Wkurzyłam się...
Miałam jechać na szkolenie w ten weekend (2-dniowe) w związku z wyjazdem z wolontariatem, które ma odbyć się w miejscowości o nazwie Chybie... Mieszkam w Poznaniu i mam tam naprawdę daleko, padłam na twarz gdy zobaczyłam pociągi. Szkolenie zaczyna się o 11. A ja mam jedynie dostępne dwa połączenia: jadąc w nocy z 3 lub 4 przesiadkami będąc na miejscu przed 7 rano i drugie z rana z trzema przesiadkami ale na miejscu będę dopiero przed 15... Zatem zrezygnowałam z tego i jestem mega wkurzona. Tak, jestem taka dziwna i nie mam samochodu ale moi rodzice nie zarabiają kokosów żebyśmy mogli sobie na niego pozwolić. Mamy zresztą inne, znacznie ważniejsze wydatki niż kupowanie grata który byłby używany od wielkiego dzwonu. Mnie tylko interesuje dlaczego organizatorzy (fundacja na rzecz osób niepełnosprawnych!) nie pomyślą o wolontariuszach dojeżdżających z drugiego końca kraju. Po co urządzają takie szkolenie w jakiejś dziurze niemal na samym dole Polski skoro jest to akcja dla ludzi z całego kraju! Gdzie tu logika! Jutro mam zamiar dzwonić do faceta który zajmuje się organizacją. I jeśli mnie wkurzą to zrezygnuję z tego wszystkiego.
Żeby było śmieszniej bo oczywiście mało mi już dzisiaj problemów zaczęły się problemy z świeżo wyremontowaną łazienką (był tu o tym wątek ale mi go zamknięto ) a mianowicie przecieka sobie rurka z zimną wodą która siedzi pod warstwą płytek, gipsu i płyt zatem super żeby nas nie zalało musimy mieć zakręconą wodę a co najlepsze instalator oraz szef robót są teraz zawaleni pracą i mogą się tym zająć dopiero w przyszłym tygodniu... Całe szczęście że jutro z naprawy wraca mój laptop bo jeszcze moment i zobaczycie smiling latającą po orbicie....
No to się wygadałam. Dzięki za przeczytanie, idę spać i życzę Wam miłej nocy i jutrzejszego dnia żeby był lepszy niż mój dzisiejszy
nieraz po prostu trzeba upuścić pary i się "wygadać"
nie martw się, my z mężem też nie mamy samochodu i wszędzie się wleczemy komunikacją ;P i to na dodatek z córcią...także....tak...
A nie możesz zabrać się na ten drugi kraniec Polski z osobą, która by tam jechała? U nas w trójmieście jest grupa, gdzie się ogłaszają, że jadą w X miejsce i się zabierają z pewną grupę osób. Może nie trafi się idealnie do tego miasta, ale gdzieś obok, że wystarczy pociągiem dojechać np. 30 minut albo autobusem, albo może będzie przejeżdżał przez to miejsce. Sądzę, że wtedy cenowo wyjdzie jak pociągiem. Albo poprosić znajomego/znajomą, która Cię zawiezie autem, dołożysz się do paliwa i jakoś da radę @smiling95
Pomysł masz bardzo dobry. Ja, chociaż mam samochód, a nawet i dwa licząc jeszcze samochód mojego chłopaka, nie korzystałam z tego sposobu przemieszczania się po kraju, ale moja koleżanka, która bardzo często jeździ na przeróżne akcje organizowane w przeróżnych miastach Polski - korzysta z tego typu rozwiązania
Szczerze to nie rozumiem Twojego oburzenia złym dojazdem "gdzieś tam". Ja 3 razy miałam szkolenie w Pruszkowie i wyjeżdżałam o 00.00 autobusem żeby na miejscu być na 9.00. Na szkolenie w Krakowie wyjeżdżałam pociągiem o 3.00 żeby dojechać na 9.00.
Więc dla mnie Twój problem wygląda, bez obrazy, na wymyślony problemik małej dziewczynki. Dzwonienie do organizatora bym odpuściła bo możesz się troszkę ośmieszyć.
A co do rury - zdarza się, złośliwość rzeczy martwych i nie tylko.
Miłego dnia @smiling95 I wszystkim Clouders życzę
bardzo dobrze, że się wygadałaś i opisałaś to wszystko
Pech to pech. Nic się nie poradzi. Faktycznie może najlepiej zadzwonić do organizatorów i się wykłócić. Niech wiedzą, że mózg jest po to, by go używać
Ja samochodu też nie mam - choć zarabiam całkiem nieźle. Nie potrzebuję, w Łodzi dosłownie wszędzie można dojechać komunikacją miejską i tak mi jest wygodnie
Wydaje mi się, że już od jakiegoś czasu posiadanie samochodu nie jest tak ważne i "ekskluzywne" jak kiedyś
Usiadz spokojnie napij się jakiegoś piwa czy drinka i się zrelaksuj. Niestety czasem jest tak jakby cały świat się zmówił przeciwko nam.
Heh, mój dom rodzinny jest jakieś niecałe 20 km od Chybia Może spróbuj znaleźć w okolicy jakiś niedrogi nocleg, np. w Cieszynie?
Może znajdziesz gdzieś blisko jakiś hostel lub schronisko młodzieżowe i tanio przenocujesz
Pozwól, że się rozpiszę na Blablacar są ogłoszone przejazdy z Poznania do Katowic. Z Katowic możesz dojechać za 9 zł firmą Busbrothers do Pawłowic i stamtąd masz taki transport (jakieś 20 min) http://www.pawlowice.pl/asp/pliki/aktualnosci/nowy_rozklad.pdf kilka złoty pewnie. I jesteś na miejscu Jeżeli o te Chybie chodzi. Spojrzałam na mapę i okazuje się, że to blisko miejsca, gdzie często przebywam (chłopak). Byłabym wstanie nawet Cię tam podwieźć z Kato i jechać do niego, ale pracuję w sobotę i nie dam rady Mam nadzieję, że dasz sobie radę! Jak masz jakieś pytania o transport z Kato tam to pisz na priv.
Co do transportu z Kato to warto szukać na SCI w Katowicach, bo np. kumple mojego brata często jeżdżą właśnie z Kato do Chybia ;-)
Gdy mieszka się w dużym mieście gdzie stale są korki po prostu samochód staje się zbędny, komunikacja miejska jest wygodniejsza pod względem czasowym i często też finansowym
Ogólnie już postanowiłam że w ten weekend na to szkolenie nie jadę, nie jest to obowiązkowe. Padła tu propozycja żeby zabrać się razem z kimś z Poznania, niestety jedyna opcja to pociągiem i to tylko jedna osoba. Teraz myślę nad tym jak wrócę stamtąd po wyjeździe, bo wracamy właśnie do Chybia. Spodobała mi się propozycja @Rogalka Zatem dzięki za wszystkie rady!
Dla Ciebie to może jest i problem małej dziewczynki ale nie znasz mnie i mojej sytuacji zdrowotnej więc nie oceniaj mnie proszę pochopnie. Gdybym była w pełni zdrowa i w pełni sił nie robiłabym problemu, są przecież gorsze rzeczy