Mojej siostrze raz ukradli telefon w autobusie wprawdzie nie był to jakiś szałowy telefon ale i tak szkoda i ryczała 3 dni
Mnie na szczęście nigdy nie okradli. Chodziłam kilka lat do szkoły położonej w takiej nieciekawej okolicy i dwa razy do roku mieliśmy spotkania z policjantami Uczyli nas jak trzymać torebkę, dokumenty, jak wychwytywać podejrzane zachowania innych osób i ogółem jak się bronic przed złodziejami. Myślę, że te spotkania bardzo dużo mi dały i warto nawet na internecie poczytać jak nie paść ofiara złodziei w zatłoczonych miejscach, komunikacji miejskiej itd.
Mi całe szczęście jeszcze się to nie zdarzyło, nie wiem co bym zrobiła...
Mojemu obecnie mężowi skradziono z samochodu paszport (jest obcokrajowcem) kilka dni przed wyjazdem na nasz ślub! Ja w ciąży, jemu wiza się kończy, a paszportu nie ma...Masakra, bo musiałby wyjechać sam wyrabiać nowy paszport i starać się o wizę, bo razem z paszportem przepada wiza. Okropieństwo, byliśmy załamani. Całe szczęście na drugi dzień napisał na fb chłopak, że znalazł i możemy odebrać od niego.
@Fabuleux Ja Cię pociesze! Kiedyś w knajpie położyłam obok siebie torebkę i przykryłam ja płaszczem,złodziejowi jednak to nie przeszkodziło a chwila mojej nieuwagi pozwoliła mu okraść mnie z nowej torebki,w środku miałam też tel może nie nowy ale też długo się nim nie nacieszyłam nowe okulary i to takie mega,pamiątkowy portfel od mamy i jeszcze w kieszonce na drobne miałam moje ulubione srebrne kolczyki na pewno jeszcze coś było w środku ale to są te rzeczy które zapamiętałam.. Rozpacz była okropna a na dodatek gościu na komisariacie nie był zbyt przejęty moja sytuacją... następnym razem jak skradziono mi tylko portfel to pomyślałam sobie w duchu "uff dobrze ze nie całą torebkę!" Ta sytuacja nauczyła mnie raz na zawsze pilnować swoich rzeczy i nie spuszczać ich z oczu.
Mi się zdarzyła raz.
Będąc w gimnazjum poszłam z siostrą i jej koleżanką na basen. Razem z siostrą chciałyśmy iść popływać, więc koleżanka została z rzeczami. Niestety, w momencie, kiedy zauważyła swoich znajomych, odeszła od tych rzeczy na kilka minut. W tym czasie złodziej zabrał wszystkie torebki/plecaki. Mi przepadł telefon i portfel (na szczęście bez wielkich pieniędzy) z legitymacją szkolną, siostrze portfel (też prawie bez pieniędzy), telefon i klucze do mieszkania Do tego siostrze zwinęli ciuchy - bo miała je w plecaku - moje leżały na kocu, więc ich nie zabrali. Na szczęście ta koleżanka mieszkała bardzo blisko, więc pobiegła po jakieś ciuchy dla niej.
Byłam wściekła, bo wszyscy wiedzą, że na tym basenie aż się roi od złodziei i trzeba pilnować rzeczy jak oka w głowie... Miałam nauczkę na przyszłość, żeby nie ufać osobom, których osobiście nie znam
A czytając ten wątek nasunęło mi się pytanie:
Dziewczyny, jak można chodzić po ulicy z otwartą torbą? Dla mnie to niepojęte szczerze mówiąc.
Ja jestem strasznie nieostrożna, ale mam wrażenie że to skutki dorastania w małej miejscowości, gdzie każdy się zna i szanse na to, żeby ktoś mnie okradł są minimalne. Teraz powoli się uczę dbać o bezpieczeństwo, ale i tak cały czas się łapię, że jestem łatwą ofiarą.
Tylko wiecie dziewczyny ja miałam torebkę zamkniętą ! Byłam tak zawalona rzeczami że nawet nie poczułam ze ktoś ją otwiera ;/ no cóż dziś kupiłam na pocieszenie nową torebkę nie otwieraną na zamek u góry... telefon chowam głebiej i portfel tez a każdy menel jest dla mnie podejrzany....
@Fabuleux Kochana pociesze Cię mnie okradli podczas rozmowy kwalifikacyjnej w Diverse . Sprawczynią była jedna ze sprzedawczyń ale przyznała się gdy policjantka i główny kierownik sklepu ściemnili, że mają kamery. Pieniądze odzyskałam to aż 300 zł mi ukradła małpa ale pracy nie dostałam. Od tego czasu nie wchodzę do ich sklepów i nie noszę pieniędzy na rozmowy
Wiem, ze nie pociesze ale ja tak pilnuje swojej torebki i jej zawartosci, ze jak by mi ktos do niej lapy pchal to bym polamala Jakis czas nosilam przy sobie gaz ale byl to nielegalny gaz i bardzo mocny wiec sie go pozbylam zebym sama sobie nim krzywdy nie zrobila w sumie to bym nie pogardzila paralizatorem ale moja torebka bylaby wtedy troche za ciezka
@Agniecha Akurat w moim przypadku laska wepchnęła łapy do mojej torebki nie przy mnie ale normalnie to bym jej łapy połamała gdybym ją teraz spotkała
Dwa razy miałam sytuację z kradzieżą telefonu. Raz zorientowałam się dopiero w domu, że go nie mam, więc nie wiem jak to dokładnie było. Za drugim razem w przymierzalni w sklepie House. Wychodziłam z przymierzalni, a telefon miałam w kieszeni, mijałam się z chłopakiem, który po prostu mi go wyciągnął i zaraz zniknął ze sklepu. Ja zorientowałam się bardzo szybko, nawet widziałam jego twarz, niestety nic nie udało się zrobić pomimo monitoringu w sklepie. Nawet policja nie pomogła bo stwierdzili, że 500zł za telefon to nie jest aż taka duża kwota, z wielką niechęcią spisali moje zeznania.
Cuda sie zdarzają! Dziś odzyskałam po 3 tygodniach swój telefon bez ryski Jakiś menel sprzedał taksówkarzowi że niby znalazł a ten taksówkarz pojechał do orange ze chce oddać właścicielowi Po 3 tygodniach od kradzieży odzyskałam swój telefon
O kurcze, świetnie super, że tak się sprawa rozwiązała - taksówkarzowi należy się piękny nowy dywanik do taksy!