Tampony. Zmieniam co max 3 godziny dla higieny,a czuję się totalnie komfortowo,jakbym nie miała okresu. Podpasek używałam jak byłam młoda i już nigdy więcej nie wrócę do tego zwyczaju.
Kiedyś tylko podpaski. Teraz nie wyobrażam sobie nie mieć w domu, kosmetyczce, torebce tamponów. Podpaski, nawet te "delikatne" bardzo podrażniają mi skórę i tampon jest wyjściem idealnym, chociaż czasem używam również podpasek, bo przecież nie będę śmigać z tamponem 24/24 przez te kilka dni...
Na noc podpaski, lecz nie zawsze.
Ale tampony to jest cud, naprawde, chociaz jednej rzeczy mniej denerwujących i na maksa uczucie komfortu
Nie to co przy podpaskach ze cos gniecie, odstaje czy cos nie widac itp
ja tylko podpaski, niestety tamponów nigdy nie mogłam włożyć do końca i czuję się w nich niekomfortowo niestety ;/
Ja jak jestem w domu i nikt mnie nie widzi, albo na noc używam podpasek - żeby sie nie zatykać i takie tam, ale nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez tampona, nie martwię się że mi coś przecieknie, przesunie się, nie czuję tego okropnego dyskomfortu od podpasek. Używam tamponów dobre pare lat (zwykle facelle z Rossmana) i nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się zakażenie ani nic takiego!
Podpaski. Sądzę, że jak kobieta znajdzie te SWOJE, to sprawdzą się w każdej sytuacji. Racją jest to, że jak mam okres, to staram się spędzać dzień mało sportowo, a wręcz nawet leniuchować. Po tamponach mam głupie wspomnienia z wycieczki klasowe, jak musiałam sobie włożyć pierwszy raz, bo jechaliśmy do aquaparku a szkoda byłoby stracić pieniądze i przy wkładaniu (nie wspomnę jak było przy wyciąganiu...) strasznie mi się słabo zrobiło, prawie zemdlałam, czułam takie "obce ciało" w sobie i do dzisiaj nie używam tamponów a z podpaskami jest mi dobrze. Nigdy nie miałam otarć, przetarć, odparzeń, przecieków itd.
Ja używam jednego i drugiego. Mam obfite miesiączki ogólnie i niech kto chce mówi co chce, ale ja z podpaską musiałabym góra co 40 min latać ją wymieniać bo inaczej czuję się jakbym miała powódź a nie okres. I tak mam swoje ulubione ale u mnie po prostu każde by przeciekły, masakra.
Używam tamponów+ zawsze jakiejś małej podpaski na wszelki wypadek czyli podwójnie jednego i drugiego jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi. Na podpaskach widać wszystko więc każdy napisze, że be, ale to na tampony bardziej trzeba uważać i często wymieniać, wiadomo. Też kupuję takie z biedronki, ogólnie każde jakie używam i używałam sprawdzały się podobnie. Nigdy nie została mi wata w środku ani nic, one są zwarte przecież. Nic też nie blokują - owszem jakieś skrzepy jeśli są to wylecieć muszą, ale całą krew tampony wsiąkają ( jakby było jej za dużo to po prostu by przeciekły.. ). Na noc stosuję podpaski, zawsze, bo jednak te 8 h to dużo jak na tampon, za dużo Ogólnie nie wyobrażam sobie już żyć bez tamponów i do wkładania i wyjmowania człowiek po prostu się przyzwyczaja, to straszne przecież nie jest , choć trzeba się chwilkę nauczyć, bo ma go być nie czuć a na początku kilka lat temu miałam z tym problem
kiedyś nie potrafiłam ogarnąć jak można nosić tampon, teraz nie ogarniam jak można sie pażyć podpaską
Kij ma dwa końce,to i to do końca nie jest higieniczne.Szczerze to chyba byłoby najlepiej jak za kamienia łupanego dać wyleciec temu wszystkiemy swobodnie bez przeszkód w postaci tampona czy podpaski (fuj fuj)
Od kilku miesięcy tampony, podpaski na noc. Używam Facelle z Rossmanna i bardzo sobie chwalę Największy plus używania tamponów to brak tego nieprzyjemnego zapachu, który w czasie upałów jest szybciej i bardziej wyczuwalny
niestety podpaski;/ tampony tylko w wyjątkowych sytuacjach. tamponów nie mogę używać, za bardzo mnie podrażniają i robią mi się stany zapalne. próbowałam rożnych ale zawsze kończy się tak samo, lekarz odradził mi używania ich.
a czy któraś z was używa kubeczków menstruacyjnych?
I jedno i drugie Wieczorem (spedzanym w domu) i na noc podpaski, kazdy inny przypadek - tampon