Co sądzicie o pracownicach,które sprzedają testery np. firmy bourjois?
Ostatnio przeglądając allegro natknęłam się na osobę,która sprzedaję testery różów za 5,50zł oczywiście jest to pracownik jednej z drogerii.Przez takie osoby właśnie brakuje ich w sklepach.
http://allegro.pl/bourjois-roz-do-policzkow-rozswietlacz-tester-i5797114004.html
Jak dla mnie to zarówno osoby które sprzedają takie rzeczy, jak i te, które kupują zachowują się żenująco...
Czy akurat to jest wina tego, że brakuje w sklepach testerów to bym nie powiedziała
Kiedyś znajoma, która pracuje w drogerii powiedziała, że mają po kilka testerów tego samego odcienia danego produktu. Jeżeli się kończą są zamawiane kolejne. No, ale to nie zmienia faktu, że takie osoby muszą skądś te testery brać. A raczej za nie nie płacą, więc tak jakby to jest kradzież? Tak myślę.
Gdybym znała taką osobę i miała możliwość zgłoszenia to bym to zrobiła. Fakt, jeśli w drogerii jest nadmiar to można wziąć do użytku własnego ale nie żeby na tym zarabiać! Myślę, że drogerii też by się to nie spodobało
Mnie najbardziej odrzuca, że to jednak testery - nie ma żadnej gwarancji, że ktoś przede mną tego nie macał...
o właśnie, to jest też i dla mnie okropne. Jeszcze podkład, który wyciskam to jedno, a jakiś puder czy coś takiego? Obrzydliwe
No zależy w jakim stanie ktoś coś sprzedaje, Bo ja sie spotkałam, ze laska po 3 zł sprzedawała pudry, cienie "nadużyte", z wystawy do testownaia
w przedmiotach sprzedającego jest bardzo dużo rzeczy, nie tylko testery. Może to np właściciel / pracownik hurtowni , który ma dostęp i zamawia produkty? Ciężko mi powiedzieć. Polska to polska, jeśli komuś brakuje pieniędzy, to radzi sobie jak może, ja jednak takich rzeczy nie kupuje i nie popieram. A co sądzicie o konsultantkach avonu, które mają dostęp do darmowych produktów, lub mogę je zamówić taniej i sprzedają ? Dla mnie w sumie sytuacja wygląda podobnie.
ale w opisach aukcji wtedy musi zaznaczyć. W tym przypadku sprawa jest jasna, bo zaznaczone że nowe. i tak jak ksanaru zaznaczyła ten sprzedawca sprzedaje równiez pełnowartościowe kosmetyki, więc na pewno bym wyeliminowała, że to pracownicy kradną, sprzedają, a dla Was nie ma potem. Należy z każdą ofertą zawsze się dobrze zapoznać. Czy to kosmetyk, czy cokolwiek innego i po prostu nie kupować niepewnych rzeczy od podejrzanych sprzedawców.. Tu w podanym linku towar jest 100% pewny i sprzedawca również
A właśnie... Jeżeli chodzi o osoby prowadzące drogerie internetowe, czy sprzedające m.in. właśnie na allegro kosmetyki, to przecież oni, zamawiając ich dużą ilość, dostają testery za darmo. A jak wiadomo nie są im one potrzebne, więc sprzedają za grosze. I w tym nie ma niczego złego.
Co innego kiedy osoba prywatna, sprzedająca od czasu do czasu ma w ofercie takie testery, to wtedy staje się to podejrzane, bo pewnie zwinęła je z drogerii
I osobiście myślę, że gorszym chamstwem jest sprzedawanie próbek. A nie raz już i na taką ofertę trafiłam... Sprzedawanie próbek, które zazwyczaj są dawane za darmochę...
Ja nie widze nic złego w kupowaniu testerow a co do sprzedarzy to niezupełnie są darmowe, kosztuja jakieś grosze i raczej można zamówić ich wiecej niż jeden (zwykle dowolną ilość). Rozumiem prawo rynku ze jak cos jest tansze to ma wiekszy popyt, bo wiecej osob moze sobie na to pozwolic, czy na przetestowanie, czy z braku kasy. Ale nie rozumiem na jakiej podstawie wyciagasz wnioski ze jest to oczywiscie pracownik drogerii. Nie sądze, że to przez to brakuje testerow, bo takie rzeczy szybko wychodzą na jaw