mam to samo z pająkami:/ jak byłam mniejsza i zobaczyłam taką chudziznę w kącie, to spałam całą noc przykryta kołdrą na głowie, ledwo co oddychałam, ale bałam się, że wejdzie mi na twarz w nocy:/ a też tak mam że płaczę jak nie mogę przed nim uciec, albo łapie mnie taki kilkosekundowy paraliż, że nie mogę się ruszyć:/ są straszne...
Też boję się pająków a najgorsze jest to że mojemu chłopakowi się podobają i chce mieć... wtedy rozdeptam i tyle
niczego sie innego raczej nie boję .
No może... wysokości ..
a ciemności kiedyś się nie bałam ..
ja z pająkami mam to samo ;/ jak je widzę, po prostu nie wiem co mam ze sobą zrobić.. masakra ;/
och Boże, ja mam strasznie dużo lęków ( i nie wiem czym są spowodowane, bo i dzieciństwo i teraz mam normalne, bez traum) Może coś pominęłam, ale to te najważniejsze:
* węży się boję ( ogólnie kiedyś miałam nawet z wężem zdjęcia, ale kiedyś przez dłuższy okres czasu śniły mi się wijące węże no i teraz już nie reaguję tak pozytywnie.. )
* skorpionów, wielkich pająków, os, skorków ( najgorsze robale na świecie aż się trzęsę brr)
*do tego nie zabiję np. pająka bo się brzydzę zabitych owadów, tego dźwięku zgniatania i w ogóle..
* boję się ciemności i to w sumie nie taki zwykły lęk, wręcz paranoja, sama w domu na noc nie zostałabym w życiu, ogólnie wieczorem już jest źle, czasem nawet w dzień dopadają mnie lęki ( wydaje mi się ciągle, że coś słyszę, nie mogę zasnąć mimo, że za ścianą są domownicy, szukam czy czasem czegoś nie ma, nie stanę nogą obok łóżka, nie wyjdę spod kołdry, nie umyję się siedząc sama w domu, co chwila się odwracam, nasłuchuję itd. )
* ogień , woda - w sumie przeraża mnie w ogniu to, że wszystko niszczy a w wodzie to, że nie wiadomo co jest na dnie
* boję się duchów, w sensie dusz i diabła, opętań itd
* jak byłam mała bałam się masek i malowanych twarzy, do tej pory wydają mi się takie obrzydliwie dziwne
* i tak samo z glinianymi figurkami, kukłami, i tak dalej ( do tego stopnia, że np. gdy w wakacje była na rynku osoba z kukiełkami na sznurkach i coś tam przedstawiała a ja to zobaczyłam to właśnie dosłownie napływają mi do oczu łzy z obrzydzenia)
no i chyba tyle... tak czy inaczej, jakoś funkcjonuję , choć ta ciemność jest najgorsza, bo codzienna, ciągle przeszkadza.
a ja może sie nie boję, ale konkretnie brzydzę ciem kiedyś jak zobaczyłam taką wielką nad schodami do domu uciekłam i się popłakałam... może to głupie, ale gdy są na prawde duże, teraz dostaje ataków paniki
Nie odczuwam lęku do pająków, za to ćmy..... Drętwieją mi nogi, a zarazem włącza mi się tryb ucieczki jak jakaś wleci do pokoju.
Też się kiedyś bałam, strasznie, ale przezwyciężyłam strach. Chcę iść do wojska więc myślałam sobie, że to głupie iść tam i bać się takich małych pająków. Zaczęłam sobie wmawiać, że one wcale nie są takie straszne. I podziałało
ja to wgl straszny tchórz jestem
mam klaustrofobię do tego stopnia, że nie mogę wejść do pomieszczenia bez okna a nawet nie mogę oglądać filmów, gdzie jest ktoś zamknięty w jakimś ciasnym pomieszczeniu, boję się nurkować ale to wszystko związane z tą chorobą
nie wspomnę już o windzie.
nienawidzę tego, bardzo utrudnia mi życie.
plus nienawidzę pająków, robi mi się słabo a czasem mam ataki paniki jak takiego zobaczę, nie lubię siebie za to i ciężko mi z tym żyć czasem :c
ja mam dużo dziwactw:
- wszelkie robactwo, owady, wszystko co mi się rusza pod stopami - masakra, a pająki !
- boję się zbyt wysokiej trawy, która ociera mi się o nogi, o kostki, zaczynam szybko panikować, przyśpiesza mi serce, oddech - staram się to przełamać i coraz częściej chodzę z moim mężczyzną w różne takie miejsca, żeby się przełamać, ale czasami wpadam w taką panikę, że nie może mnie uspokoić, dla mnie to jest straszne
- unikam ognia, niczego nigdy staram się nie odpalać, przeraża mnie śmierć w ogniu, czy nawet palenie zwłok - nigdy nie chciałabym być spalona...
- może nie do końca boję, ale panikuję czasami w tłumie, gdzie jest dużo ludzi, jest głośno, jestem wtedy strasznie skupiona, a zarazem rozproszona i nie wiem co ze sobą zrobić
- poza tym czasami gubi mnie wyobraźnia...
to tyle co mi aktualnie przyszło do głowy