Przekaż mi swój 1%
Drogie Clouders!
Mam na imię Monika i od urodzenia choruję na wadę wrodzoną kostno-moczową. Te cztery słowa określają miliony ludzi bez dokładniej precyzji. Każdy z tą wadą różni się od siebie i nie ma takiej samej osoby, jedynie podobne. Od małego berbecia mama nauczyła mnie chodzić na rękach, kiedyś powiedziała, że przy tej czynności zamiast do przodu poszłam do tyłu i uderzyłam się o kaloryfer. Dlatego mi klepek brak, tak co najmniej z trzech.
Dopiero będąc pomiędzy dziećmi zauważyłam różnicę. Oni mieli proste nogi i biegali w butach szybciej ode mnie. Mogli chodzić gdzie chcą, ja musiałam siedzieć w wózku. Wtedy spytałam mamę czego mi tak naprawdę brakuję. Moja mama oczywiście musiała zrobić coś dziwnego (po kimś to mam :serce i bez zastanowienia wyliczyła:
- połowy kręgosłupa,
- miednicy,
- nerki,
- prostych nóg,
- nerwów,
- dobrego czucia w nogach.
Do tej pory dziękuję tej kobiecie za tak szybkie uświadomienie mnie jaka jestem genialna. No żeby żyć z takimi obrażeniami to trzeba być ostatnim cudem na tym świecie, i tego zamierzam się trzymać. Zawsze wiedziałam, że zostanę księżniczką Disneya i zrobię coś niemożliwego.
Odkryłam swoje ulubione coś, podnoszenie ciężarów. Dobra dobra.. bardziej patrzenie na wypracowane klatki facetów. Jednak szybko to się skończyło. Zaraz po moich pierwszych Mistrzostwach Polski lekarze wykryli wrodzoną wadę serca. Niedomykalność zastawki aortalnej II stopnia zamknęło mi drzwi siłowni, sali tanecznej, warsztatów i jakichkolwiek sportów.
Teraz jest lepiej. Nie smucę się, nie płaczę i jem co chcę. Czasem za dużo, ale to akurat nie problem.
Mój problem to wózek i droga prywatna rehabilitacja, bo jestem zbyt pełnosprawna by dostać dofinansowanie. Byłam na przymiarce wózka. Słuchajcie! No idealny. Plecki proste, stopy nie bolą od siedzenia. Szybki, lekki i bardzo zwinny, będą dobre drifty. Cena co najmniej 20tys. Tyle pieniędzy muszę zapłacić za złączone rurki, cztery kółka i napompowaną poduszkę.
Bez Waszej pomocy nie uda mi się to. Dlatego proszę o przekazanie na mnie swojego 1% podatku. Dla Was to może niewiele, jednak dzięki temu jestem w stanie sporo oszczędzić. Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.
Dziękuję.
Jeśli w przyszłym roku będę wypełniać PIT to z chęcią pomogę. W tym roku niestety nie mam z czego się rozliczać.
UP
Ja jestem wdzięczna za pamięć. To wiele dla mnie znaczy. Ach już bym chciała usiąść do mojej formuły 1 i śmigać po Bydgoszczy
A ja miałam małego Dawida któremu przkazywalam swój 1%,niestety aniołek odszedł więc wespre na pewno Ciebie. Udostępniam też post na insta i facebooku
Ja niestety nie mam czego przekazać (studiuję), ale powiem o tobie narzeczonemu. Życzę dużo szczęścia i mam nadzieję, że uda ci się zebrać odpowiednią kwotę. Zbyt pełnosprawna na dofinansowanie... w takich chwilach gardzę tym krajem. Wszystkiego dobrego i szczęśliwego życia!!!