Ja dziś przejechałam pierwsze 10 km na rowerze 'stacjonarnym' i jestem dumna Nogi trochę bolą ale myślę, że jeśli przynajmniej 5 razy w tygodniu będę tak jeździć to coś z tego będzie
Nooo łydki że tak powiem ,,rosną'' przy każdym wykonywanym ćwiczeniu na pupe i nogi oraz rower Ja osobiście polecam z całego serca trening poniżej ! Łydki będą bardzo boleć ale zaczną się podnosić
https://www.youtube.com/watch?v=2oQdJsEinFE
Dziewczyny jak tam wasze ćwiczenia?
U mnie postępy, ćwiczę regularnie, na razie 2 x w tygodniu. Jem zdrowiej i staram się więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu Staram się jeść więcej owoców, bo wcześniej jadłam je strasznie rzadko... czasami tylko raz w tygodniu. Teraz jem codziennie. Piję wyciskane soki, zmiksowane owoce, staram się zjeść od czasu do czasu jakiś owoc w całości. Choć łatwiej mi przychodzi picie Mój chłopak twierdzi, że już widzi zmiany, jeśli chodzi o moje nogi
Ja wlasnie biegam na orbitreku - z telefonem w rece, bo zawsze przerywam z nudow zamiast ze zmeczenia mam zamiar poprawic troche kondycje, bo przez ostatnie dwa miesiace tak sie zasiedzialam, ze cos okropnego potem sie biore za konkretniejsze cwiczenia
Ja na razie się wprowadzam w "treningi", zanim zapiszę się na siłkę Na razie, nie licząc tego co robię dla rozgrzewki, to biegam, przysiady, wykroki... Jak na razie idzie mi dobrze. Czeka mnie jeszcze jedna przeprowadzka, więc na razie tyle + lepsze odżywianie. Jak już mi się wszystko ułoży to wtedy trzeba kombinować, na pewno zapiszę się na siłkę, a do tego coś jeszcze by się przydało. Chciałabym pole dance, ale nie wiem czy będę miała gdzie...
Ciekawa jestem czy któraś z Was dokona dużej zmiany w wyglądzie
Ja tez bym chciala za jakis czas zaczac chodzic na silownie, ale najblizsza taka normalna mam 30km od domu, tam gdzie uczelnia - ale samochodem nie jezdze na uczelnie, a nie usmiecha mi sie nosic ze soba caly dzien ciuchy na silownie, recznik, jezdzic w miedzyczasie do domu to juz totalnie sie nie oplaca
Ja obecnie odpuszczam nieco nogom i pupie a daję popalić brzuszkowi Oczywiście nogi i pupę trenuję nadal,ale już w mniejszym stopniu. Poza tym walczę z pompkami i to dosłownie walczę bo po 2 nie mogę się podnieść... Robię tylko męskie i w zasadzie zależy mi by były dobrze wykonane bo oszukanych jestem w stanie zrobić troszkę więcej. Minął 4 miesiąc bez słodyczy, leci 5. Przy 174 cm moja waga to 51.2 kg. Planuję zejść do 48 kg.
Ja mogę podsumować styczen:
- 26 dni bez słodyczy
- 15 treningów + dzień w górach
- 2 razy spożywałam alkohol
Centymetry:
- 2 cm w talii
- 3 cm na wysokości brzucha
Fakt, przytyło mi się w grudniu, ale mam niższą wagę niż w listopadzie, więc jestem happy
Ważę 66,7 kg, dążę do 62
ograniczyłam bardzo słodycze a zastąpiłam je owocami i warzywami, zaczęłam delikatnie ćwiczyć, a jak się zrobi cieplej to zacznę biegać. a może i na siłownię się w końcu wybiorę
u mnie to jak na razie cały czas pada deszcz, a zresztą na zmiany jestem w pracy i teraz akurat jestem w pracy, jutro jak nie będzie padać to na pewno pójdę pobiegać
Haaa, ja juz któryś dzień z rzędu zapierdzielam na treningi, całe ferie jeździłam do szkoły i pchałam, ponad tydzien juz liczę kalorie szczerze sama ze sobą, spadło mi 2kg
Ja juz biegałam i w styczniu i w lutym dziś się jeszcze zastanawiam, ale czeka mnie sprzątanko na urodziny