Mizoginia - spotkałaś się?
Wczoraj przeglądając "Cosmopolitan" natknęłam się na bardzo ciekawy, a jednak zarazem szokujący artykuł.
Mizoginia? Pomyślałam, że przecież ja nawet nie znam znaczenia tego słowa. Jednak wszystkiego się dowiedziałam.
Znasz mężczyznę, który nienawidzi kobiet? A może żyjesz z nim pod jednym dachem..
Czy spotkałyście się z mizoginem?
Ja osobiście tak i to właśnie wczoraj do mnie dotarło, że taki typ mężczyzny to dla mnie najbliższy człowiek nienawidzący kobiet za wszystko. Za to, że mają własne zdanie, są ładne, potrafią radzić sobie bez mężczyzny..
Pracuje na siłowni, przewijają się różne osoby, zawsze szczególnie zwracałam uwagę na jednego starszego faceta, który kilka razy jakimiś tam "delikatnymi" sytuacjami mnie wkurzył. Mimo to oczywiście zawsze byłam miła, bo taką mam pracę, a co dowiedziałam się ostatnio?
Zrobił "niemiłą" sytuację Paniom, które u nas sprzątają. Po pierwsze jedna z nich odkurzała i delikatnie odkurzacz zatrzymał się na kancie - po czym on podszedł do niej i z pretensjami "że zaraz cały klub rozwali" - co go to obchodzi ?
Po drugie jak np. myją podłoge, odkurzają to stanie w korytarzy i pokazuje im gdzie są jakieś papieri, ale niby to tak niepostrzeżenie.... np. leży jakaś nitka a on stoi i sobie ją kopie nogą, żeby Pani z serwisu zobaczyła, że przeoczyła coś ... po trzecie i najgorsze jak są otwarte ich drzwi do socjala to jak przechodzi to po prostu zamyka je z trzaśnięciem....nie raz powiedziały, że ledwo co by od niego nie dostały....
Dla mnie to masakra takie zachowanie, tym bardziej, że Panie mamy bardzo miłe i nigdy nikomu nic nie zrobiły Ale uważam, że takie zachowanie szybko się odwróci na jego niekorzyść....
Ja osobiście nie znam takiej osoby. Nie raz spotykałam mężczyzn, którzy są niemili dla kobiet np. kierowcy autobusu, ale żeby jakaś nienawiść była to nie.
Nie spotkałam sie z takim zjawiskiem. Co prawda to mężczyźni częściej rzucają seksistowskie uwagi w stosunku do kobiet, ale znam żadnego mężczyzny osobiście, który nienawidziłby kobiet, za to że po prostu są. Większość mężczyzn, których znam, bez kobiet nie potrafi się obejść :-)
nie spotkałam się z takim zjawiskiem. Nie znam takiego mężczyzny który nienawidzi kobiet, zdarzają się docinki w stronę kobiet ale żeby aż tak to nie znam
Na szczęście nie spotkałam się z takim facetem i mam nadzieję, że nie spotkam, bo chyba bym go rozszarpała. Jak można nienawidzieć kobiet za to, że chcą coś osiągnać w życiu, że są niezależne i wychodzimy ze stereotypu o siedzącej w domu kobiecie wychowującej dzieci. W dzisiejszych czasach kobieta potrafi osiągnąć nawet o wiele więcej niż mężczyzna, a być przy tym dobrą troskliwą matką i jeszcze piękną zadbaną kobietą znającą swoją wartość i chodzącą z podniesioną głową.
miałam kiedyś wykładowcę, który gardził studentkami i ogólnie kobietami. Nie uznawał tego, że kobieta może mieć rację, że może mieć wiedzę, uważał, że kobiety szukają tylko bogatego męża, by na nim żerować, że do niczego się nie nadają itp. Ogólnie słyszałam o wielu mężczyznach tak się zachowujących. Ale nie wiem, czy to podciągnąć pod te zjawisko. To może mieć różne podłoże. Np. jeden facet z mojego liceum (ja akurat nie miałam z nim lekcji) też podobnie się zachowywał, ale żona go zdradziła i się z nim rozwiodła, więc myślę, że generalizował to na wszystkie kobiety, jak jego żona się zachowała. A nie, że to była jakaś mizoginia.
Nie wierzę w to, co piszą w jakichś głupich gazetach szukają sensacji i tyle
@nazwa001 @HiSunshine głupoty? To pewno ten autor również był głupi? https://merlin.pl/mizoginia-czyli-meska-choroba-david-gilmore/1847140/
Dziewczyny poczytajcie trochę zamiast pisać od razu że to bzdury, takie zjawisko istnieje i jest znane od dawna po prostu niektórzy mężczyźni mają kompleks nizszosci czy jakieś lęki i tak to się objawia.
Sama znałam taką osobę, niestety była to osoba z najbliższego otoczenia. Objawiało się to tym że po prostu nienawidził kobiet, uważał ze sa głupsze, gorsze, nic nie umieją i najlepiej by było jakby nie istniały. W efekcie nie utrzymuje z tą osobą kontaktu, a tak jak wspomniałam była to osoba teoretycznie bliska.
nie znam autora więc nie wiem czy jest głupi. Tak człowieka nie będę określać. Ale to, że wymyślane jest tysiąc różnych "chorób", które często powstają, bądź zjawiska zostają nazywane, by zatuszować czyjeś niepowodzenia lub jakieś odczucia traktuję z dystansem, ponieważ wiem jak to działa. Ktoś coś wymyśla by określić jakieś zjawisko, patentuje to i już jest. I zaraz każdy tak opisuje swoje lub czyjeś objawy bez badania przyczyn, dlaczego tak jest, dlaczego ktoś się tak zachowuje. O to mi chodzi. I podciąganie wszystkich mężczyzn, którzy żywią jakiś uraz do kobiet pod to zjawisko jest błędem i to właśnie jest głupie. Tyle mam do powiedzenia w temacie
Ze slowem spotykam sie pierwszy raz ale ostatnio rowniez poznalam faceta ktory dokladnie traktowal mnie bardzo nie ladnie z racji tego ze jestem kobieta. Ja nie reagowalam po prostu juz tak mam ze nie reaguje na glupie rzeczy ale przerazilo mnie to... Gdybym znala to slowo a raczej nie zapamietam ale wtedy powiedzialabym ze wlasnie ma taki stan .
Wydaje mi się,że nie, ale zauważam lekką dyskryminację kobiet, często nieświadomą. Np. Ja bardzo dużo rozmawiam z naszym współlokatorem, mój chłopak prawie nic, ale jak się z nim sprzeczam czy czepiam, to współlokator zawsze bierze stronę mojego chłopaka, chociaż tak żartobliwie, ale jednak. Czasem też powie coś głupiego seksistowskiego, ale zauważyłam że dużo mężczyzn tak neistety.