kupujemy tanie bo?
Kupujecie coś co tak na prawde wam sie nie podoba, albo nie będzie to funkcjonalne w użyciu tylko i wyłącznie bo jest tanie i na pierwszy rzut oka 'spoko'?
Często właśnie dochodzę do wniosku, że te całe aliexpressy i ebaye to naciągacze na zrobienie sobie syfu w domu. Bo po co ci? motylki przyczepiane do żyrandola? No po co? Widzisz na zdjęciu i mówisz ale sliczne! i za pare centów, BIORE MILION, potem te motylki się kurzą i kurzą już nie dają takiego zachwytu jak na początku. Ale czemu tak na prawde je kupiłaś skoro nawet nie pasują do wystroju i twojego planu na zachowanie minimalizmu w domu? BO były tanie!
*motylki to taki przykład, może być też to walizka w powiedzmy paprykowe wzorki. Pierwszy raz widzisz i wariujesz bo nigdy wcześniej nie widziałaś takiego wzoru, bierzesz by inni zazdrościli, ale nie każdy wie, że kupiłaś ją na pchlim targu, w dodatku targując się ze sprzedawcą za puszkę coca coli. A potem obawiasz się pokazać z nią w miejscu publicznym : D Takie właśnie myslenie ma większość kobiet.. CZEMU TAKIE JESTEŚMY?
Osobiście zanim coś kupię zastanowiam się dość długo, ale czasem mam takie dni, że bez zastanowienia wkładam do koszyka same buble.
Ja się staram nie robić takich zakupów, a jeśli już coś mi się bardzo spodoba to odczekuję kilka dni i zazwyczaj mi przechodzi, myślę wtedy "na co mi to było potrzebne?" Zresztą na aliexpress i inne zagraniczne strony nie wchodzę, więc takie zakupy za kilka groszy tyczą się tylko sklepów stacjonarnych i ich promocji
Nie robię tak nigdy, wręcz omijam takie "okazje", jakiś wewnętrzny głos mówi mi, że to nie byłby dobry pomysł. Może dlatego, że mam zbyt duży dystans do pieniędzy i nawet najmniejszych kwot nie umiem wydać na pierdoły
Dobrze prawisz. Ja u siebie nie zauważyłam tego problemu, bo mój ojciec cierpi i ma takie początki choroby ‘zbieractwa’dla mnie inaczej tego się nazwać nie da i uwielbia kupować niepotrzebne rzeczy, ale przecież nie kupowalibyśmy niepotrzebnych rzeczy gdybyśmy nie miały na to pieniędzy to pierwsza kwestia. Ja wzięłabym czarny wór taki na śmieci i wszystko to wypier*liła do kosza tam gdzie tego miejsce. Po drugie niektórzy kupują, bo się nudzą ich życie kończy się i zaczyna na przeglądaniu allegro. Niektórzy odreagowują tak stres, mają po prostu problem i to poważny. Brak konkretnego zajęcia zmusza nas do kupowania takich pierdół, ale i nie tylko, bo zakupoholizm to też choroba i uważam, że bardzo poważna. To działa jak narkotyki, kupujesz jedną bluzkę cieszysz się nią do jutra po czym znów jesteś smutna i musisz się uszczęśliwić na siłę kupując sobie nową rzecz. Nie wiem o jakich motylkach mówisz, ale moja ciotka ma pełno takich biedronek na kwiatach i mnie to również przeraża. Chwali się tym, że kupiła buty za piątaka na stadionie, których nigdy nie ubierze.Boje się wypełnionych mieszkań, które są z każdej strony otoczone szafiskiami i półkami na których znajduje się sto maskotek, dwadzieścia świeczek z lat gimnazjum, które dostało się na urodziny i jakiś porcelanowych ozdób, których od zawsze nienawidziłam i są dla mnie po prostu brzydkie z całym szacunkiem dla osób, którzy lubią słoniki aniołki i żółwiki. Minimalizm, albo wszyscy się utopimy w tych gównianych rzeczach i udusimy się w swoich własnych mieszkaniach zagraconych z każdej strony.
Jestem bardzo oszczędna osoba i kupuję tylko to co potrzebne i na pewno będę używać i decyduje się an to dopiero po dłuższym zastanowieniu. Niedawno zaczęłam kupować na aliexpress i to nawet sporo, a to głównie dlatego, żeby zaoszczędzić. Skoro i tak bym daną rzecz potrzebowała i musiała kupić, to czemu nie zrobić tego dużo niższym kosztem.
@monawerona popieram
moja przyszła teściowa uwielbia kupować pełno pierdół , bo "może będzie komuś na prezent" , nie umie niczego wyrzucić i znosi pełno staroci ze strychu.. nie popieram i nie lubię takiego zachowania.. w domu graciarnia , wszystko się tylko kurzy.. no i po co ? żeby to ładnie wyglądało ? raczej nie wygląda.. bardzo nie lubię takich pierdół , stawiam na minimalizm i prostotę
Nie kupuję pierdół wyżej wymienionych, ale jestem strasznych chomikiem jeśli chodzi o ubrania, co z tego, że w życiu już czegoś nie założę? Trzymam, bo może się przyda
Ja jestem straszną sknerą, gdy chcę coś sama dla siebie kupić. Lubię chomikować pieniądze "na czarną godzinę" i chyba jeszcze tak nigdy nie kupiłam czegoś 'bo fajne' nie namyślając się czy tego potrzebuję.
Ja tam takiego problemu nie mam. Często lubię kupować jakieś pierdoły ale które mi się przydadzą (tak jak np. przeróżne etui na telefon na alie) czy, ubrania czy tak dalej ale jak już mam tego wszystkiego za dużo ale mi się nudzi, stwierdzam, że mi to nie potrzebne to zaraz sprzedaję.
Tylko z kosmetykami mam problem, ciągle, ciągle więcej
Ja u siebie nie zauważyłam takiej "ułomności" ze to tak nazwę . Kupuje na aliexpress, ale zawsze dwa razy się zastanawiam czy jest mi to potrzebne i czy stacjonarnie nie zlapie tego taniej. Co do kosmetyków z aliexpress, nie rozumiem lasek ktore zamawiają te matowe błyszczyki i inne mazidła. Lepiej uzbierać sobie te 11 zł na porządną szminkę Golden Rose niż mieć 50 odcieni mazidła którego koniec konców i tak nie zużyją..
Podsumowując : moje zakupy są przemyślane bo nie zarabiam jeszcze na tyle dużo zeby móc wydawać na głupoty
Za kupuję miliony rzeczy z AlieExpress. Większość faktycznie potrzebuję, jednakże jest wiele rzeczy, które kupiłam "bo ładne" "bo fajne" "bo ułatwi życie" a w ostateczności leży w szufladzie ehhhh
Ogólnie jestem ogromną sknerą, kiszę kase na koncie i nie kupuje "aż tyle". Zanim coś kupię to często zastanawiam się kilka razy czy napewno mi się to przyda To jeżeli chodzi o takie pierdoły, niestety większy problem mam z lumpeksami.. kupiłabym wszystko, no i potem te wszystko leży i sie kurzy
A ja lubię kupować takie rzeczy.Kupić kolejną tanią sukienkę na aliexpress, hybrydę czy matową pomadkę. I szczerze mówiąc nie jest mi z tym źle, lubię otaczać się dużą ilością przedmiotów, choć nie mam zagraconego pokoju. Na drogie rzeczy nie mogę sobie jakoś szczególnie pozwolić, a samo kupowanie sprawia mi ogromną radość, więc kupuję więcej ale taniej i nie widzę w tym nic złego, tym bardziej,że jakościowo te rzeczy nie są droższe od innych. Pomimo to myślę,że jak już będę zarabiać własne pieniądze, to będę stawiać na jakość a nie ilość. Póki co tak nie robię i dobrze mi z tą moją "ułomnością" jak to ktoś wyżej nazwał
Ja niestety mam problem z zakupami XD. Lubię sama wszystko przetestować i ogólnie mieć. Zdarzyło mi się uzbierać całą serię książek chociaż już pierwsza część była słaba i to nie raz, nie dwa. Najgorzej mam z ubraniami bo często kupuje je bez przemyślenia, oczy mi się świecą a potem albo tego nie ubieram albo szybko oddaje..
Myślę ,ze winą jest fakt ,że mamy za dużo pieniędzy XD, jakaś chęć pokazania się czy ja np. tak mam ,że w wyobraźni wyglądam w tym lepiej niż jak to założę więc okazuje się często ,ze ubranie zwyczajnie mi nie pasuje, nie jest wygodne albo jakoś tak zwyczajnie wstyd to ubrać...
Jeśli chodzi o aliexpress raczej się boje zamawiać tam kosmetyków. I raczej jest to dla mnie forma kupienia po taniości rzeczy które zawsze chciałam kupić lub wiem ,że mi się przydadzą, nie szaleje tam raczej za dużo XD. Zresztą niektóre rzeczy w przeliczeniu nie okazują się tak tanie...
Nienawidzę zbieraczy kurzu i już kilka lat temu postanowiłam się z nimi uporać. W pokoju nie mam już praktycznie żadnych bibelotów (jest kilka rzeczy, których szkoda wyrzucić ale planuję je oddać). Ludzie sami nazywają mnie anty-konsumpcyjną minimalistą, nie wiedzieć czemu Z kupowaniem mam tak, że chyba mam jakiś magiczny filtr w oczach. Otacza mnie mnóstwo badziewia, ale przestałam sobie tym zawracać głowę. Przestałam chodzić po sklepach z takimi pierdółkami, przez Internet kupuję rzadko, z alie jeszcze nie potrafię korzystać. Jeśli coś mi się spodoba bardzo, to linka wsadzam sobie do zakładek, po paru dniach, kiedy je porządkuję to odrzucam to, co było chwilowym kaprysem, a to, co "leży" tam dłużej zazwyczaj kupuję. Ale są to rzeczy, które wiem, że będę używać.
Kupowanie to sposób na polepszenie humoru czy dowartościowanie, ale tylko chwilowe. Mi nie jest to potrzebne, bo poukładałam sobie w głowie parę spraw i wiem, że te rzeczy wcale nie dadzą mi szczęścia. Mam mniej, ale bardziej o to dbam. Uhhh
Ja na szczęście mam wręcz przeciwnie nie cierpię zbieractwa i nie potrzebnych rzeczy .
Jestem kobietą która kocha minimalizm i idealny porządek u mnie w szafie wszystko ma być pod linijkę i ma swoje miejsce .
układam przedkładam ma być perfekcyjnie , dla tego w domu ciągle coś wyrzucam ponieważ nadal mieszkam z rodzicami a mama ma takie skłonności a to się przyda tamto się przyda po co wyrzucać ja na szczęście wszystkiego co zbędne się pozbywam . ;p
Haha! Jesteśmy tylko kobietami.
Tak na poważnie, to mam taki problem, gdy zawitam do Rossmann'a bądź Hebe, nie mogę się powstrzymać od kupienia nowego kosmetyku (szczególnie na promocji, ah), mimo że w domu mam jeszcze nie zużyte w całości. To tak się zbiera i jest ich coraz więcej. Ale już taka chyba moja, nasza natura.
Podoba mi się wiele rzeczy nawet na wspomnianych przez Ciebie stronach, ale decyduję się na zakupy tylko gdy coś na prawdę potrzebuje. Tak było z zegarkiem zakupionym lata temu na allegro za całą złotówkę, długo się nad nim zastanawiałam aż kupiłam i jak się okazało służył mi 6 lat, więc uważam że nie wszystko co tanie musi być od razu bublem.
Kocham minimalizm i zakupy robię tylko wtedy gdy faktycznie czegoś potrzebuje, nawet teraz nie szaleje na promocjach, kupiłam tylko korektor bo potrzebowałam.
kupujemy tanie, bo lubimy kupować, a że jest tanie to nam tak nie szkoda i łatwiej kupić niż drogie. to taki impuls, do którego powstania pewnie dział marketingu się sporo przyczynił. często rzeczy w sklepie bardziej cieszą nasze oko niż na naszej półce, a przeciez jak już kupimy to nie oddamy, mówiąc sobie "i tak było tanie"