Olałam przyjaciółkę
Witajcie dziewczyny,
w poniedziałek pomogłam przyjaciółce przewieźć jej rzeczy z domu chłopaka do rodzinnego domu, gdyż się z nim rozstała. Byli ze sobą 5 lat, ale ten związek już dawno się rozpadał, ona już nie raz z nim zrywała i wyprowadzała, żeby potem znów wrócić (i tak w kółko). W każdym razie zaprosiła mnie do siebie na noc we wtorek, lecz ja odmówiłam i w żartach powiedziałam, że nie mam z kim zostawić swojego chłopaka (ona ma dziecko i za zwyczaj jej odpowiedz brzmi "nie mam z kim XXX zostawić" -miało zabrzmieć śmiesznie) a tak na serio, nie byłam w humorze na spotkania, wiedziałam że ona potrzebuje podtrzymania na duchu, ale potrzebowałam chwili dla siebie.To był taki zły dzień.
Byłam przy niej przy wielu rozstaniach z nim, tym razem nie miałam ochoty tego przerabiać...
Napisała wątek na Vinted:
Hej pisze z anonima bo ona ma tu konto.
Wczoraj rozstałam się z facetem po 5 latach związku. Bardzo źle się czuje dziś i chciałam żeby do mnie przyszłą na noc, zaproponowałam ze po nią przyjadę. I wiecie co mi powiedziała? Ze ona nie ma z kim swojego chłopaka zostawić (mieszkają razem ) i ze ona się kładzie do łóżka bo ją coś tam boli.
Napisałam ze dam jej coś przeciwbolowego i przecież nie będziemy ganiac po polu tylko siedzieć w domu a ona ze dziś i tak nie.
Serio czuje się bardzo źle i ona namawiala mnie do tego rozstania i mówiła ze będzie mnie wspierać a dziś co? Bardzo jest mi przykro przez to. Mam prawo się na nią obrazic?
Komentarze (przykładowo):
W takim przypadku ' Przyjaciółka' to chyba już niewłaściwe określenie
nie ma z kim faceta zostawić? ja pier*olę, ona jest z 10 latkiem w związku czy jak? tak sie nie zachowują przyjaciele
Prawdziwa przyjaciółka nie potrzebowałaby zaproszenia, sama by przyszła w takiej sytuacji, a taka co odmówiła, bo misio nie ma z kim zostać to pipa a nie przyjaciółka.
itp.
Powiecie mi szczerze co o tym myślicie?
Sama nie wiem... Jeśli czułaś się źle to miałaś prawo nie przychodzić do niej. Trudno jest wspierać kogoś i pocieszać go, jeśli samemu nie czuje się dobrze. Ja mam często tak, że jak ktoś dużo razy powraca do tego samego tematu, który jest męczący, to mam wielką ochotę nie odzywać się do tego kogoś. Jednak z drugiej strony, prawdziwi przyjaciele są dla siebie zawsze, nawet gdy nie mają czasu.
W każdej relacji nie ważne czy jest to miłość czy przyjaźń trzeba znajdować czas tylko i wyłącznie dla siebie, a dlatego, że ma to swoje uzasadnianie. Moim zdaniem nie powinnaś też jej zwodzić - w przyjaźni chodzi o szczerość i aby być prawdomówną. Potrafić umieć powiedzieć ''dzisiaj chcę mieć czas dla siebie'', myślę, że gdybyś tak uzasadniła swoją nieobecność u niej zrozumiałaby to bardziej niż opiekę nad chłopakiem. A co do wątku na vinted mogę tylko powiedzieć, że nie jest to odpowiednie miejsce, aby dzielić się swoimi przemyśleniami na temat swoich przyjaciół i problemów, które nas dotykają.
Ciężko jest Cię w takiej sytuacji ocenić- z jednej strony Twoja przyjaciółka Cię potrzebowała-straciła ukochaną osobę alee z drugiej skoro sie źle czułaś miałaś prawo do odpoczynku, samotności porozmawiajcie szczerze, przyjaciółka powinna Cię zrozumieć, wybaczyć ale Twoje ,,przepraszam" musi zabrzmieć
Śmieszy mnie pisanie takich wątków na vinted i brak umiejętności ocenienia bez osób trzecich zachowania własnej przyjaciółki. Albo twoja przyjaciółka słabo cię zna że nie zrozumiała "nie mam z kim zostawić swojego chłopaka" albo jednorazowe nieporozumienie. Jeśli ci zależy na przyjaźni lepiej z nią wyjaśnij co miałaś na myśli, i że sama nie czułaś się na siłach ją wspierać. Ja się z komentarzami nie zgadzam, co z tego że jesteś jej przyjaciółką, też masz prawo nie mieć sił i potrzebować chwili dla siebie. Jak stwierdziłaś miałaś zły dzień.
A ja się nie zgadzam. Bardzo łatwo jest krytykować znając tylko jedną stronę historii. Twoja przyjaciółka na pewno potrzebowała Twojego wsparcia ale Twoje zmęczenie ciągłymi zerwaniami i pocieszaniem co chwilę też jest całkowicie zrozumiałe. Ciężko mi powiedzieć, co zrobiłabym albo co powinnaś była zrobić, ale myślę, że jeśli Ty źle się czujesz z tym, że jej nie odwiedziłaś, powinnaś kupić coś dobrego do jedzenia i wybrać się do niej - chociaż na godzinkę.
Co do tego co jej powiedziałaś "nie mam z kim zostawić chłopaka" - nie każdy takiego rodzaju żarty łapie, i jak widać Twoja koleżanka do takich należy. Ja bym sobie jednak już to odpuściła i przeprosiła ją tylko, i wytłumaczyła dlaczego Cię nie było. Chociaż niekoniecznie musisz trzymać się w 100% prawdy - pewnie będzie jej mniej przykro jeśli powiesz, że źle się czułaś
Podsumowując - obie zachowałyście się trochę nie fair - jeśli Ty jej rzeczywiście obiecałaś, że jej pomożesz po zerwaniu, mogłaś wymóc na sobie wizytę i spędzić z nią chociaż chwilę. Ona z kolei powinna zrozumieć, że nie jesteś jej własnością i nie zawsze możesz być do jej dyspozycji. Powinnyście pogadać i wszystko jakoś na spokojnie sobie wyjaśnić.
O właśnie, w punkt. Myślę dokładnie tak samo.
Moim zdaniem trzeba było powiedzieć szczerze, że dzisiaj nie możesz a nie wymyślać wymówkę, która rzeczywiście nie jest śmieszna.
Z drugiej strony, nie pomyślałabym w ogóle, żeby założyć wątek na forum, kiedy coś nie tak dzieje się w relacji z moimi przyjaciółmi.. Zresztą jak to w ogóle brzmi " mam prawo się na nią obrazić?".. Jak 10 osób napisze jej, że tak to się obrazi? Nie rozumiem takiego zachowania
Jak dla mnie wystarczyło powiedzieć prawdę, że też masz zły dzień, ale spotkasz się z nią jak Ci przejdzei czy cos.
A co do vinted, to olej, bo tam zawsze wszsytko besztają