zazwyczaj niestety nie jestem w stanie zapanować nad stresem ;/
ale jak się uda to tylko dzieki:
- herbacie z melisą
- rozmowie z moim L.
- pocieszaniu sie ze zawsze moze byc gorzej
Nie radze sobie. Sama mysl o obronie, ktora mnie czeka sprawia ze serce zaczyna mi mocniej bic. Nie wyobrazam sobie co bedzie sie ze mna dzialo gdy nadejdzie juz ten dzien.
@paulai ja akurat jestem straszną panikarą.... sądzę że 2 takiej nie ma.... przed obroną łykałam tabletki ziołowe na uspokojenie + do ssania a i jeszcze wszystkich innych nimi częstowałam.... oczywiście mówiłam że nie zdam bo tego nie mam , tamto mam źle... i temat pracy miałam dziwny hahah ale sama go wybierałam na szczęście komisja "rozluźniała" atmosferę było wesoło
Zazdroszcze, ze chociaz komisja ma "luzne" podejscie. U mnie niestety wrecz przeciwnie. Zawsze w komisji jest opiekun seminarium, ktory czepia sie wszystkiego czego sie tylko da, lekko nie jest
a prezentacje i pytania też masz? bo na niektórych uczelniach nie ma prezentacji tylko pytania,