hula hop z wypustkami .
Rok temu kupiłam sobie hula hop z wypustkami z myślą że będę go kręcić . jednak strasznie mnie bolało więc hula hop wylądowało na dnie szafy . Chciałabym do niego wrócić ale mam pytanie czy znacie jakieś sposoby żeby kręcenie nim nie bolało ? Nie robił mi śiniaków ale byłam cała poobijana i bolało mnie w kilku miejscach przez kilka dni .
Drugie pytanie czy znacie jakieś filmiki gdzie pokazują jak nauczyć sie dobrze kręcić hula hopem ?
Bo mi po 5 minutach kręcenia spada .
Tobie spada po 5 minutach a ja nie umiem nim kręcić wcale :p mimo instrukcji od nauczycielki wfu, koleżanek oraz filmików instruktażowych nie umiałam się nauczyć.
Jesli chodzi o to hula hop z wypustkami to mojej koleżance niezależnie od techniki kręcenia zostawialo straszne siniaki.
Kręciła moja kuzynka i jej początek wyglądał tak samo. Siniaki i ból. Z Czasem się do tego przyzwyczaiła, bo widziała efekty. Siniaki były tylko na początku. I sama nie potrafi mi wytłumaczyć jak to się stało, że po jakimś czasie się już nie pojawiały. Zawsze mówiła, że wytrzyma byle był efekt. A dodam, że nie miała żadnej techniki. Po prostu brała i Kręciła
Ja kupiłam pas neoprenowy i trraz kręcę bez bólu kilkanaście minut, muszę sie pochwalić ze mój rekord to prawie 20 minut a dla mnie to wyczyn
Ja akurat kupiłam kiedyś biedronce ale pelno ich na allegro ja mam taki zapinany na rzepy i mozna go spoko dostosować do każdej figury i oczywiście kręcić bez bólu
To ma właśnie boleć. Jeśli nie przebrniesz przez te kilka dni i nie przyzwyczaisz ciała to nic to nie da. Na początku kręć tylko kilka minut. Na siniaki musisz być przygotowana, jednak one zejdą a nowe już nie będą się tworzyć. Ja teraz jestem w stanie kręcić hula-hop około godziny, a siniaków brak. Mogłabym więcej, jednak zaczyna mnie to po pewnym czasie nudzić, dlatego odpalam zazwyczaj serial i kręcę. I pamiętaj aby kręcić w dwie strony w równych odstępach czasu!
z czasem się przyzwyczaisz ja na początku miałam okropne siniaki ale po miesiącu nie było już śladu też zaczynałam od 5 minut a teraz już godzina przychodzi z lekkością
Mi kupił chłopak z wypustkami i jakimiś dziwnymi kolcami.Uwierz, że takiego jeszcze nie widziałam u nikogo.Te kolce wbijają się w skórę i leci mi krew.Ja się nie poddaję i ćwiczę.Raz bez niczego raz z pasem neoprenowym.Siniaki miałam straszne, jakby ktoś mnie pobił.Żel arnikowy kompletnie mi nic nie dawał.Same zeszły i z czasem parę się pojawi, ale o wiele mniej.Skóra się przyzwyczai i będzie dobrze.Ja nie umiałam kręcić, co chwilę mi spadało.Po jednym dniu się nauczyłam i leciałam.Ja największy problem mam z rękoma nie wiem jak mam je trzymać bo już mi cierpną i muszę zatrzymać hula hop.Ostatnio ćwiczyłam godzinę, ale oczywiście nie dam rady cały czas bez żadnej przerwy.Gdy już mi cierpną ręce, to zatrzymuje i od razu kręcę znów i tak w kółko
Mój chłopak jak sobie trochę pokręcił, to mu hula hop zleciało na nogę i przecięło skórę.Mi przecięło na plecach.Jest niebezpieczne, najgorzej jak spadnie na kostkę, bądź stopę, to niesamowicie boli.
Ja na początku kręciłam przez grubą bluzę, to mniej bolało, aczkolwiek po ćwiczeniach ból był. Siniaki miałam niesamowite, jednak efekty są warte poczekania, aż znikną Choć nie u wszystkich się pojawiają. Teraz kiedy moje ciało jest przyzwyczajone do nacisku wypustek, nie czuję bólu nawet na gołym brzuchu i nie pojawiają się siniaki.
Co do drugiej kwestii to niestety nie wiem, bo zawsze umiałam kręcić, także może reszta dziewczyn coś doradzi
Pas neopronowy albo 2 koszulki. Dziewczyny NIE DOPUSZCZAJCIE DO SINIAKÓW. Przyzwyczajcie ciało stopniowo, bo to krwiaki szkodliwe dla ciała...
Właśnie zastanawiam się nad zakupem hula hop z wypustkami i mam pytanie jak dobrać wielkość?
bo na różnych aukcjach są różne wymiary ?