Czy dajecie napiwki?
Przestaję być to już abstrakcją w Polsce, a powszechnym zwyczajem gdzieniegdzie obowiązkiem. Czy dajecie napiwki? Wedle statystyk wiele Polaków to robi, ale tylko za granicą? Dlaczego? W Polsce nie ma osób świadczących dobre usługi? Co myślicie o takim zwyczaju? I ile dajecie napiwku? Mówi się o tych podstawowych 10% ? U mnie napiwek zawsze dostaję fryzjerka/kosmetyczka, ze względu, że chodzę do tej samej i w restauracji, jeśli czuję się dobrze obsłużona. Może któraś z Was pracowała w gastronomii i może powiedzieć coś ze źródła?
Ja staram się zostawiać napiwki gdy jestem w restauracjach, ale jest to zwykłe do 10zł. Więcej nie daje, bo zwyczajnie nie zarabiam aż tyle aby zostawiać po nie wiadomo ile.
Sama pracuje w hotelu na restauracji i napiwki zdarzają się nie za często. Zwykle tylko przy gościach barowych, lub room serwisie, na restauracji bardzo rzadko się to zdarza.
ja nie zostawiam , bo często napiwki idą dla właścicieli restauracji , a nie osoby , która mnie godnie obsłużyła . więc nie widzę sensu . chyba , że wiem do kogo trafi napiwek to wtedy ewentualnie daję .
Ja zostawiam kasjerce grosika hahah A tak serio, zazwyczaj staram się coś zostawić. Najczęściej wychodzę z koleżankami, i każda coś rzuci to trochę się uzbiera, ale to też nie są wielkie kwoty. Nie zarabiamy nie wiadomo ile, na wyjście do restauracji rzadko sobie pozwalamy, ale jak już to robimy to uważam, że powinno się coś zostawić, chociaż symbolicznie
W restauracjach zostawiam tyle, żeby było zaokrąglone czyli jeżeli rachunek jest na 64 zł to zostawiam 70 itd. Zazwyczaj tak to wygląda Nie wiem czym to idzie, ale wieczorem np po kolacji zostawiam chętniej niż po śniadaniu czy kawie
No i zawsze daje napiwki przystojnym barmanom w klubach
Coś w tym jest, bo ja też jakoś chętniej zostawiam napiwek będąc w innym kraju. Jednak mam wrażenie, że tam jestem lepiej obsłużona, z uśmiechem i miłą obsługą.. U nas niestety nie często się z tym spotykam. Jednak, jeżeli mi się podoba to jasne, zostawiam i zazwyczaj jest to 10% lub do zaokrąglenia rachunku.
W niektórych restauracjach tak jak za granicą napiwek z góry doliczony jest do całego rachunku i tak powinno być, tylko nie wiem czy u nas sprawdziłoby się w 100%, bo pewnie połowa kelnerów, barmanów by się już tak nie starała.Ale taki system jest jak najbardziej okej.
http://www.fly4free.pl/dawac-czy-nie-nie-dawac-oto-napiwkowa-etykieta-na-swiecie/
Fryzjerce zazwyczaj daje, od kilku lat chodzę do tej samej i jestem zawsze praktycznie zadowolona a w restauracji jak kelnerka jest fajna to wrzucam jej kilka groszy.
Ja zawsze zostawiam napiwek kosmetyczce od paznokci, od brwi niekoniecznie ale czasem się zdarzy i oczywiście fryzjerce jeśli chodzi o restauracje takie lepsze,to zazwyczaj nie płacę,bo płaci albo mama albo chłopak. Ale zawsze zostawiają napiwki jeśli chodzi o kwoty, to kosmetyczki mają u mnie 10 zł więcej- od paznokci, od brwi jakieś 3/5 zł, a jeśli chodzi o restauracje to coś około 5 zł. Moim zdaniem powinniśmy zostawiać jeśli nas na to stać.
Jeśli chodzi o restauracje to napiwki zostawiam jeśli zostałam dobrze obsłużona, zazwyczaj jest to kwota do 10 zł Często napiwek daje też swojej fryzjerce
Ja nie zostawiam napiwków Chyba że się spieszę i nie mam czasu czekać na resztę to wtedy tak ale nie jest to duża kwota i rzadko się zdarza
Nie zostawiam napiwków bo tak jak dziewczyny wcześniej wspomniały idą one zazwyczaj do właścicieli. Nie wyrobiłam sobie takiego nawyku, chociaż wielu moich znajomych zostawia, nawet jak będą to ich ostatnie pieniądze.
bywamy czasem z W. w jakimś fajnym lokalu i zotawiamy jakiś kromny napiwek tylko jeśli ktoś nas miło i uprzejmie obłużył często wygląda to tak, jak ktoś wyżej napisał: rachunek za 45 zł, zostawiamy 50 i wychodzimy
do restauracji nie chodzę, więc nie mam komu dawać, ale swojej ulubionej fryzjerce, z której poczynań jestem zawsze zadowolona czasami coś tam dam, wiadomo nie dużo, bo sama nie mam, ale np. jak mam zapłacić jej 16 zł to daje już jej 20 zł
Ja czasami, jeśli czuję się dobrze obsłużona, to po prostu mówię, żeby nie wydawać reszty i te kilka (nie więcej!) złotych zostawiam Zazwyczaj w restauracji, w innych miejscach chyba mi się nie zdarzyło.
pracowałam w restauracji gdzie właśnie napiwkami dzielili się właściciele z pracownikami, co tak naprawdę jest niezgodne, ponieważ napiwki powinni dostawać jedynie pracownicy (zarówno kelnerzy jak osoby pracujące w kuchni).
ja osobiście staram się coś zostawić, ale zazwyczaj nie jest to dużo - może z 5zł, ale to dlatego, że zwyczajnie mnie nie stać żeby zostawić coś więcej
Do restauracji nie chodzę, ale czasem jak jestem gdzieś w knajpie i jestem zadowolona z obsługi to kilka złotych więcej zostawię. Nie jest to dużo, ale raczej zaokrąglenie do pełnej kwoty. Nie uważam, że napiwek to dobra maniera, bo w sklepie też potrafi Pani na kasie ładnie obsłużyć, a tam nie ma zwyczaju dawania napiwków. Każdy za swoją pracę ma płacone, więc nie czuję się zobowiązana zostawić nic więcej
Szczerze mówiąc rzadko kiedy daje, w Polsce jakoś mniej osób stać na dawanie napiwków, a dla mnie nawet te 2zł są ważne. Nie można powiedzieć, że komuś się należy bo przecież dostaje wypłate, jednak gdybym mogła to napewno dawałabym częściej miłej obsłudze