie zdanie :D

Ja miałam dokładnie taką samą sytuację z moją kuzynką, z którą mimo wszystko mało się widujemy, jedynie na jakiś imprezach rodzinnych. Właśnie ostatnio na weselu powiedziała mi, że zawsze uważała mnie za taką nadętą a okazało się zupełnie inaczej i musi przyznać, że rzeczywiście pozory mylą i nie powinno oceniać się książki po okładce.

ksanaru
ksanaru
17.7k6 lat temu
Madziaxxx1 • 6 lat temu
To ja tu panikuje, bo zaczynam swój pierwszy rok na studiach i nie znam nikogo i będę w obcym mieście

Nieznany profil • 6 lat temu
Oj, początki bywają trudne, nie wiem, na ile Cię to pocieszy, ale raczej nie będziesz sama. Pamiętam swój szok, jak na spotkaniu organizacyjnym prowadzący (czy ktoś z samorządu studenckiego) spytał, kto jest z miasta studenckiego i rękę podniosło raptem kilka osób. Cała reszta to emigranci xD. Ale ludzie dają sobie radę, szczególnie teraz, gdy są fejsbuki, nawigacje w telefonach, jakdojade itd ;).

Brooklyn • 6 lat temu
Dokładnie @Lacrimosa ma rację. Wszystko teraz jest w zasięgu telefonu i nawet, jeśli zajęcia ma się w jakiejś innej części miasta, bo na przykład budynki uczelni są rozrzucone po mieście to nie jest to aż takim problemem. Co do tego, że będziesz sama ja miałam bardzo podobnie. Poszłam sama na swój kierunek studiów do Łodzi. Jednak również nie znałam miasta i szłam z przekonaniem, że nie umiem nawiązywać nowych znajomości i ogólnie czułam się trochę zagubiona. Koniec końców moje obawy były bezpodstawne, bo od razu zagadała do mnie jedna dziewczyna z mojego kierunku, potem kolejna i wszystko potoczyło się swoim rytmem. Teraz idąc już na V rok studiów widzę też zmianę w sobie, że stałam się bardziej otwarta i w ogóle dużo rzeczy zmieniło się na plus, także spokojnie @Madziaxxx1 na pewno wszystko pójdzie dobrze i zaklimatyzujesz się bez problemu. :)

Madziaxxx1 • 6 lat temu
Obyście miały rację, bo zawsze miałam problem z nawiązywaniem znajomości. Nie muszę się martwić właśnie dojazdami bo uczelnie mam w jednym miejscu i wszystkie wydziały więc chociaż to odpada. Chociaż autobusy i tramwaje też mnie przerażają.

Syll • 6 lat temu
Witaj w klubie :) Ja też zawsze miałam i mam trudności w nawiązywaniu znajomości face to face. Może nie typowe trudności, ale raczej nigdy tego nie lubiłam, zazwyczaj też rozmowy pierwsza nie zaczynam. Jak poszłam w pierwszy dzień na studia, nikogo nie znałam, usiadłam sobie z samego brzegu ławki i wszyscy pewnie myśleli, że jakaś księżniczka przyszła, co się uważa za nie wiadomo kogo i że toleruję tylko swoje towarzystwo :D Ale z biegiem czasu znajomości same się nawiązywały. Chociaż nie rozmawiam ze wszystkimi na studiach, to kilka takich osób jest z którymi zamienię kilka słów. Ważne, żeby nie myśleć o tym czego się nie chce, tylko myśleć, że będzie dobrze.

Brooklyn • 6 lat temu
Widzę, że możemy założyć klub problematyczek nowych znajomości :D. Ja właśnie zawsze miałam wrażenie, że każdy odbiera mnie jako osobę trochę nadętą i niekoniecznie miłą, ale z biegiem czasu zauważyłam, że było to mylne postrzeganie samej siebie i właśnie studia również pomogły mi się utwierdzić w tym przekonaniu. :)

Aż mi przypomniałaś jak znajomy kiedyś mi powiedział, ze zanim zaczął ze mną rozmawiać to się mnie bał i czuł duży dystans

naaatka
naaatka
5.8k6 lat temu
Madziaxxx1 • 6 lat temu
To ja tu panikuje, bo zaczynam swój pierwszy rok na studiach i nie znam nikogo i będę w obcym mieście

Nieznany profil • 6 lat temu
Oj, początki bywają trudne, nie wiem, na ile Cię to pocieszy, ale raczej nie będziesz sama. Pamiętam swój szok, jak na spotkaniu organizacyjnym prowadzący (czy ktoś z samorządu studenckiego) spytał, kto jest z miasta studenckiego i rękę podniosło raptem kilka osób. Cała reszta to emigranci xD. Ale ludzie dają sobie radę, szczególnie teraz, gdy są fejsbuki, nawigacje w telefonach, jakdojade itd ;).

Brooklyn • 6 lat temu
Dokładnie @Lacrimosa ma rację. Wszystko teraz jest w zasięgu telefonu i nawet, jeśli zajęcia ma się w jakiejś innej części miasta, bo na przykład budynki uczelni są rozrzucone po mieście to nie jest to aż takim problemem. Co do tego, że będziesz sama ja miałam bardzo podobnie. Poszłam sama na swój kierunek studiów do Łodzi. Jednak również nie znałam miasta i szłam z przekonaniem, że nie umiem nawiązywać nowych znajomości i ogólnie czułam się trochę zagubiona. Koniec końców moje obawy były bezpodstawne, bo od razu zagadała do mnie jedna dziewczyna z mojego kierunku, potem kolejna i wszystko potoczyło się swoim rytmem. Teraz idąc już na V rok studiów widzę też zmianę w sobie, że stałam się bardziej otwarta i w ogóle dużo rzeczy zmieniło się na plus, także spokojnie @Madziaxxx1 na pewno wszystko pójdzie dobrze i zaklimatyzujesz się bez problemu. :)

Madziaxxx1 • 6 lat temu
Obyście miały rację, bo zawsze miałam problem z nawiązywaniem znajomości. Nie muszę się martwić właśnie dojazdami bo uczelnie mam w jednym miejscu i wszystkie wydziały więc chociaż to odpada. Chociaż autobusy i tramwaje też mnie przerażają.

Syll • 6 lat temu
Witaj w klubie :) Ja też zawsze miałam i mam trudności w nawiązywaniu znajomości face to face. Może nie typowe trudności, ale raczej nigdy tego nie lubiłam, zazwyczaj też rozmowy pierwsza nie zaczynam. Jak poszłam w pierwszy dzień na studia, nikogo nie znałam, usiadłam sobie z samego brzegu ławki i wszyscy pewnie myśleli, że jakaś księżniczka przyszła, co się uważa za nie wiadomo kogo i że toleruję tylko swoje towarzystwo :D Ale z biegiem czasu znajomości same się nawiązywały. Chociaż nie rozmawiam ze wszystkimi na studiach, to kilka takich osób jest z którymi zamienię kilka słów. Ważne, żeby nie myśleć o tym czego się nie chce, tylko myśleć, że będzie dobrze.

Brooklyn • 6 lat temu
Widzę, że możemy założyć klub problematyczek nowych znajomości :D. Ja właśnie zawsze miałam wrażenie, że każdy odbiera mnie jako osobę trochę nadętą i niekoniecznie miłą, ale z biegiem czasu zauważyłam, że było to mylne postrzeganie samej siebie i właśnie studia również pomogły mi się utwierdzić w tym przekonaniu. :)

ksanaru • 6 lat temu
Aż mi przypomniałaś jak znajomy kiedyś mi powiedział, ze zanim zaczął ze mną rozmawiać to się mnie bał i czuł duży dystans xD

Mnie za to ludzie często biorą są damulke, zapatrzoną w siebie i rozpieszczoną jedynaczkę i raczej żadna z tych rzeczy się nie zgadza

przesadna
przesadna
1.21k6 lat temu

Za co otrzymuje się odznakę ciasteczko ?

Sherifka89
Sherifka89
13.12k6 lat temu
przesadna • 6 lat temu
Za co otrzymuje się odznakę ciasteczko :)?

za to, że masz 50 chmurek w których znajduje się słowo ciasteczko

Syll
Syll
17.55k6 lat temu

Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się?

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału

nazwa001
nazwa001
5.62k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

Syll
Syll
17.55k6 lat temu

Nawet nie wiedziałam tego Myślałam, że tylko studia "sportowe" mają przez trzy lata, a wszystkie pierwsze tylko rok. Liczę na to, że ja w tym roku nie będę miała, bo jak zwykle na mojej uczelni nigdzie nie ma takich planów/programów.

ewela22
ewela22
6616 lat temu

ja miałam wf nawet na pierwszym roku magisterki... i tam po raz pierwszy miałam złamaną rękę taki wf

naaatka
naaatka
5.8k6 lat temu
ewela22 • 6 lat temu
ja miałam wf nawet na pierwszym roku magisterki... i tam po raz pierwszy miałam złamaną rękę :D taki wf :D

Myślałam że na magisterce już nie ma wfow Mam nadzieję, że na mojej nie będzie

Brooklyn
Brooklyn
3926 lat temu

Ja miałam wf na II roku licencjatu i właśnie na I roku magisterki. Na licencjacie wyvrałyśmy z dziewczynami ćwiczenia ogólnorozwojowe i muszę przyznać, że babeczka dawała niezły wycisk. Wychodziło się stamtąd jak z prawdziwego treningu w wojsku.
Teraz na magisterce wybrałam z koleżanką samoobronę i muszę przyznać, że tutaj te zajęcia mi się podobały, bo było dużo śmiechu i ogólnie atmosfera też była luźna.

kngslk
kngslk
9.55k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

ja miałam 1 i 2 semestr na licencjacie wf

naaatka
naaatka
5.8k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

kngslk • 6 lat temu
ja miałam 1 i 2 semestr na licencjacie wf :D

Ja za to cały drugi rok i się cieszyłam kiedy wychodziłam z ostatniego wf, bo mówiłam że to ostatni w życiu, a tu widzę, że może być jeszcze na magisterce...

Brooklyn
Brooklyn
3926 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

kngslk • 6 lat temu
ja miałam 1 i 2 semestr na licencjacie wf :D

naaatka • 6 lat temu
Ja za to cały drugi rok i się cieszyłam kiedy wychodziłam z ostatniego wf, bo mówiłam że to ostatni w życiu, a tu widzę, że może być jeszcze na magisterce... :[x_x

Ja będąc na licencjacie właśnie zdawałam sobie sprawę, że zmierzę się z nim jeszcze na magisterce, ponieważ chodziły ze mną osoby właśnie z magisterki z mojego wydziału. Wiedziałam jednak, że już na pewno nie pójdę do tej Pani, z którą miałam zajęcia. Ale wychodząc z ostatniego wf na magisterce cieszyłam się, że to mój ostatni wf na studiach i teraz jedynie z własnej woli będę mogła ćwiczyć w domu, na siłowni lub jeszcze gdzieś indziej, ale wtedy kiedy sama będę chciała a nie będę miała tego narzucone.

paoleandra
Nieznany profil
3.23k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

kngslk • 6 lat temu
ja miałam 1 i 2 semestr na licencjacie wf :D

naaatka • 6 lat temu
Ja za to cały drugi rok i się cieszyłam kiedy wychodziłam z ostatniego wf, bo mówiłam że to ostatni w życiu, a tu widzę, że może być jeszcze na magisterce... :[x_x

Brooklyn • 6 lat temu
Ja będąc na licencjacie właśnie zdawałam sobie sprawę, że zmierzę się z nim jeszcze na magisterce, ponieważ chodziły ze mną osoby właśnie z magisterki z mojego wydziału. Wiedziałam jednak, że już na pewno nie pójdę do tej Pani, z którą miałam zajęcia. Ale wychodząc z ostatniego wf na magisterce cieszyłam się, że to mój ostatni wf na studiach i teraz jedynie z własnej woli będę mogła ćwiczyć w domu, na siłowni lub jeszcze gdzieś indziej, ale wtedy kiedy sama będę chciała a nie będę miała tego narzucone. :)

Mój chłopak miał na mgr wykład z wf.. to dopiero było coś dziwnego

Sonrisaa
Sonrisaa
9.93k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

Ja miałam wf przez 2 lata, w tym przez jeden semestr obowiązkowo basen A najlepiej, że mieliśmy mieszane grupy z mężczyznami i na zaliczenie każdy miał przepłynąć kilometr 8 różnymi stylami, oczywiście nikogo nie obchodziło, że dziewczyny mają trochę mniej krzepy jak panowie No a na zwykłym wfie nei mozemy pograć razem w siatkówkę, bo nie mozemy się nawzajem oglądać, mamy osobne sale, w końcu na basenie nie było na co patrzeć jak każdy tylko w stroju Także co uczelnia to obyczaj

Sonrisaa
Sonrisaa
9.93k6 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

kngslk • 6 lat temu
ja miałam 1 i 2 semestr na licencjacie wf :D

naaatka • 6 lat temu
Ja za to cały drugi rok i się cieszyłam kiedy wychodziłam z ostatniego wf, bo mówiłam że to ostatni w życiu, a tu widzę, że może być jeszcze na magisterce... :[x_x

halo skończcie, ja liczyłam że przynajmniej na mgr normalnie bede studiować, a nie więcej czasu siedziec na hali sportowej niż w labolatorium @naaatka ja robiłam nawet wfy do przodu, żeby szybciej skonczyc bo tak nie lubilam hahahha

Brooklyn
Brooklyn
3926 lat temu
Syll • 6 lat temu
Na drugim roku studiów jest wf, bo nie orientuję się? :D

kngslk • 6 lat temu
przecież to wszystko zależy od uczelni a czasem nawet od wydziału :P

nazwa001 • 6 lat temu
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.

kngslk • 6 lat temu
ja miałam 1 i 2 semestr na licencjacie wf :D

naaatka • 6 lat temu
Ja za to cały drugi rok i się cieszyłam kiedy wychodziłam z ostatniego wf, bo mówiłam że to ostatni w życiu, a tu widzę, że może być jeszcze na magisterce... :[x_x

Brooklyn • 6 lat temu
Ja będąc na licencjacie właśnie zdawałam sobie sprawę, że zmierzę się z nim jeszcze na magisterce, ponieważ chodziły ze mną osoby właśnie z magisterki z mojego wydziału. Wiedziałam jednak, że już na pewno nie pójdę do tej Pani, z którą miałam zajęcia. Ale wychodząc z ostatniego wf na magisterce cieszyłam się, że to mój ostatni wf na studiach i teraz jedynie z własnej woli będę mogła ćwiczyć w domu, na siłowni lub jeszcze gdzieś indziej, ale wtedy kiedy sama będę chciała a nie będę miała tego narzucone. :)

Nieznany profil • 6 lat temu
Mój chłopak miał na mgr wykład z wf.. to dopiero było coś dziwnego xD

O wykładach z wf jeszcze nie słyszałam. No, ale ze wszystkim tak jest, że na każdej uczelni wymagają czegoś innego albo coś wygląda zupełnie inaczej.

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.