@055123 banalne wbrew pozorom, ale kosztowne
I przede wszystkim - dużo kupuję na wyprzedażach i w lumpeksach. To duża oszczędność
Ja nie pracuję, tylko się uczę więc jeszcze jestem na utrzymaniu rodziców i to od nich biorę pieniądze na wszelkie potrzeby. Ale nie jest tak, że muszę się prosić o to, tylko co miesiąc dostaję stałe kieszonkowe tj. 200zł i z tego sobie kupuję wszelkie kosmetyki czy ubrania. Zazwyczaj i tak nie wydaję wszystkiego (tym bardziej, że kosmetyki kupuję dopiero jak mi się skończą), więc i tak mam sporo swoich oszczędności, które sobie na coś ciułam.
No i wiadomo, czasem coś wpadnie - a to urodziny, a to święta i takie tam.
Hahaha ja od mamy dostaje całe 20 zł kieszonkowego miesięcznie, plus 3 zł codziennie żeby mieć na wodę na uczelnie Czasem oczywiście coś mi tam da, jeśli chcę gdzieś wyjść ze znajomymi, ale są to raczej niewielkie kwoty. No i od czasu do cxzasu kupi jakiś kosmetyk, ciuszek itp A sama sprzedaje ciuszki na różnych portalach, jak coś wpadnie to mam na wyjście do kina, basen czy tym podobne przyjemności typu piwo ze znajomymi. Poza tym co wakacje staram się wyjeżdżać za granicę, więc wtedy kasa starczy mi na trochę dłużej Czasem też wpadnie jakaś robota typu hostessa itp. A teraz szukam w końcu stałej pracy, bo pora się wyprowadzic, no ale ciężko znaleźć coś, co uda się pogodzić ze studiami
Nie pracuje, więc muszę sobie radzić Sprzedaje dużo ubrań w których nie chodzę, czasem mama coś sypnie a czasem powiem mojemu narzeczonemu i daje mi pieniądze. Może to dziwne, że biorę od niego pieniądze, ale jesteśmy ze sobą 4 lata i uważamy, że to normalne.
Ja pracowałam za granicą więc mam zaoszczędzone jeszcze, a dodatkowo pracuję więc można powiedzieć, że utrzymuję się sama