prezenty od facetów.
Luźny temat dla dziewczyn w związku.
Nie raz dziewczyny narzekały na sknerów, na tych co obsypywali je prezentami. Jak to jest z waszymi facetami -
1.sknery
2. kulturalni - płaca za to gdzie was zapraszają, prezenty z określonych okazji
3. kupią wam wszystko co chcecie ?
Pytanie numer dwa - jak wy się z tym czujecie przyjmując kolejny prezent?
u mnie opcja numer 3, ale źle się z tym czuje dlatego pozwalam na opcję drugą
no mój W. to jest ideałem, bo nierzadko muszę się nawkurzać, żebym choć raz mogła zapłacić za siebie
prezenty, które od niego dostaję są zawsze przemyślane, takie... pasujące dla mnie, w końcu zna mnie na wylot
prezent the best ever - stara maszyna do pisania
http://dresscloud.pl/francescaa&show_post&img=c8db0aeeafcbfe1b452f07f34554c02d.JPG
tak to było może z miesiąc jak byliśmy razem, wiedział, że lubię takie "retro" gadżety i gdzieś wynalazł do tej pory nie chce zdradzić gdzie!
mój M płaci gdy gdzieś razem wychodzimy, prezenty dostaję co jakiś czas, czasem też bez okazji wczoraj dostałam zapach z Yves Rocher który od dawna chciałam mieć
Mój właściwie to sknerą nie jest, ale prezentów bez okazji raczej nie dostaję. Chociaż zdarzają się miłe drobiazgi. Na pewno nie mam problemu z tym, ze obrzuca mnie drogimi prezentami i czuję się z tym nieswojo, ale jak zacznie kiedyś lepiej zarabiać to może się to zmienić
O cóż za pytanie, akurat jak po 2,5 roku razem rozstaliśmy sie... ehhh
Jeśli chodzi o "mojego" K to wychodząc dzieliliśmy się kosztami. Czasem każdy sam za siebie, czasem on płaacił, czasem ja. Większość prezentów dostawałam przy jakiejś okazji lub w przeprosiny, jednak zdarzały się miłe niespodzianki... Ostatnio zauroczył mnie notatnikiem na uczelnię, który upatrzyłam w tesco, ale nie miałam tyle pieniędzy. Mała rzecz a cieszy
i chyba taka opcja jest najlepsza też się rozstałam po takim stażu i nie żałuje, więc głowa do góry i przed siebie
Mój T to sknera- niestety... raczej to ja musze wyjść z inicjatywą, ale czasem jednak... Sam cos od siebie kupi itp.
Ale to rzadkość- niestety.
mój jest ideałem, od 10 lat nie ma lepszego
Co tydzień dostaje kwiatki - różę moje ulubione nigdy nie wiem w jaki dzień to będzie i za każdym razem to mila niespodzianka
Prezenty dostaje kilkanaście razy w miesiącu bez okazji zwykle jest to jakiś drobiazg, lub nowa sukienka, kosmetyk, coś z wyższej półki, biżuteria z białego złota z diamentami (która bardzo uwielbiam) . Ja również mu daje prezenty chociaż nie tak często jak on mi, uwielbia otrzymywać książki, gry komputerowe ;p koszulki ;p, coś do auta
Na pewno nie jest sknerą Ogólnie to przez te 10lat nie mogę powiedzieć o nim złego słowa, on dla mnie nie ma wad
Ja gdybym powiedziała, że mam źle to byłabym niewdzięczna. Ja nie mam powodów do narzekań, bo mój partner jeśli czegoś chcę, to dostaję to. Ja co chwilę coś dostaję, więc jestem mu bardzo wdzięczna za wszystko co dla mnie robi i, że tak się cały czas się stara o moje ''zadowolenie''. Myślę, że mężczyzna sknera to najgorszy typ mężczyzny jaki może być, bo co innego jak mężczyzna nie ma pieniędzy m.in ciężka sytuacja rodzinna i nie stać go na prezenty, więc jak dostaniemy bransoletkę pod choinkę z rynku za 5 zł - to się cieszysz jak szalona! A jeszcze co innego jeśli chcę z nas ''doić'' hajs i my go obdarowujemy prezentami, a on nie wykazuje żadnej inicjatywy nawet w twoje urodziny. Myślę, że prezenty - to też niespodzianki m.in spacery po fajnych miejscach - nie trzeba od razu kupować pięknych,drogich kolczyków. Każdy obdarowuje takimi prezentami na jakie go stać. Ale nie mogłabym żyć z mężczyzną sknerą, który ma - ale nie da, nigdzie Cię nie weźmie - bo nie, bo po co. Mój partner to najlepsze co mnie w życiu spotkało.
aż się miło czyta jak większość z Was pisze takie fajne rzeczy i trafia na takich fajnych facetów
Nigdy nie potrzebowałam drogich prezentów, apaszek za 100 zł czy zapachów za 150 i innych ekskluzywnych rzeczy, mojego chłopaka byłoby na to stać, ale ja wolę spędzić miło wieczór przed telewizorem z chipsami, oglądając ulubiony film zamiast tych prezentów, wolę, aby po prostu przy mnie zawsze był i okazywał, że mnie kocha nie prezentami, lecz całym sobą.
Co do prezentów, to czasami jak go wyślę do sklepu z listą zakupów, to wróci z jakąś słodką niespodzianką lub drobnostką i zawsze mnie to cieszy... oczywiście kupuje to za swoją kasiorkę Z reguły płacimy na zmianę, bo mieszkamy razem Raz on, raz ja, czasami płaci częściej jak mi się kończą pieniądze na koncie - oczywiste. Albo mówi, że on zapłaci za dzisiejsze i jutrzejsze zakupy, a Ty sobie kup coś tam
Nie jest sknerą, zawsze jak mówię, że coś potrzebuję, to leci do sklepu ze mną i mi kupuję. Jestem przyzwyczajona do skromnego życia, bo w domu nigdy się nie przelewało, ale nie widzę też sensu kupowania co miesiąc sto pięćdziesięciu nowych bluzek/koszuleczek czy misiów. Za odłożone pieniądze kupujemy sobie coś do domu wspólnego, jedziemy gdzieś, albo po prostu kupujemy coś, czego nie mogliśmy wcześniej kupić.
Na specjalne okazje kupujemy sobie drobne prezenty, bo tak naprawdę często robimy sobie drobne podarki. Jak kończą mu się kosmetyki, a wiem to, bo codziennie korzystam z tej samej szafki, to zawszę mu coś kupię, tak samo on. Zamiast prezentów zdecydowanie wolimy te pieniążki lepiej spożytkować
U nas jest równouprawnienie, płacimy wszystko albo na pół albo raz ja, raz on. Zarabiamy tyle samo, dlaczego miałabym go naciągać, z racji że jestem babą? Jak dla mnie to idealny układ.
Prezenty z jakiś konkretnych okazji, zawsze dostaję, bez okazji raczej nie ale to może dlatego, że ciężko mi cokolwiek znaleźć żeby mi dogodzić, bo jestem niesamowicie zmienna, więc częściej ja mu coś kupuję bez okazji, bo wiem, że trafię w 100%.
U mnie zdecydowanie 2 Prezenty z okreslonych okazji oraz płaci jak gdzieś zaprasza, choć czasem zdarzają mu się dni chwały gdy najdzie go i zabiera mnie np na zakupy na swój koszt. Nie oznacza to, że wtedy jest szał i kupuje jak leci, bo troszkę mi sie to nie podoba, że mi tak wszystko funduje dlatego gdy np coś mi się bardzo podoba ale nie wiem czy powinnam wziąść bo np nie potrzebuje jakoś bardzo albo coś to wtedy on się upiera, że mam wziąść bo super wyglądam i on zapłaci.
Jeżeli natomiast chodzi o robienie prezentów to głównie z okreslonych okazji tylko, że zawsze musze mu konkretnie powiedzieć co chce, bo jezeli nie powiem i ma kupić sam to zawsze kupuje cos co mi się nie podoba. Denerwuje mnie to bo mimo, że np 3 miesiace trąbie mu, że Oooo... jakie to jest super i jak bardzo bym coś chciała to jak przychodzi moment kupowania prezentów to on i tak nie wie co i kupuje albo brzydkie perfumy albo kolczyki jak dla małej dziewczynki Wkurza mnie to mega, bo zawsze musze sobie sama wybierać prezenty, inaczej dostaje cos na co nigdy bym nie zwrociła uwagi.
Mój Mąż kupiłby mi wszystko co bym tylko chciała Ale w tym związku to ja jestem większą sknerą (a może po prostu realistycznie patrzę na nasze wypłaty)
u mnie to raczej prezenty z jakiejś okazji, bez okazji to tylko słodkości 1,2 razy w tygodniu
Ja za to jestem bardziej wylewna z obdarowaniem mojego faceta bez okazji Chociaż dla niego to cieżko coś kupić, bo to taka wybredna maruda, że masakra : p
Mój chłopak sknerą raczej nie jest Płacimy przeważnie na zmianę, nie chcę go aż tak bardzo naciągać, bo ma więcej wydatków Prezenty głownie kupuje mi na jakąś specjalną okazję, ale muszę wspomnieć o tym, że wczoraj kupił mi pięknego żółtego storczyka Ale to chyba dlatego , że widział jak się ślinie na widok tego storczyka
Mój chłopak jest wersją nr2
Daje mi zawsze świetne i trafione prezenty na każdą okazje, zawsze o mnie pamięta Ale gdy wychodzimy do sklepu to umowiliśmy, że raz płace ja, raz on a czasem się składamy Nie mogłabym tak, aby wszędzie płacił za mnie, dlatego wpadłam na pomysł opisany wyżej :>
hmm mój chłopak to hmm.. częściej ja mu coś kupuję niż on mnie, bo trudno mnie zadowolić. Więc jeśli już idziemy na zakupy to pokazuję mu co mi się podoba. Rachunki - zazwyczaj na pół, ale czasami się na to nie zgadza i sam płaci. Ale z drugiej strony prawie zawsze jak to niego idę to zabieram ze sobą jakąś słodką niespodziankę do jedzenia.